Skarb Kibica Fortuna 1. Ligi – Sandecja Nowy Sącz – czas na stabilizację


Klub z Małopolski dzięki dobrym wynikom w rundzie rewanżowej wywalczył utrzymanie. Teraz największym celem powinien być przede wszystkim spokój

26 lipca 2021 Skarb Kibica Fortuna 1. Ligi – Sandecja Nowy Sącz – czas na stabilizację

Runda jesienna sezonu 2020/2021 w wykonaniu "Sączersów" jest praktycznie do zapomnienia. Zaledwie trzy wygrane mecze i 13 punktów, co przełożyło się na dopiero 16. miejsce w Fortuna 1. Lidze. Na szczęście Sandecji w ubiegłym sezonie spadała tylko jedna drużyna. W celu poprawienia tych wyników w listopadzie zakontraktowano trenera Dariusza Dudka. Owoce tej decyzji można było zauważyć wiosną. Obecnie Sandecja Nowy Sącz nie ma nerwowo patrzeć w strefę spadkową, ale spokojnie zająć miejsce w środku tabeli. Czy to się uda?


Udostępnij na Udostępnij na

Patrząc na rundę wiosenną w wykonaniu Sandecji, można założyć, że utrzymanie powinno być łatwym celem do osiągnięcia. Mimo że teraz spadają trzy kluby, to wydaje się, że w walkę o uniknięcie degradacji włączą się inne zespoły, na czele z większością beniaminków. Sandecja posiada już doświadczoną kadrę na pierwszoligowych boiskach. Dlatego można przypuszczać, że słabe występy jesienią 2020 roku były tylko jednorazowym, ale jednak bolesnym regresem formy.

Przygotowania do sezonu

Poprzedni sezon zaplecza ekstraklasy zakończył się 13 czerwca, a już po nieco dwóch tygodniach piłkarze wrócili do treningów. Zawodnicy Sandecji stawili się na testach szybkościowych 28 czerwca. W dodatku w okresie między sezonami wypełniali rozpiski treningowe. Wraz z początkiem lipca „Sączersi” rozpoczęli zmagania w meczach kontrolnych i udali się na obóz przygotowawczy. Pierwszym rywalem Sandecji był Piast Gliwice. W Arłamowie wysoko wygrała drużyna z ekstraklasy – 3:0. W biało-czarnych barwach pojawili się testowanie zawodnicy, więc był to dopiero początkowy etap tworzenia drużyny. Następnie klub brał udział w obozie przygotowawczym w Rybniku-Kamieniu.

Punktem kulminacyjnym był rozegrany w Katowicach sparing z GKS-em. Sandecja znów uległa, tym razem 0:1. Na szczęście dwa kolejne sparingi przyniosły już poprawę formy. Sandecja pokonała Puszczę Niepołomice 4:2, a w ostatnim meczu kontrolnym przegrała z Koroną Kielce 1:2. Dzięki tym wynikom podopieczni Dariusza Dudka poprawili bilans bramkowy, który wyniósł 5:8.

Transfery

Mimo bardzo dobrych wyników w rundzie wiosennej Sandecję opuściło kilku ważnych zawodników. Do tej grupy zalicza się Adrian Danek, który rozegrał aż 29 meczów od pierwszej do ostatniej minuty (najwięcej takich spotkań w zespole). Nowym klubem pomocnika z Nowego Sącza została Korona Kielce. Trzon „Sączersów” stanowili również Dauiel Dziwniel, który odszedł do Górnika Łęczna, i Kamil Ogorzały, obecnie grający w Cracovii. Obaj zaliczyli znacznie ponad 20 meczów w ekipie z Małopolski.

Podobny kierunek do Ogorzałego obrał Rubio, jednak ten zaliczył szeregi drugiej drużyny „Pasów”. Oprócz nich szatnię Sandecji opuścili Armand Ella, Miłosz Kałahur i Maksymilian Dzięgiel, cała trójka nadal szuka nowych pracodawców. Jan Kuźma wybrał się do ŁKS-u, a Wojciech Hajda wrócił z wypożyczenia do Górnika Zabrze.

Dołączyli do zespołu

Sandecja Nowy Sącz w poprzednim sezonie straciła 50 goli, jedynie GKS Bełchatów dał sobie strzelić więcej goli. W związku z tym działacze pierwszoligowca skupili się głównie na wzmocnieniu defensywy, przynajmniej na to wygląda, patrząc na ruchy transferowe. Biało-czarną koszulkę założą między innymi Jakub Wawszczyk, występujący ostatnio w Arce Gdynia, i Sebastian Rudol, były gracz Widzewa Łódź. Rafał Kobryń – ostatnio Korona Kielce – został wypożyczony z Lechii Gdańsk. Kolejnym defensorem uzupełniającym skład Sandecji jest Kamil Słaby. Wychowanek nowosądeckiego klubu wraca po czterech sezonach przerwy.

