Mistrzostwa świata do lat 20 powoli zbliżają się ku końcowi. Nie oznacza to jednak, że emocje choć w pewnym stopniu opadają. Turniejowe wydarzenia nadal wprawiają w poruszenie, nie tylko na boisku. Dzisiejszy mecz obfitował między innymi w nietypowy problem na trybunach, czy chociażby waleczną postawę reprezentacji Mali.
Pszczoły na stadionie, błyskotliwe Mali, dzień czerwonych kartek oraz bezradni Kolumbijczycy. Zapraszamy na podsumowanie kolejnego, już szesnastego dnia turnieju rozgrywanego na terenie naszego kraju.
Nietypowy problem
Piątek na polskim turnieju obfitował między innymi w niecodzienną sytuację. Na stadionie w Łodzi, który gościł trzy pierwsze spotkania reprezentacji Polski, pojawili się nieproszeni goście. Ze zdjęć, którymi podzielił się w mediach społecznościowych James Nalton, widać rój pszczół, okupujących jedno z miejsc na trybunach.
Bee problem in Lodz ahead of Colombia v Ukraine #U20WC pic.twitter.com/QZATKJjgVv
— James Nalton (@JDNalton) June 7, 2019
Do sprawy zostały wezwane odpowiednie służby, które szybko rozwiązały problem, usuwając pszczoły z łódzkiego obiektu. Choć owady nie zakłóciły spotkania Ukraina – Kolumbia, to zdjęcia z tego incydentu mogą zostać symbolem tego turnieju.
Bezradna Kolumbia
W pierwszym z rozgrywanych dzisiaj spotkań fazy ćwierćfinałowej faworytem była reprezentacja Kolumbii. Kolumbii, o której sile mieli okazję się przekonać nasi reprezentanci podczas pierwszego dnia turnieju.
Ukraina nie dała się tak łatwo i uparcie spróbowała środkiem pola złamać kolumbijski zespół. W dużej mierze się to udawało, a ekipa z Ameryki Południowej nie istniała na boisku – byli zupełnie bezradni.
Zauważyć można było, że kluczem do ujarzmienia Kolumbijczyków jest środek pola. Taki właśnie patent na nich znalazł Senegal, a dziś powtórzyła go reprezentacja Ukrainy, dla której jedynego gola strzelił Danylo Sikan.
Błyskotliwe Mali
Skoro mowa już o symbolach turnieju, to jednym z nich będzie reprezentacja Mali. Podopiecznych Baye Ba zapamiętamy nie tylko z wyeliminowania Argentyny, a z walecznej postawy, którą pokazali w dzisiejszym spotkaniu przeciwko reprezentacji Włoch.
Już w pierwszym kwadransie tego spotkania piłkę do własnej bramki wpakował Ibrahima Kone. Gdyby tego było mało, po chwili zespół z Afryki zmuszony był kontynuować mecz w dziesiątkę, gdyż czerwoną kartką został ukarany Ousmane Diakite.
Wydawać się mogło, że Mali już nie będzie w stanie odpowiedzieć Włochom. Nic bardziej mylnego. Kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy gola wyrównującego strzelił Koita. Włosi jednak odczuwali grę w przewadze i szybko wrócili na prowadzenie.
Reprezentanci Mali byli jednak nieustępliwi i ponownie zdołali wyrównać. Ostatecznie przegrali oni to spotkanie 4:2, ale ich waleczna postawa, mimo gry w osłabieniu, zostanie na pewno pozytywnie zapamiętana.
Szkoda mi Mali. Pokazali charakter, walczyli do końca nawet, gdy tracili głupio bramki, czy zaczęli grać w 10. Wielki szacunek 🇲🇱👏👏#U20WC
— Arek Dobruchowski (@ADobruchowski) June 7, 2019
Dzień czerwieni
Wspomnieliśmy już o czerwonej kartce, którą obejrzał Diakite podczas pojedynku z reprezentacją Włoch. Co ciekawe, nie była to jedyna kartka tego koloru pokazana dzisiejszego dnia.
W drugim z rozgrywanych dzisiaj spotkań ćwierćfinałowych wyrzucony z boiska został reprezentant Kolumbii. Ci bowiem przegrywali i zaczynali przejawiać sporą ostrość w grze. W pewnym momencie sędzia zmuszony był ukarać Johana Carbonero
Co nas czeka jutro?
Jutro czekają nas kolejne dwa spotkania ćwierćfinałowe. W pierwszym z nich pogromcy Francuzów – drużyna Stanów Zjednoczonych zmierzy się z Ekwadorem. Z Ekwadorem, który od początku turnieju prezentuje ładny dla oka futbol. W fazie grupowej Jorge Celico mieli problem z przełożeniem na wynik błyskotliwej gry, jednak zmieniło się to w spotkaniu z Urugwajem.
W drugim ze spotkań Korea Południowa zagra z grupowymi rywalami reprezentacji Polski, czyli Senegalem. Faworytem tego meczu niewątpliwie jest zespół z Afryki, jednak Koreańczycy już kilka razy pokazali, że potrafią zaskoczyć.