Skarb kibica Premier League: Aston Villa – pozostać w elicie


W Birmingham znów zagości angielska ekstraklasa. Wiele wskazuje na to, że na dłużej

30 lipca 2019 Skarb kibica Premier League: Aston Villa – pozostać w elicie
www.planetfootball.com

Po niesamowitej końcówce poprzedniego sezonu Aston Villa powróciła na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Trzyletni rozbrat z angielską ekstraklasą sprawił, że w Birmingham priorytetem jest pozostanie w Premier League. Być może „The Villans” uda się jednak powalczyć o coś więcej. Tym bardziej że ruchy transferowe siedmiokrotnego mistrza Anglii tego lata robią wrażenie, a zespół prowadzi Dean Smith – wieloletni kibic Aston Villi.


Udostępnij na Udostępnij na

Fantastyczna historia miała swój szczęśliwy koniec – w Birmingham ponownie zagości angielska ekstraklasa. Władze Aston Villi nie spoczęły jednak na laurach. Wręcz przeciwnie, „The Villans” zaskoczyli aktywnością na rynku transferowym, dokonując ciekawych wzmocnień i wydając przy tym ponad sto milionów funtów. Wszystko po to, by w elicie pozostać na dłużej, co w obliczu letnich działań władz Aston Villi wydaje się więcej niż prawdopodobne.

Trzy rzeczy, których spodziewamy się po Aston Villi w nadchodzącym sezonie:

1) Jack Grealish będzie liderem „The Villans”

Powrót po kontuzji wychowanka Aston Villi zbiegł się w czasie z fantastyczną serią dziesięciu zwycięstw z rzędu klubu z Birmingham w poprzednim sezonie. Nie było w tym przypadku. Jack Grealish to prawdziwy lider „The Villans”. Strzela, asystuje i prowadzi zespół z Villa Park do kolejnych zwycięstw. Nie ulegnie to zmianie również w nadchodzącym sezonie.

2) Dean Smith otrzyma spory kredyt zaufania

Po wywalczeniu awansu do Premier League w niezwykle sensacyjnych okolicznościach pozycja szkoleniowca Aston Villi wydaje się niezachwiana. Dean Smith powinien otrzymać duży kredyt zaufania. Tak od zarządu klubu z Villa Park, jak i kibiców. Tym bardziej że jest jednym z sympatyków „The Villans”.

3) Villa będzie w ogniu porównań

Niezwykła aktywność „The Villans” na rynku transferowym momentalnie zrodziła porównania do poczynań Fulham zeszłego lata. „The Cottagers” również wydali ponad 100 milionów funtów, lecz bez powodzenia. Dlatego przy okazji każdej porażki Aston Villi eksperci zapewne będą porównywać klub z Birmingham z niedawnym spadkowiczem z Premier League. Również pozyskanie egipskiego atakującego Trezegueta będzie okazją dla mediów do zestawiania występów gracza z dyspozycją Mohameda Salaha. Tym bardziej że w reprezentacji grają po dwóch stronach ofensywy.

Birmingham – miasto, w którym futbol powiedział dobranoc

Transfery

Po awansie do Premier League na Villa Park została przeprowadzona prawdziwa kadrowa rewolucja. Z klubu odeszło aż czternastu zawodników – w większości graczy bardzo doświadczonych, którzy nie odgrywali już jednak istotnej roli w zespole. Natomiast stale nękany przez urazy Micah Richards zdecydował się zakończyć karierę.

Dlatego by utrzymać kręgosłup zespołu, jednym z priorytetów władz Aston Villi było wykupienie dwóch zawodników dotąd tylko wypożyczonych na Villa Park. Na transfery środkowego defensora Tyrone’a Mingsa oraz atakującego Anwara El Ghaziego „The Villans” nie szczędzili funduszy, wydając łącznie prawie 30 milionów funtów. A był to dopiero początek zakupów klubu z Birmingham.

Z każdym kolejnym tygodniem Aston Villa zaskakiwała aktywnością na rynku transferowym, pozyskując interesujących graczy. Zawodników stosunkowo jeszcze młodych, lecz posiadających spory potencjał. Najdroższym dotychczasowym nabytkiem okazał się były już snajper Club Brugge, Wesley, za którego klub z Birmingham zapłacił ponad 20 milionów funtów. „The Villans” wygrali również wyścig po zakontraktowanie Matta Targetta. Zwycięstwo tym cenniejsze, że angielskim defensorem interesował się także Liverpool. Oprócz wychowanka Southamptonu na Villa Park trafiło także kilku innych młodych defensorów, na czele z byłym podopiecznym Deana Smitha z Brentford, Ezri Konsą.

