Selekcjoner Michał Probierz za pośrednictwem mediów społecznościowych Polskiego Związku Piłki Nożnej opublikował w środowy poranek komunikat, w którym ogłosił swoją rezygnację z posady selekcjonera reprezentacji Polski. W jednym z ostatnich materiałów opisaliśmy zagranicznych kandydatów do objęcia tej funkcji — teraz przyszła pora, by przyjrzeć się krajowym trenerom, którzy mogą powalczyć o to stanowisko.
Prezes PZPN Cezary Kulesza lubi postawić na kandydata nieoczywistego. Gdy wszystkie media podają nazwisko X, on decyduje się na nazwisko Y. Zanim selekcjonerem został Michał Probierz, wszystkie media podawały kandydaturę Marka Papszuna. Zanim selekcjonerem został Czesław Michniewicz, wszystkie media podawały kandydaturę Adama Nawałki. A zanim selekcjonerem został Filipe, a właściwie Fernando Santos, media podawały nazwiska Vladimira Petkovicia oraz Paulo Bento. Także i tym razem można spodziewać się, że kandydat najczęściej pojawiający się w mediach, wcale nie zostanie nowym selekcjonerem. A kogo do wyboru ma Cezary Kulesza?
Selekcjoner Adam Nawałka

Pomimo tego, że Adam Nawałka od sześciu lat nie pracował w zawodzie trenera, wciąż ma swoich zwolenników wśród kibiców. Raczej wszyscy pamiętają jego przygodę na Euro 2016 oraz Roberta Lewandowskiego strzelającego gole w eliminacjach do dużych imprez. Jednak warto podkreślić, że Nawałka w tym roku skończy 67 lat. Metody, który wprowadzał do reprezentacji blisko dekadę temu, mogą już być po prostu przestarzałe. Czy gdyby Nawałka wszedł drugi raz do tej samej rzeki, skończyłby marnie? Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak, że jest to dosyć ryzykowny wybór. Tym bardziej, gdy pod uwagę weźmiemy jego ostatnią przygodę w Lechu Poznań. Adam Nawałka poprowadził Kolejorza w raptem 11 spotkaniach, po których został zwolniony z bilansem 1,45 punktu na mecz. Nie była to zbyt udana przygoda.
Jacek Magiera
Częstochowski trener oprócz przygody z Legią Warszawa w Lidze Mistrzów, posiada w swoim CV trzyletni okres pracy z młodzieżowymi reprezentacjami Polski. W ostatnich latach zaliczył dwa epizody w Śląsku Wrocław. W pierwszym prawie spadł z ligi, a w drugim oprócz wicemistrzostwa Polski, wraz z dyrektorem sportowym Davidem Baldą zbudował podwaliny pod… spadek z ligi. Jacek Magiera pozostaje mocnym kandydatem, ponieważ ma doświadczenie w pracy trenerskiej na najwyższym poziomie (Liga Mistrzów, Liga Europy) oraz w reprezentacji. Co prawda młodzieżowej, ale zdążył już zebrać doświadczenie w pracy selekcjonera, która znacząco różni się od pracy trenera. Do tego Magiera jest dość młodym szkoleniowcem, ponieważ w styczniu skończył dopiero 48 lat.
Jan Urban
Wśród kibiców Jan Urban cieszy się największym poparciem. Trener, który przez wiele lat był uważany za ligowego przeciętniaka, swoją ostatnią pracą w Górniku Zabrze zdobył serca wielu fanów. Pomimo nieprzychylnych warunków pracy (sprawy właścicielskie) Urban wycisnął z Górnika tyle ile się dało. Do tego w drużynach przez niego prowadzonych zwykle panuje przyjazna atmosfera, co byłoby przeciwieństwem do tego, co dzieje się obecnie. Dla samego szkoleniowca praca w reprezentacji mogłaby być idealnym zakończeniem kariery trenerskiej, bowiem Jan Urban skończył w tym roku 63 lata.
Selekcjoner Czesław Michniewicz

Pomimo tego, że Cezary Kulesza w swojej wypowiedzi nie wykluczył powrotu jednego z poprzednich selekcjonerów do reprezentacji, Czesław Michniewicz wydaje się mało realną opcją. Większość kibiców nadal pamięta jego pokrętne tłumaczenia z 711 połączeń do Ryszarda Forbricha, które miały miejsce w latach 2003-2005 oraz aferę premiową, która wybuchła właśnie za jego kadencji. Gdy do tego dodamy styl jaki prezentowała jego reprezentacja, powrót Czesława Michniewicza jest wręcz nierealny.
Selekcjoner Jerzy Brzęczek
Po latach wielu kibiców zaczyna doceniać pracę Jerzego Brzęczka z reprezentacją Polski. Pomimo hejtu, który wylewał się na kadrę narodową w trakcie jego pracy, wujek Jakuba Błaszczykowskiego skończył przygodę selekcjonera z bilansem 1,71 punktu na mecz. Po zwolnieniu z roli selekcjonera reprezentacji, Brzęczek prowadził Wisłę Kraków w 27 spotkaniach. Tam jednak nie poszło mu tak dobrze jak w reprezentacji, co pokazuje bilans 1,11 punktu na mecz. Pomimo jego pracy z Wisłą nie warto od razu skreślać jego kandydatury. Czy jest przysłowiowym lekiem na całe zło? Tego nie wiadomo. Jednak wiadomo, że ówczesny prezes PZPN Zbigniew Boniek potraktował Brzęczka niesprawiedliwie.
Piotr Stokowiec
Zanim PZPN ogłosił Fernando Santosa jako selekcjonera reprezentacji Polski, Cezary Kulesza chciał zasiać w mediach ziarenko niepewności. W trakcie wywiadu na łamach Przeglądu Sportowego Onet wymienił nazwiska kilku polskich trenerów: Jan Urban, Ireneusz Mamrot, Maciej Bartoszek oraz właśnie Piotr Stokowiec. Jak Maciej Bartoszek wydaje się mało realną opcją, tak Stokowca nie warto wykluczać. Były trener m.in Lechii Gdańsk podobnie jak Michał Probierz zna się z Cezarym Kuleszą. Gdy obecny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej był prezesem Jagiellonii, zatrudnił Stokowca na trenera drużyny z Białegostoku. Co prawda kielczanin długo na tym stanowisku się nie utrzymał, bowiem stracił pracę po 33 meczach, jednak z tym prezesem nie można niczego wykluczać. Co by nie mówić, Piotr Stokowiec kolokwialnie mówiąc ma potencjał by zostać gorszym selekcjonerem niż Michał Probierz.
Marek Papszun
Były trener KS-u Łomianki był głównym faworytem do objęcia reprezentacji Polski w momencie, gdy finalnie przejął ją Michał Probierz. Od tamtego czasu w karierze Marka Papszuna wiele się nie zmieniło. Co prawda może pochwalić się jednym wicemistrzostwem więcej, ale niedzielnego kibica reprezentacji to raczej nie interesuje. Do tego Papszun w międzyczasie pogorszył swój PR. Czym? Trudno powiedzieć. Jeszcze półtora roku temu dziennikarze „pchali” jego kandydaturę niemiłosiernie. A dziś? Dziś lepiej klika się Jan Urban. Dodatkowo Papszun nie utrzymuje najlepszych relacji z Cezarym Kuleszą. Według niego prezes PZPN źle go potraktował w momencie wyboru Michała Probierza. Dlatego wydaje się mało prawdopodobne, by to właśnie trener z Warszawy został następnym selekcjonerem reprezentacji.
Adrian Siemieniec
Adrian Siemieniec najprawdopodobniej wycisnął już z Jagiellonii wszystko co tylko mógł. Szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę zaplecze klubu z Białegostoku. Jednak Siemieniec nie wydaje się tak nierozważnym trenerem, by iść teraz do reprezentacji. Obecny trener „Dumy Podlasia” ma dużą szansę, by zrobić niezłą karierę trenerską. W momencie, w którym odbiłby się od reprezentacji, można powiedzieć, że już na starcie kariery miałby czarną plamę w CV. Dlaczego od razu zakładamy, że pewnie odbiłby się od reprezentacji? Bo odbiło się od niej czterech, jak nie pięciu ostatnich selekcjonerów. Dlatego szansa, że i Siemieniec podzieliłby ten sam los, jest bardzo duża.
Maciej Skorża
Obecny trener Urawy Red Diamonds jest utytułowanym szkoleniowcem. W swojej gablocie posiada azjatycką Ligę Mistrzów oraz kilka trofeów krajowych za osiągnięcia w Polsce: cztery mistrzostwa, trzy puchary oraz jeden superpuchar. W teorii kandydat idealny. Tylko czy Maciej Skorża chciałby wchodzić do takiego kolokwialnie mówiąc bagna, jakim jest reprezentacja? Czy Macieja Skorżę rajcuje potencjalna praca z Cezarym Kuleszą? Czy naprawdę chciałby porzucić swoją pozycję w Japonii? A czy PZPN byłby wstanie wykupić go z Urawy?
Taki Jan Urban to zdecydowanie prostsza opcja. Doświadczony trener, który z dużą chęcią objąłby reprezentację. Jego umowa z Górnikiem wygasa z końcem czerwca. Nie miałby wygórowanych oczekiwań finansowych – wystarczy złożyć ofertę. Z kolei w przypadku Macieja Skorży, Cezary Kulesza musiałby najpierw dojść do porozumienia z Japończykami, a dopiero potem rozpocząć rozmowy z samym szkoleniowcem. Biorąc pod uwagę, że prezes PZPN porozumiewa się jedynie po polsku i rosyjsku, trudno nie mieć wątpliwości, czy potrafiłby dogadać się z przedstawicielami Urawy Red Diamonds. Tym bardziej że podczas wizyty Aleksandra Ceferina na lotnisku we Wrocławiu — tuż przed finałem Ligi Konferencji — zapomniał zabrać ze sobą tłumacza.
Z pozostałych kandydatów można wymienić jeszcze Waldemara Fornalika, Janusza Niedźwiedzia, Daniela Myśliwca oraz Ireneusza Mamrota. Jednak te opcje wydają się mało prawdopodobne. Pomimo tego, że Fornalik ma doświadczenie z seniorską reprezentacją Polski, a Ireneusz Mamrot został w przeszłości zatrudniony do Jagiellonii Białystok przez Cezarego Kuleszę. Podsumowując, najbardziej realną opcją z polskich kandydatur wydaje się Jan Urban, bądź Adam Nawałka. Choć jedno jest pewne. Nie ważne kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji — i tak będziemy mu kibicować.