To nie będzie typowy sezon w wykonaniu Arsenalu. "Kanonierów" po raz pierwszy od 20 lat zabraknie w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Czy możliwe jest, że w końcowym rozrachunku klubowi z Londynu wyjdzie to na dobre?
Brak udziału w tych elitarnych rozgrywkach odczuje w pewnym stopniu kasa klubu. Angielskie drużyny do najbiedniejszych jednak nie należą, a i Arsenal był niewątpliwie przygotowany na taką ewentualność. Wielu wraz z brakiem awansu do Ligi Mistrzów spodziewało się rychłego końca długoletniej przygody Wengera z klubem. Do rozstania jednak nie doszło, a Francuz związał się z Arsenalem na kolejne dwa lata. Finalnie postanowiono przeznaczyć na transfery nieco większą kwotę niż zwykle. Jak na razie Arsene Wenger wykorzystał tylko jej część, ale klub wciąż pracuje nad kolejnymi wzmocnieniami.
Trzy rzeczy, które wydarzą się w tym sezonie
1. Arsenal wróci do Ligi Mistrzów
Walka o czołową czwórkę jak zwykle zapowiada się na bardzo zaciętą. Niemniej jednak „Kanonierzy” mogą mieć w tej kwestii pewną przewagę. Arsene Wenger potwierdził niedawno, że przynajmniej w początkowej fazie Ligi Europy zamierza dać odpocząć swoim niektórym podstawowym graczom, a w tak intensywnej lidze, jaką jest Premier League, każdy dodatkowy dzień regeneracji jest na wagę złota.
2. Dużo będzie się mówić o nieszczęśliwym Sanchezie
Alexis Sanchez pozostanie w klubie na kolejny sezon. Pomimo że do końca kontraktu pozostał zaledwie rok, a sam piłkarz nie kwapi się do podpisania nowej umowy, Arsenal zdecydował się zatrzymać swojego najlepszego piłkarza. Niedługo po tej decyzji pojawiły się pierwsze głosy, jakoby Sanchez miał być „niewolnikiem” klubu. Na pewno przy okazji każdej mniejszej lub większej wpadki „Kanonierów” media będą uważnie przyglądać się reakcji Chilijczyka i szeroko opisywać każdy przejaw niezadowolenia.
3. Transparenty „Wenger Out”
Jeśli chodzi o kibiców, to Arsene Wenger już od dawna jest na cenzurowanym. Sezon bez Ligi Mistrzów to kolejny as w talii jego przeciwników. Wystawienie nieco odmienionej podstawowej jedenastki i ewentualna klęska w pierwszym spotkaniu Ligi Europy wystarczą, aby na Emirates Stadium wróciły dobrze znane wszystkim banery.
Transfery
Przyszli: Alexandre Lacazette, Sead Kolasinac
Odeszli: Wojciech Szczęsny, Yaya Sanogo
Arsenal zdążył nas już przyzwyczaić, że do kwestii transferów podchodzą niezwykle ostrożnie. Jak na razie postawiono na dwa konkretne wzmocnienia. Mamy od dawna oczekiwany transfer środkowego napastnika oraz wzmocnienie linii obrony w postaci bardzo dobrze prezentującego się w Bundeslidze Seada Kolasinaca. Mimo że przyjście Lacazetta było znacznie głośniejsze i niewątpliwie zapowiada się na bardzo dobry ruch, to warty uwagi jest także transfer bośniackiego obrońcy. Kolasinac bowiem dołączył do klubu z Emirates Stadium za darmo. Trzeba przyznać, że Wenger wciąż posiada umiejętność pozyskiwania świetnych zawodników za bezcen.
Pożegnano za to Wojciecha Szczęsnego, który w Juventusie ma zostać następcą Gianluigiego Buffona. Nie jest tajemnicą, że Szczęsny od jakiegoś czasu niezbyt dobrze dogadywał się z francuskim szkoleniowcem, czego efektem jest prawdopodobnie ten transfer. Poza Polakiem z „Kanonierami” pożegnał się także Yaya Sanogo, co przyjęto raczej z ulgą niż jak w przypadku Szczęsnego – rozgoryczeniem.
Podstawowa jedenastka
Gwiazda zespołu
Alexis Sanchez. Nawet jeśli ma być to ostatni sezon Chilijczyka w barwach Arsenalu, to nikt nie wątpi w to, że Sanchez i tak da z siebie 110%. Chilijski skrzydłowy wykazuje się walecznością i potrafi pociągnąć zespół, gdy nie idzie, a czasami nawet samemu zapracować na zwycięską bramkę. Wciąż nikt nie wyklucza scenariusza, w którym Sanchez przedłuży kontrakt z zespołem z północnego Londynu. Aby to się stało, klub będzie musiał nie tylko zapewnić mu solidną podwyżkę, ale i pokazać swoją ambicję na boisku.
