Sebastian Rode i Marius Wolf – zbyt mali na wielkie kluby?


Gwiazdy Eintrachtu nie mogą odnaleźć się poza Frankfurtem

3 stycznia 2019 Sebastian Rode i Marius Wolf – zbyt mali na wielkie kluby?

Bycie gwiazdą czy po prostu wyróżniającą się postacią w Eintrachcie Frankfurt jest zdecydowanie łatwiejsze niż osiągnięcie podobnego statusu w Borussii Dortmund bądź też Bayernie Monachium. O tym przekonali się dwaj panowie, którzy podążyli bardzo podobnymi ścieżkami, a mowa tu o Sebastianie Rodem oraz Mariusie Wolfie.


Udostępnij na Udostępnij na

Nowy Schweinsteiger?

Zbliżał się sezon 2014/2015, a szykujący się do obrony mistrzowskiej patery Bayern Monachium postanowił sprowadzić w swoje szeregi wyróżniającą się postać od jednego z bundesligowych rywali, do czego zdążył wszystkich przyzwyczaić. Tym razem w oko włodarzom Bawarczyków wpadł pewien 23-letni defensywny pomocnik znany jako Sebastian Rode.

Piłkarz ten był ważną postacią w szeregach Eintrachtu Frankfurt, który wówczas w sezonie 2013/2014 grał w Lidze Europy. Podobnie jak w obecnych czasach ekipa z Frankfurtu nieźle prezentowała się w europejskich pucharach, lecz gorzej wypadała w samej Bundeslidze. Coś jednak sprawiło, że tym zawodnikiem zainteresował się niemiecki gigant. Jak się jednak okazało, Rode nie poradził sobie w Monachium, więc zainteresowanie jego osobą wykazała Borussia.

Na transferze skorzystał jednak tylko Bayern, który nie dość, że sprowadził Rode za darmo, to zarobił na nim 12 mln euro. Powodów do zadowolenia nie mogą jednak mieć ani BVB, ani też sam zawodnik. Piłkarz większość czasu spędził w gabinetach lekarskich, wszystko jednak może zmienić się już w styczniu 2019 roku. Pomocną dłoń wyciągnął do niego nie kto inny jak Eintracht Frankfurt.

Podbić serca „Borussen”

Puchar Niemiec i fantastyczny sezon 2017/2018 sprawiły, że apetyt Mariusa Wolfa na wielką piłkę nagle wzrósł. 23-letni ofensywny zawodnik, mogący grać na skrzydłach bądź w ataku, przyjął propozycję przejścia do bijącej się o wyższe cele Borussii Dortmund. Z pewnością skusiły go pieniądze, jakie oferowała mu ekipa z Zagłębia Ruhry, ale także możliwość gry w Lidze Mistrzów.

Szybko jednak zobaczył, że Frankfurt a Dortmund to nie to samo. Wolf na początku sezonu, o ile dostawał jakąś szansę na grę, to po niedługim czasie ją stracił. W dodatku dobiła go kontuzja, przez co ostatni raz w lidze zagrał 21 grudnia, tyle że na boisku przebywał minutę. Trochę lepiej wyglądała sytuacja w Lidze Mistrzów, w której w ostatniej kolejce dostał blisko kwadrans, by pokazać się trenerowi. Wcześniej głównie siedział na trybunach.

Marius Wolf ma niewielkie szanse, by wiosną rozegrać więcej minut, a o jakimkolwiek wypożyczeniu też niewiele się mówi. Nie może być inaczej, skoro łącznie w dziesięciu spotkaniach na wszystkich frontach piłkarz strzelił jednego gola.

Czy Eintracht potrzebuje ich obu?

Sprowadzany Sebastian Rode to wciąż piłkarz, który w piłkę grać potrafi, i z pewnością jego doświadczenie może bardzo pomóc ambitnemu zespołowi z Frankfurtu. W dodatku sam zawodnik chciałby jeszcze raz się pokazać i na nowo o sobie przypomnieć, tym bardziej że jest szansa osiągnąć z klubem sukces. Eintrachtu wszak nie można skreślać jeszcze z europejskich pucharów, a i w lidze zespół może wywalczyć sobie prawo startu gry choćby w Lidze Europy w następnym sezonie.

Marius Wolf co prawda do Frankfurtu nie wraca, pytanie jednak, czy nie lepiej, gdyby wrócił w ramach wypożyczenia. Wydaje się, że Borussia to chyba zbyt wielki klub jak na obecne umiejętności tego piłkarza. Z drugiej jednak strony, może Lucien Favre wciąż widzi dla niego miejsce w składzie i na wiosnę będzie grał częściej. W tym jednak momencie piłkarz bardziej przykuł swoją uwagę tym, że po przyjściu do Dortmundu zamieszkał w willi Juergena Kloppa.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze