Serie A: Derby Genui

Nieoceniony wpływ na triumf „Rossoblu” miał Diego Milito. Argentyńczyk popisał się bowiem hat-trickiem, a trzeciego gola dołożył w 90. minucie. Tym samym napastnik zwiększył swoje szanse na zdobycie korony króla strzelców. Na swym koncie Milito ma już 19 trafień i do prowadzących w rankingu Ibrahimovica i Di Vaio traci już tylko trzy bramki.

Genoa objęła prowadzenie po pół godziny gry. Wówczas wynik spotkania otworzył wspomniany na początku Diego Alberto Milito. Piłkarz najwyraźniej wraca do formy po niedawnej kontuzji. Zachował się najlepiej w polu karnym po dośrodkowaniu Giuseppe Biavy z rzutu rożnego, z bliskiej odległości pokonując zaskoczonego Castellazzi’ego.

Nadzieję w serca przyjezdnych wlał tuż przed przerwą Hugo Campagnaro, strzelając gola z ok. 14 metrów. Wydawało się więc, że goście mają szansę urwać punkty wyżej notowanym gospodarzom.

Druga połowa przyniosła jednak więcej fauli niż ładnej gry. Sędzia co chwila wyciągał żółty kartonik, karząc piłkarzy obydwu drużyn. Całą „kopaninę” na moment przerwał Milito, który w 73. minucie ponownie dał Genoi prowadzenie. Końcówka spotkania przyniosła jednak aż trzy czerwone kartki. Najpierw drugą żółtą dostał obrońca gospodarzy, Mateo Ferrari. Potem doszło do nieprzyjemnego incydentu, w wyniku którego sędzia wyrzucił z boiska Thiago Mottę (Genoa) oraz strzelca jedynej bramki dla Sampdorii, Campagnaro.

Mimo liczebnej przewagi, goście nie zdołali wyrównać. Mało tego, tuż przed końcem spotkania stracili kolejną bramkę. Jej autorem ponownie był niezawodny Milito, który tym samym skompletował hat-trick. Gospodarze to rewelacja tegorocznych rozgrywek. Pod koniec sezonu zajmują piąte miejsce w tabeli i wciąż zachowują szansę na czwartą lokatę, dającą prawo gry w Lidze Mistrzów. Wygrana z popularną „Sampą” znacznie ich do tego celu przybliżyła.

Diego Alberto Milito Genoa CFC 1893 Sampdoria Genua