Prawdziwą wisienką na torcie okazało się jednak pozyskanie Trezegueta. Po udanym sezonie w Kasimpasie reprezentant Egiptu ma pomóc Aston Villi w realizacji celów w nadchodzącym sezonie. Transfer był prawdziwą okazją, gdyż za wyróżniającego się zawodnika podczas Pucharu Narodów Afryki „The Villans” zapłacili tylko 9 milionów funtów. Mimo iż cena wydaje się promocyjna, to łącznie z pozostałymi zakupami klub z Birmingham wydał na wzmocnienia już 115 milionów funtów, w przeważającej większości zmieniając skład personalny kadry pierwszego zespołu. Wydaje się, że na zdecydowanie lepszy.

Podstawowa jedenastka

Dean Smith od początku pracy na Villa Park preferował ustawienie 4-2-3-1 z Jackiem Grealishem w roli centralnej postaci zespołu. Nie ulegnie to zmianie w nadchodzącym sezonie. Anglik będzie głównym kreatorem gry „The Villans”, decydującym o tempie oraz kierunku rozegrania akcji. Wraz z Wesleyem oraz graczami ustawionymi bliżej linii bocznych boiska nierzadko będzie próbował konstruować dwójkowe akcje, wykonując podania na jeden kontakt.

To właśnie szybka i przede wszystkim dokładna wymiana piłki między ofensywnymi graczami klubu z Villa Park powinna być największym atutem Aston Villi. Dzięki takim zagraniom w spotkaniach przedsezonowych podopieczni Deana Smitha konstruowali wiele akcji podbramkowych. Ofensywę będą wspierać boczni obrońcy, natomiast asekurować pozostawione przestrzenie na boisku Conor Hourihane oraz John McGinn.

Warto zwrócić również uwagę na grę zawodników Aston Villi w destrukcji. Po stracie piłki podopieczni Deana Smitha nie cofają się na własną połowę (co jest znamienne dla beniaminków), lecz szybko naciskają na rywala, by odebrać futbolówkę. Tak intensywna gra w obronie powinna przynieść Aston Villi wiele korzyści w nadchodzącym sezonie.

Gwiazda zespołu

Urodzony w Birmingham i powszechnie uwielbiany na Villa Park Jack Grealish jest absolutną gwiazdą Aston Villi. Jeszcze rok temu brytyjska prasa żyła potencjalnym transferem Anglika do Tottenhamu Hotspur. Transakcja nie doszła jednak do skutku, co niezwykle ucieszyło kibiców „The Villans”.

To powrót Jacka Grealisha po kontuzji na początku lutego zmobilizował zespół Deana Smitha do szaleńczej pogoni za miejscem gwarantującym walkę w barażach o awans do Premier League. Anglik strzelał niezwykle ważne bramki, asystował oraz kreował okazje partnerom z zespołu. Co więcej, w barażowym derbowym dwumeczu przeciwko West Bromwich Albion zanotował dwa kluczowe podania oraz wykorzystał „jedenastkę” w serii rzutów karnych. Obecnie trudno wyobrazić sobie zespół Deana Smitha bez Jacka Grealisha w składzie. To prawdziwy lider i centralna postać Aston Villi. Od dyspozycji wychowanka „The Villans” w nadchodzącym sezonie będą w dużym stopniu zależeć rezultaty klubu z Birmingham. Podobnie jak w poprzedniej kampanii.

 Najbardziej niedoceniany

Poprzedni sezon w wykonaniu Jeda Steera to materiał na scenariusz filmowy. Z braku większych szans na regularną grę angielski golkiper na samym początku kampanii został wypożyczony do Charltonu Athletic – zespołu rywalizującego w League One. Jednak pod koniec grudnia podstawowy bramkarz Aston Villi, Örjan Nyland, doznał urazu zerwania ścięgna Achillesa, wypadając z gry do końca sezonu. Absencja norweskiego golkipera otworzyła drzwi do pierwszego składu klubu z Birmingham Jedowi Steerowi. Anglik na Villa Park powrócił w wielkim stylu, notując sześć czystych kont w dwunastu ligowych spotkaniach.

https://www.youtube.com/watch?v=fTLqDr_hVD4

Ponadto w barażowym dwumeczu z West Bromwich Albion zakończonym konkursem rzutów karnych golkiper dwukrotnie obronił uderzenia rywali, w znacznym stopniu pomagając zespołowi z Birmingham awansować od finału rywalizacji o awans do Premier League. Początek nadchodzącego sezonu pokaże, czy wkład Jeda Steera w promocję Aston Villi do angielskiej ekstraklasy zostanie wynagrodzony miejscem między słupkami.

Trener

Po odejściu Steve’a Bruce’a w nie do końca przyjaznej atmosferze głównym zadaniem nowo zatrudnionego Deana Smitha miało być uspokojenie nastrojów na Villa Park. Od byłego menedżera Brentford nikt nie wymagał cudów. Jednak mały piłkarski cud się stał. Szkoleniowiec urodzony kilkanaście kilometrów od stadionu Aston Villi oraz sympatyzujący z „The Villans” przywrócił klub z Birmingham do Premier League. To, co nie udało się bardziej doświadczonym szkoleniowcom, powiodło się nieznanemu szerszej publiczności Anglikowi.

Na Villa Park dawno nie było tak optymistycznej atmosfery. W Deana Smitha wierzą kibice, wierzy również zarząd Aston Villi, popierając swoje zaufanie udostępnieniem imponującego budżetu na wzmocnienia. Teraz szkoleniowca czeka kolejne wyzwanie – utrzymanie angielskiej ekstraklasy w Birmingham. W przypadku niepowodzenia zaufanie może być mocno nadszarpnięte, a posada chwiać się w najlepsze.

Pytania do eksperta

O „The Villans” porozmawialiśmy z administratorami fanpage’a Aston Villa Polska.

Piłkarz, którego Aston Villa powinna sprzedać, to…

Choć do głowy w pierwszej chwili przychodzą doświadczeni piłkarze, którzy mają problem z przebiciem się do pierwszego składu (Kodjia, Lansbury), wydaje nam się, że zawodnicy, którzy mieli odejść, już odeszli. Po zakończeniu sezonu Aston Villa pożegnała się z czternastoma piłkarzami. Teraz trzeba budować szeroką kadrę, a nie pozbywać się kolejnych graczy. Pod znakiem zapytania jest jedynie kwestia bramkarzy.

Dlaczego ten sezon będzie inny?

Przede wszystkim ze względu na grę w Premier League. Poza tym Villa ma świetnego trenera, mądrą politykę transferową, brak problemów z FFP, a ponadto wydaje się, że nowi właściciele, zarząd i sztab mają plan na lata.

Nadchodzący sezon może popsuć…

Przede wszystkim kontuzje – zwłaszcza kluczowych piłkarzy, takich jak np. Jack Grealish. Jest także pewna obawa, że w przypadku kilku gorszych meczów z rzędu na trybunach może wytworzyć się toksyczna atmosfera i głosy domagające się zwolnienia trenera – a to potrafiło w ostatnich latach zepsuć wiele w nawet najlepszych klubach.

Za co trzeba cenić trenera Deana Smitha?

Za awans do Premier League, wygrane z Birmingham City, WBA i Derby, za pasję, upór i konsekwentne dążenie do postawionych celów. Ponadto Smith, który od dziecka kibicuje „The Villans”, odbudował więź z fanami klubu i walnie przyczynił się do stworzenia wokół Aston Villi wspaniałej atmosfery.

Piłkarz sfery marzeń, który pasowałby do Aston Villi to…

Jack Grealish.

Cel zespołu

Utrzymanie w Premier League będzie priorytetem dla „The Villans”. Jeśli zespół Deana Smitha zapewni sobie ligowy byt kilka kolejek przed końcem sezonu, to nowym celem Aston Villi stanie się jak najwyższe miejsce w tabeli.

Ciekawostka

Aston Villa jest jednym z pięciu angielskich klubów, który zwyciężył w rozgrywkach Pucharu Mistrzów (obecnie pod nazwą Liga Mistrzów). „The Villans” po trofeum sięgnęli w sezonie 1981/1982, pokonując w finale Bayern Monachium.

Komentarze
Deathknell (gość) - 5 lat temu

Ciekawy, dobrze napisany artykuł!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze