Napastnik ze Słowenii od momentu transferu do polskiej ekstraklasy nie potrafił się odnaleźć. Spotykało się to z ogromnym szyderstwem i jeszcze większą frustracją ze strony kibiców Zagłębia Lubin. Dla fanów „Miedziowych” nastąpił więc dzień zbawienia. Coś, na co czekała cała pomarańczowa część Dolnego Śląska. Sirk opuścił szeregi ekipy Martina Seveli jak na razie na zasadzie wypożyczenia do Radomiaka Radom.
Określenie podane w tytule, czyli „balast”, to chyba najlepsze odwzorowanie postaci Roka Sirka za jego czasów gry w Zagłębiu. Odnotowywał on Lubinie fatalne liczby i był jednym z największych obiektów żartów miejscowych kibiców. Większość ludzi na co dzień związanych z drużyną z Lubina miała wobec niego spore oczekiwania i nie było w tym nic dziwnego.
Rok Sirk wypożyczony do Radomiaka ‼
27-letni Rok Sirk został wypożyczony na pół roku z Zagłębia Lubin do Radomiaka Radom. Słoweniec gra na pozycji napastnika.
Więcej 👉 https://t.co/8eUQjyzGLL
Rok, witamy w Radomiu i życzymy wielu sukcesów! 💚#Transfery2021 | @_1liga_ pic.twitter.com/cbI09T9aLP
— RKS Radomiak Radom (@1910radomiak) February 24, 2021
W końcu Słoweniec, przychodząc do ekstraklasy, wyceniany był na 500 tysięcy euro. Ponadto w rodzimej lidze strzelał sporo bramek, przy czym posiadał świetną opinię. Dodatkowo był on wówczas młodym zawodnikiem, bo miał zaledwie 25 lat. Wszyscy, którzy wgłębili się bardziej w karierę zawodnika, myśleli więc, że okaże się on transferowym hitem najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Nic bardziej mylnego.
Nie tak miało być
Jak już wcześniej wspomniano, Sirk cieszył się w swoim kraju bardzo dobrą opinią. W końcu był jednym z wychowanków krajowego potentata, jakim jest NK Maribor, w którym zadebiutował w wieku 20 lat. Jednak grywał on głównie w drugiej drużynie „Vijoličasti”, lecz ze sporym powodzeniem. W 66 meczach dla rezerw Mariboru strzelił 47 bramek, więc wynik ten mógł z pewnością imponować.
Na początku sezonu 2017/2018 przeniósł się on zatem do drugoligowego NS Mura. Sirk był stosunkowo młodym piłkarzem i chciał się ciągle rozwijać, wobec tego wybór padł właśnie na Murę. Jak się później okazało, była to w stu procentach przemyślana decyzja zarówno ze strony nowego zespołu Roka, jak i samego zawodnika.
Przez dwa lata gry dla „Muraši” zagrał w 62 meczach i robił to, co do niego należało – strzelał bramki. Sirk na przestrzeni dwóch sezonów zanotował 30 goli, z czego 15 w drugiej lidze słoweńskiej. Resztę trafień zdobył już na najwyższym poziomie rozgrywkowym w tamtym kraju. Włodarze Mury mogli z pełną świadomością powiedzieć, że był to niezwykle udany transfer. Jego trafienia zapewniły najpierw awans do Prva Liga, a potem pomogły w zajęciu 4. miejsca w końcowej klasyfikacji tamtejszej ekstraklasy.
Transfer do Polski i spore oczekiwania
Po dobrych występach na krajowym podwórku nadszedł więc czas na większe wyzwania. Sirk zdecydował się w lipcu 2019 roku na transfer do Zagłębia Lubin. Słoweniec, dzięki sporej liczbie zdobytych bramek na terenie swojego państwa, przychodził do Polski z renomą niezłego napastnika, który w dość krótkim czasie zaaklimatyzuje się i zostanie wyróżniającym się piłkarzem.
Nowi zawodnicy wybrali numery na koszulkach 👕.
7⃣ @sasazivec
9⃣ Rok Sirk pic.twitter.com/DKkkKMBOA3— Zagłębie Lubin (@ZaglebieLubin) July 2, 2019
Jak wszyscy dobrze wiemy, tak się nie stało. Rok Sirk notował bardzo słabe występy w drużynie „Miedziowych”. Napastnik nie potrafił się odnaleźć w klubie, a co dopiero pod bramką rywala. Skończyło się to na 1108 minutach rozegranych przez dwa lata w barwach Zagłębia. W tym czasie zdobył zaledwie cztery gole, co jak można wywnioskować, nie spotkało się ze zbyt dużą aprobatą ze strony kibiców.
Fani zespołu Martina Seveli nie chcieli więcej oglądać zawodnika na murawie. Nie było w tym nic dziwnego. Klub jak najszybciej chciał się pozbyć piłkarza, który pobierał niemałą pensję, a nie wywiązywał się ze swoich zadań. Włodarze i trener próbowali wyrazić swoje niezadowolenie zesłaniem go do rezerw, jednak to niczym nie poskutkowało. Jednym z najważniejszych zadań tego okienka było właśnie pozbycie się Sirka z klubu.
Odejście z Lubina
Dzisiaj ogłoszono odejście Roka Sirka z Zagłębia Lubin. Jest to na razie tylko wypożyczenie, lecz nie wiadomo, jak potoczą dalsze losy zawodnika. Mimo że jeszcze nie jest powiedziane, że „snajper” na pewno opuści stadion przy ulicy Marii Skłodowskiej-Curie, to samemu klubowi zdecydowanie lepiej żyć świadomością, że ma większą szansę na pozbycie się bezużytecznego zawodnika. Na dodatek do klubu w formie rozliczenia przywędrował od dawna obserwowany Karol Podliński. Wychowanek Wkry Żuromin podpisał dziś w Lubinie kontrakt do końca sezonu 2022/2023.
✍🏻 Karol Podliński przechodzi na zasadzie transferu definitywnego z @1910radomiak do @ZaglebieLubin !🔥Kluby uzgodniły warunki transferu a Karol podpisał z Miedziowymi 2.5-letni kontrakt 🟠⚪️🟢
Powodzenia w @_Ekstraklasa_ !⚽️ pic.twitter.com/EBvOGU4sOH— Kamil Burzec (@KamilBurzec) February 24, 2021
Dla samego piłkarza transfer do Radomiaka również może okazać się dobrym ruchem. W pierwszej lidze może on bowiem odbudować swoją formę, a Radom jest z pewnością dobrym do tego miejscem. Ekipa Dariusza Banasika zajmuje obecnie 5. miejsce na zapleczu ekstraklasy, a w najbliższy piątek zagra ona z Widzewem Łódź. Mecz z zespołem Enkeleida Dobiego będzie z pewnością wymagającym sprawdzianem dla Radomiaka, ale też i szansą na debiut jego nowego napastnika – Roka Sirka.