W Sandecji nie zapomniano również o innych pozycjach. Za wzmocnienie rywalizacji w ataku będą odpowiedzialni Swetosław Dikow z bułgarskiego Łokomotiwu Sofia i Dawid Wolny, który w poprzednim sezonie został wicekrólem strzelców eWinner 2. Ligi w barwach Sokoła Ostróda. Natomiast w drugiej linii Sandecji będzie grał Maissa Fall, Senegalczyk występował w CD Lealtad de Villaviciosa, w trzeciej lidze hiszpańskiej. W ostatnim czasie działacze z Nowego Sącza dokonali dobrego transferu, bo za taki należy uznać przyjście Roberta Janickiego z Warty Poznań.

O co powalczą?

Nadrzędnym celem Sandecji będzie uniknięcie nerwowej jesieni sprzed roku. Jeszcze pod wodzą Roberta Mandrysza zespół miał bardzo duże problemy z regularnym punktowaniem i widmo spadku zajrzało głęboko w oczy. Wiosną udało się ustabilizować formę, a nawet wykręcić bardzo dobry wynik, którym było zajęcie 10. miejsce w tabeli. Był to lepszy wynik niż w sezonie 2019/2020.

Teoretycznie Sandecja Nowy Sącz powinna ze spokojem uniknąć walki o utrzymanie i mierzyć w okolice środka stawki. Patrząc na stawkę Fortuna 1. Ligi i transfery Sandecji, można postawić dość śmiałą tezę, że inne kluby powinny wmieszać się w rywalizację o uniknięcie degradacji. Dariusz Dudek już w poprzednim sezonie pokazał, ile potrafi wycisnąć z zawodników. Teraz praca od początku sezonu powinna przemówić tylko na korzyść zespołu z Małopolski.

Ciekawostka

Skalę progresu Sandecji z poprzedniego sezonu mogą pokazać statystyki z rundy wiosennej. W tabeli tylko za 2020 rok klub zajął 16. miejsce, z tylko 13 punktami i trzema wygranymi na koncie. W 17 spotkaniach Sandecja straciła 29 bramek, tylko o jedną mniej od GKS-u Jastrzębie. Wiosną te statystyki znacząco się poprawiły. „Sączersi” podwoili liczbę strzelonych bramek – 14 jesienią do 28 w rundzie rewanżowej. Przełożyło to się na zdobycie 32 punktów w 17 spotkaniach. Przed własną publicznością Sandecja wygrała siedem meczów i dwa zremisowała. Ostatecznie w tabeli za 2021 rok ekipa z Nowego Sącza zajęła 3. miejsce, tuż za Radomiakiem Radom i GKS-em Tychy.

Przewidywany skład

Na pozycji środkowego obrońcy raczej nie powinniśmy spodziewać się zmian, co zresztą było widoczne podczas meczów sparingowych. Jednak w bramce już może dojść do roszady, ponieważ z puli młodzieżowców Szymon Tokarz ma największe szanse na wskoczenie do pierwszego składu. Duet bocznym defensorów Kamil Słaby – Rafał Kobryń uzupełni braki po odejściu Adriana Danka i Daniela Dziwniela, a w odwodzie jest jeszcze Jakub Wawszczyk. Środek pola niepodzielnie należy do Bartłomieja Kasprzyka i Michała Walskiego. Obaj w poprzednim sezonie przekroczyli barierę 2000 rozegranych minut.

Do rewolucji prawdopodobnie nie dojdzie również na skrzydłach, gdzie powinniśmy zobaczyć Damiana Chmiela i Dawida Błanika. Łącznie strzelili w poprzednim sezonie siedem goli, jednak drugi z bocznych pomocników spędził rundę jesienną w GKS-ie Bełchatów. W środku ataku już możemy spotkać się ze zmianami.

Za napastnikiem największe szanse na grę ma Robert Janicki, który w sezonie 2019/2020 wyróżniał się na boiskach Fortuna 1. Ligi w barwach Warty Poznań. Oprócz niego za akcje ofensywne będzie odpowiedzialny Dawid Wolny, dla którego będzie to pierwsza styczność z zapleczem ekstraklasy. Wydaje się, że wicekról strzelców eWinner 2. Ligi może z miejsca wskoczyć do pierwszego składu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze