Serie A wita debiutanta


30 kwietnia 2015 Serie A wita debiutanta

Wraz z zakończeniem najlepszych rozgrywek piłkarskiej ligi włoskiej, kończą się też te o klasę niższe. W nich walka trwa o możliwość rywalizowania z najlepszymi. Już dziś wiemy, która z drużyn uatrakcyjni prestiżowe rozgrywki swoją obecnością.


Udostępnij na Udostępnij na

Carpi to urokliwe miasteczko we Włoszech, położone w regionie Emilia-Romania. Zamieszkała przez ponad 60 tysięcy osób miejscowość ma do zaoferowania nie tylko wyroby rzemieślnicze, z których słynie, ale także pamięć historyczną.  Jej mieszkańcy, zasłynęli z działalności w ruchu oporu w trakcie II Wojny Światowej, przeciwko okupacji niemieckiej. Ośrodek ten, jest także miejscem uwieńczenia maratonu, odbywającego się rokrocznie od 1988 roku. Jednak prawdziwą chlubą sportową miasta, jest lokalna drużyna piłkarska Carpi FC. Założony w 1909 roku klub, początkowo nosił nazwę „Jucunditas”, co z języka łacińskiego oznaczało „wesołość”. Nazwa została zmieniona w przeciągu kilku następnych lat na Associazione Calcio Carpi.

Większość lat swojego istnienia zespół błąkał się pomiędzy Serie C i Serie D. Niefurtunnym okresem dla zespołu okazał się rok 2000, kiedy to klub osiągnął bankructwo. Na podwalinach byłej drużyny, powstała ta, której nazwy, mieszkańcy włoskiego miasteczka, używają z dumą do dzisiaj. Po fuzji z lokalnym Dorando Pietri Carpi, kolektyw znalazł się w Serie D, skąd droga dla ambitnych piłkarzy prowadziła już tylko w górę. W sezonie 2012/13  „Biancorossi” dokonali historycznego awansu, lokując się w drugiej co do wielkości włoskiej ligi. Tam, po nieudanym początku, powoli jedenastka wchodziła na właściwe obroty. Zaliczając coraz lepsze występy, ugruntowywali swoją pozycje, zdobywając cenne doświadczenie. Nagroda przyszła w sezonie 2014/15.

Dobiegający końca, obecny sezon rozgrywek Serie B, jest dla zawodników Carpi oraz wspierających ich z perspektywy czterotysięcznych trybun kibiców niezwykle owocny. Klub wyceniany na siedemnaście milionów euro, czyli tyle co lewa noga Pogby, rozpoczął rozgrywki od remisu z AS Livorno. Potem było już tylko lepiej. W przekroju całego sezonu podopieczni Fabrizio Castoriego ponieśli zaledwie pięć porażek, wszystkie pozostałe mecze remisując bądź wygrywając. W tym między innymi z Delfino Pescara aż pięcioma bramkami, czy z Perugią, czterema, nie tracąc w tych pojedynkach choćby gola.

Forma we wciąż trwających rozgrywkach, powoduje, że na cztery kolejki do końca sezonu, zawodnicy „Biało-czerwonych” zagwarantowali sobie awans do Serie A. Mając jedenaście punktów przewagi nad drugim w tabeli Frosinone, są pewni występów w Serie A.

Patrząc, na obecny skład, kapitał oraz dokonania przyszłego beniaminka, można by pomyśleć, że drużyna skazana jest na pożarcie we włoskiej ekstraklasie. Przyglądając się jednak takim zespołom jak US Sassuolo, które mimo ogromnej dysproporcji, w momencie pojawienia się wśród najlepszych, doskonale sobie radzi w Serie A, oscylując w granicach środka tabeli. Możemy mieć nadzieję, że mały klub zaznaczy swoją obecność wśród gigantów Półwyspu Apenińskiego. Jeśli stanie się inaczej, doświadczenia oraz możliwości skonfrontowania się z wybitnymi jedenastkami nikt piłkarzom Carpi nie zabierze.

[interaction id=”5540cb785d14230506e0fa5c”]

 

 

Komentarze
grzwus (gość) - 9 lat temu

Tyle że Sassuolo od początku trzyma z Juve, i dzięki temu mają w składzie kilka perełek, które są zarezerwowane dla Juve, jeśli się sprawdzą w wielkiej piłce.

Odpowiedz
Autor (gość) - 9 lat temu

Zgadza się. Nie jest natomiast powiedziane, że Carpi, nie nawiąże współpracy z jednym z większych klubów, aby zawodnicy nie mający miejsca w jego podstawowym składzie nabierali boiskowego doświadczenia na takiej zasadzie jak funkcjonuje współpraca na linii Juve-Sassuolo.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze