US Sassuolo po powrocie do elity intensywnie szuka wzmocnień, które mogą dać drużynie doświadczenie na najwyższym poziomie. Decyzja o sprowadzeniu Sebastiana Walukiewicza, obrońcy znanego z regularnych występów w Serie A, jest dowodem na determinację klubu w walce o utrzymanie. Polak trafia na Mapei Stadium w momencie, gdy sam potrzebuje impulsu do odbudowy formy. Ubiegły sezon w Torino był bardzo przeciętny i rozczarowujący w jego wykonaniu. Czy reprezentant Polski ma szansę na regularną grę w nowym klubie?
Dosyć późno złapał regularność w Serie A
Na włoskich boiskach Sebastian Walukiewicz występuje już od wielu lat. W tym czasie środkowy obrońca 109 razy pojawiał się na placu gry w rozgrywkach Serie A. Ten dorobek z całą pewnością powinien być większy, ale różne problemy jakie go spotykały – w tym też zdrowotne, wielokrotnie hamowały jego rozwój. Z tego tez powodu zarówno w Cagliari, jak i w Empoli miewał przestoje z regularną grą i powodowało to wątpliwości, czy faktycznie z tej mąki będzie chleb.
Z czasem jednak te problemy się zakończyły i szczególnie w sezonie 2023/24, w barwach Empoli można było chwalić grę Walukiewicza. Dziesięciokrotny reprezentant Polski zbierał wtedy sporo pochwał i jego nazwisko regularnie pojawiało się na liście powołanych. Po tak udanym sezonie przyszła zmiana otoczenia i transfer do Torino, gdzie niestety nie było już tak kolorowo. Zdrowie co prawda w miarę dopisywało, ale trener nie potrafił znaleźć dla niego odpowiedniej pozycji na boisku i trudno było wyrzeźbić z tego dobrą formę sportową.
Sebastian Walukiewicz z nowym otwarciem
W letnim oknie transferowym zaczęło pojawiać się sporo pogłosek, że Sebastian Walukiewicz może zmienić otoczenie. Na początku lipca mocne zainteresowanie środkowym obrońcą wykazywało Cremonese. Beniaminek Serie A finalnie jednak nie doprowadził tematu do końca. Nie spowodowało to jednak braku innych chętnych. W ostatnich dniach wypłynęła informacja o tym, że mocno o Walukiewicza zabiega US Sassuolo. W tym przypadku do konkretów doszło szybko i ten beniaminek Serie A już zdołał pozyskać 25-letniego zawodnika.
A new neroverde is here ✍️🇵🇱#ForzaSasol 🖤💚 pic.twitter.com/Yrs94qZjZi
— U.S. Sassuolo (@SassuoloUS) July 26, 2025
Sebastian Walukiewicz został wypożyczony do drużyny z regionu Emilia-Romania na rok. W umowie została zawarta opcja wykupu, która po aktywacji wydłużyłaby umowę do czerwca 2029 roku. Włoskie media donoszą, że koszt rocznego wypożyczenia wynosi milion euro, a wykupu w rejonach sześciu milionów euro. Decyzja o transferze zapadła szybko: Walukiewicz długo się nie zastanawiał i sprawnie opuścił zgrupowanie Torino, by jak najszybciej sfinalizować ten transfer.
Choć konkurencja w defensywie Sassuolo jest spora, Walukiewicz trafia do drużyny, której największą siłą mogą być ci, którzy najlepiej znoszą presję i grę o przetrwanie. Włoskie media nie mają wątpliwości, że Polak dostaje być może ostatnią szansę na zbudowanie sobie solidnej pozycji w Serie A.
Sebastian Walukiewicz pasuje do stylu Sassuolo?
