Gdy ostatni raz Piast Gliwice kończył rozgrywki ligowe w drugiej połowie tabeli, w następnym sezonie świętował historyczne mistrzostwo Polski. Powtórki takiego scenariusza obecnie nie zakłada nikt. Podopieczni Aleksandara Vukovicia pod koniec rundy i w letnich sparingach prezentowali się jednak na tyle dobrze, że śmiało mogą myśleć o powrocie do czołówki.
Latem na Okrzei paradoksalnie więcej działo się w klubowych gabinetach niż w samej drużynie. Doszło do zmian w radzie nadzorczej, ponadto nowym prezesem Piasta został Łukasz Lewiński, a dyrektorem sportowym Łukasz Piworowicz, który pełnił już tę funkcję przed siedmioma laty (uczestniczył w transferach m.in. Joela Valencii czy Martina Konczkowskiego).
Piast Gliwice i przygotowania do sezonu – sześć na sześć
W sparingach „Piastunki” zaprezentowały się najlepiej spośród wszystkich ekstraklasowych zespołów, przynajmniej pod względem wyników. Komplet zwycięstw, trzy bramki stracone i… aż 12 strzelonych.
– To nie tak, że kompletnie nie przywiązuję wagi do tych rezultatów. Zdaję sobie sprawę z tego, że choćby w tym ostatnim, wygranym z Koroną Kielce (3:0), meczu kontrolnym było wiele niedoskonałości. Musimy zdecydowanie poprawić naszą grę i na tym się skupić, a nie patrzeć na to, że wygraliśmy kilka sparingów i miałoby to oznaczać nie wiadomo co.
Jestem z tych spotkań zadowolony, ale nie ze względu na ich wyniki, tylko na pracę. Widzę dużą potrzebę poprawy, jeżeli chcemy wygrywać też w lidze – mówił trener Vuković w rozmowie z TVP Sport.
Transfery
Tych zbyt wiele nie było. Nie licząc powrotów z wypożyczeń (Bykowski, Kaput, Kirejczyk, Niedbała, Reiner), szeregi Piasta zasilił tylko jeden zawodnik – Igor Drapiński z Wisły Płock. Biorąc pod uwagę problemy gliwiczan na pozycji lewego obrońcy, niewykluczone, że piłkarz o statusie młodzieżowca z miejsca wskoczy do wyjściowego składu (sporo grał w sparingach).
– Moje ostatnie sezony nie były tak dobre pod względem rozegranych minut, jak bym tego oczekiwał. Najważniejsze jest teraz dobre przygotowanie do sezonu i wprowadzenie się do drużyny. Chciałbym łapać jak najwięcej minut, pokazywać się z dobrej strony i cały czas robić postępy – przekonywał Drapiński na łamach klubowej strony po podpisaniu kontraktu.
Z Piasta na ten moment odeszło natomiast czterech piłkarzy (ponadto na dniach barwy zmienią prawdopodobnie także Ariel Mosór i Michał Kaput). Tom Hateley ogłosił zakończenie kariery, kontrakty Kamila Wilczka i Waleriana Gwilii nie zostały przedłużone, a Jakub Holubek przeniósł się do Trenczyna.
Przewidywana jedenastka
W pierwszym składzie Piasta dojdzie do kosmetycznych zmian. Na lewej obronie miejsce powinien zająć sprowadzony latem Drapiński. Mosóra, który prawdopodobnie odejdzie, na środku obrony zastąpi ktoś z trójki Huk, Munoz, Reiner. Dopóki nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia, umieszczamy go w naszej jedenastce. Rzutem na taśmę może wskoczyć do niej także Damian Kądzior.
Ponadto zero zaskoczeń – Plach (jeszcze wiosną wygrał rywalizację z Szymańskim), Czerwiński, Pyrka (choć on także może jeszcze opuścić klub), Dziczek, Tomasiewicz, Ameyaw, Felix i Piasecki w ataku. Zmienić się może natomiast nieco sposób gry, a przede wszystkim wyprowadzania piłki, o ile rzeczywiście odejdzie Mosór.
Piast Gliwice w liczbach
Nadchodzący sezon będzie dla Piasta 15. w ekstraklasie. Największym sukcesem klubu pozostaje oczywiście historyczne mistrzostwo z 2019 roku.
Gliwiczanie w ubiegłej kampanii strzelili tylko 38 goli. To trzeci najgorszy wynik w lidze. Rzadziej do bramki rywali trafiali tylko spadkowicze z Poznania i Łodzi. Dla kontrastu „Piastunki” miały drugą najlepszą defensywę (35 goli straconych).
W meczach Piasta padało najmniej bramek w PKO Ekstraklasie (zaledwie 73 przez cały sezon 2023/2024).
2799 punktów za zeszły sezon uzbierał klub z Gliwic w ramach programu Pro Junior System. To ósmy wynik w lidze (do nagrody finansowej zakwalifikowało się pierwszych siedem zespołów). Zdecydowaną większość tego dorobku zapewnił „Piastunkom” Ariel Mosór.
Czy Jorge Felix znowu pociągnie zespół za uszy?
W minionym sezonie gliwiczanie z formą wystrzelili dopiero wiosną – od pewnie wygranego meczu z Zagłębiem Lubin w połowie kwietnia. Wcześniej podopieczni Vukovicia prezentowali się dość mizernie, zwłaszcza w ofensywie, a momentami ich przewaga nad strefą spadkową była bardzo mała.
„Piastunki” wzięły się jednak w garść i w ostatnich siedmiu meczach przegrały tylko raz. Duża w tym zasługa Jorge Felixa, niekwestionowanego lidera zespołu. Pomocnik od początku marca strzelił pięć goli i zaliczył cztery asysty w lidze. Był jednym z najlepszych piłkarzy ekstraklasy w tej części sezonu. Kolokwialnie mówiąc, ciągnął zespół za uszy.
Statystyki Jorge Felixa w minionej kampanii:
- 31 meczów (23 od pierwszej minuty);
- siedem goli (trzy lewą nogą, trzy prawą nogą i jeden głową);
- siedem asyst;
- 17 celnych strzałów (na 38);
- 23 kluczowe podania;
- 230 podań do przodu;
- 56 raz faulowany.
Dużo od Hiszpana zależeć będzie także w nadchodzących rozgrywkach. W sparingach wyglądał solidnie. Jeśli trafi z formą na ligę, to Piast będzie mógł mierzyć wysoko.