Najbardziej niedoceniany
Olivier Giroud. Francuz będący często obiektem żartów posiadł niezwykle ważną dla napastnika umiejętność. Potrafi znaleźć się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Jego styl gry nie należy do najefektywniejszych, potrafi jednak przytrzymać piłkę, tworząc przy tym więcej opcji rozegrania akcji. W poprzednim sezonie zdobył sporo bramek, wchodząc z ławki. Gdyby i tym razem udało mu się to powtórzyć, miałoby to dla „Kanonierów” ogromne znaczenie.
Trener
Arsene Wenger. Podpisał nowy, dwuletni kontrakt z klubem z Londynu. Pomimo niezadowolenia i głośnego sprzeciwu sporej grupy fanów to właśnie pod wodzą Wengera „Kanonierzy” staną do walki o upragniony tytuł mistrzowski. Francuski menedżer potrafił 10 lat temu ograniczyć wydatki na transfery (Arsenal spłacał kredyt zaciągnięty na budowę stadionu), a przy tym ciągle utrzymywać się w czołowej czwórce ligi. Zapewniał stałe wpływy do kasy klubu, czym zyskał ogromne zaufanie zarządu. Efekty tego oglądamy teraz. Okres zaciskania pasa dobiegł jednak końca i londyński klub może przeznaczać nieco większe sumy na nowych piłkarzy. Wyników jednak wciąż nie ma, dlatego też kibice czują się mocno pokrzywdzeni oglądaniem londyńskiej wersji „Dnia Świstaka”, w której to „Kanonierzy” rok w rok ponoszą klęski na prawie wszystkich frontach.
Pytania do kibica
O przedsezonowe odczucia dotyczące klubu z północnego Londynu zapytaliśmy znaną na Twitterze specjalistkę do spraw ligi rosyjskiej, fankę Arsenalu – Katarzynę Lewandowską.
1.Gdybyś mogła sprzedać jednego piłkarza Arsenalu, to kto by to był?
Mam kilku „faworytów”, ale nie jestem odpowiednia osobą do tego by wskazywać kto powinien opuścić klub. Ale jeśli już trzeba.. Uważam, że Theo Walcott, zwłaszcza dla własnego dobra powinien poszukać wyzwań w innej drużynie. Między nim a Arsenalem dawno nie iskrzy, a on nie jest w stanie dać klubowi niczego więcej. Mówiąc wprost – nie gra na miarę swojego potencjału, a przede wszystkim jednej z najwyższych w zespole pensji. Ale może znowu pozytywnie zaskoczy?
2.Dlaczego nadchodzący sezon będzie inny od poprzedniego?
To jasne – Liga Europy. Trudno było przełknąć fakt, że Arsenal po wielu latach nieprzerwanej gry w najważniejszych europejskich rozgrywkach, spada półkę niżej. Ale cóż.. Nie można zrobić niczego więcej oprócz tego by ten fakt zaakceptować. Na pewno to będzie ciekawe doświadczenie, a Arsenal może wiele w tych pucharach zawojować. Ta półżartem, półserio nawet powinien. Jakoś musi wynagrodzić to, że trzeba będzie organizować sobie wolne wieczory w czwartki..
3.Najbliższy sezon może nam popsuć…
To co zwykle – zdziesiątkowany kontuzjami skład, fatalny listopad… Cykl życia kibica Arsenalu jest nieskomplikowany i dość przewidywalny. Trzeba jednak wierzyć, że w tym sezonie dopisze nam trochę szczęścia i uda się wrócić do topu.
4.Czy wierzysz jeszcze, że Arsene Wenger może poprowadzić Arsenal do triumfu w lidze?
Do TOP 4 na pewno. Piąte miejsce w zeszłym sezonie było niczym więcej jak wstydliwą wpadką. Bardziej niż w mistrzostwo kraju wierzę w historyczny triumf w Lidze Europy.
5.Czy dobrą decyzją jest zatrzymanie Alexisa jeszcze na sezon, ryzykując tym samym jego odejście za darmo. Widzisz w całej tej sytuacji więcej pozytywów, czy negatywów?
Najlepszym wyjściem byłoby gdyby Alexis podpisał kolejny kontrakt z Arsenalem. To sprawiłoby, że opcja z ryzykiem nie miałaby racji bytu. Opcja ze sprzedażą teraz byłaby niezła tylko pod warunkiem, że w grę wchodziłaby inna liga.. Tak czy siak, ten temat jest już bardzo męczący. Mam nadzieję, że cała sytuacja na dniach znajdzie swój finał.
Cel zespołu
Cel od niepamiętnych czasów jest niezmienny – mistrzostwo Anglii. To już 13 lat, odkąd Arsenal przebrnął przez sezon niepokonany i sięgnął po trofeum. Oczywistym minimum jest Top 4 i kwalifikacja do Ligi Mistrzów, ale jest to coś, co dla większości kibiców stało się już czymś naturalnym. Do niektórych z nich być może nawet jeszcze nie dotarło, że ich ukochany klub w tym sezonie nie będzie mierzył się z najlepszymi w Champions League.