Fabio Grosso preferował w Serie B intensywną, proaktywną obronę. Jego drużyny najczęściej grały ustawieniem 4-1-4-1 lub 4-3-3, które w fazie defensywnej zmieniało się w głębszy blok 4-5-1. Jego zespół nie ograniczał się do przesuwania i zasieków wokół własnego pola karnego, lecz agresywnie naciskał na zawodnika z piłką. Próbował tym samym wymuszać błędy lub nieprzygotowane podania przeciwnika. Pomocnicy działali bardzo energicznie, często wyskakując wysoko do pressingu na swojej strefie, by odcinać rywala od gry środkiem pola i zmuszać go do rozgrywania bocznego
Kiedy zespół nie był w stanie agresywnie naciskać, ustawiał się głębiej. Jednak także wtedy nie był statyczny – zachowywał równowagę między kompaktem a szybkim przechodzeniem do ataku po odbiorze. W statystykach defensywnych przewijały się waleczność, duża liczba przechwytów i bloków oraz skupienie na fizycznej grze oraz skutecznych interwencjach.
Mocne strony Walukiewicza, jak gra głową, czytanie gry i odporność w pojedynkach, są kompatybilne z wymaganiami trenera. Dodatkowo jak dobrze wiemy, nasz defensor potrafi podłączać się do akcji ofensywnych i umiejętnie rozgrywać piłkę. Problemem może być natomiast gra pod wysoką presją. Nad tym aspektem Sebastian Walukiewicz musi mocno popracować, bo to będzie mocno wymagane. Skoro przychodzi grać w beniaminku, to tej gry pod presją będzie sporo. W Torino w takich sytuacjach bywało różnie, także z racji rzucania po pozycjach.
Słodko-gorzki rok w Torino – czego zabrakło?
Sebastian Walukiewicz w Torino rozegrał łącznie 30 meczów (w tym 21 w wyjściowym składzie), ale nie miał przypisanej stałej pozycji. Rozegrał trochę spotkań jako typowy środkowy obrońca, ale dosyć często pełnił funkcję półprawego w trójce. Zdarzało się także zagrać na wahadle, po czym 25-latek nie wychodził na drugą połowę, bo „nie dojeżdżał”. Taka rotacja nie sprzyjała rozwojowi stabilnej formy. Jego mocne strony – gra głową i pojedynki „jeden na jeden” – były doceniane, ale przyczyną krytyki był brak zdecydowanego wkładu w ofensywę (0 goli, 0 asyst) oraz wahania formy pod presją. Gdy już grywał na prawej stronie, to potrafił się włączać do ofensywy, ale nie nadążał z odbudową w defensywie. Widać było, że łatwo się wtedy gubił i to mocno nie podobało się trenerowi.
Dodatkowo niefortunny incydent zdrowotny podczas meczu z Bologną spowodował pewne obawy o miejsce w składzie, co wykorzystał nowy konkurent Adrian Ismajli. Eksperci w mediach włoskich pisali: „poprawny w destrukcji, lecz czasem zawodzi pod presją”, „solidny zmiennik, rzadziej lider obrony”, „nie przebił się na stałe, mimo niezłego startu”. Kibice natomiast dociekali, dlaczego nie dostał pełnego zaufania trenera i podkreślali, że spodziewali się więcej. Z czasem jednak zaczęli Polaka mocno krytykować i przy okazji klub, że sięgnął po takiego gracza.
Przed nim sportowa droga na nowo
Walukiewicz staje przed szansą nie tylko na odbudowanie swojego nazwiska we Włoszech, ale również na sportowy reset. Jeśli poradzi sobie z silną konkurencją, wzbudzi zaufanie trenera i przekuje swoje doświadczenie na boisku w statystyki, może nie tylko pomóc Sassuolo utrzymać się w elicie, lecz również doczekać się statusu filaru defensywy. Najbliższy sezon będzie dla niego czasem prawdy. Jeżeli zdrowie dopisze i trener obdarzy go pełnym zaufaniem, to możemy ujrzeć Walukiewicza z najlepszych czasów w Empoli. Zadatki na to nadal ma, a i wtedy reprezentacja może skorzystać.