Trzech frontmenów Sassuolo – jaka przyszłość ich czeka?


Jak radzą sobie najważniejsze postaci Sassuolo?

2 kwietnia 2022 Trzech frontmenów Sassuolo – jaka przyszłość ich czeka?
rossoneriblog.com

Kolejny sezon Sassuolo i kolejne wypromowane gwiazdy. Jak w obecnym sezonie radzą sobie najważniejsze postaci zespołu Dionisiego? Gdzie trafią w przyszłości i co mogą wnieść do czołowych zespołów?


Udostępnij na Udostępnij na

Sassuolo od kilku sezonów uznawane jest przez wielu za najlepszą drużynę środka tabeli Serie A. Przez ostatnie lata przez zespół z regionu Emilia Romania przewinęło się wielu wybitnych piłkarzy na czele z Lorenzo Pellegrinim, Francesco Caputo czy kupionym niedawno przez Atalantę  Jeremim Bogą. W tym sezonie Sassuolo również może pochwalić się kilkoma gwiazdami, głównie w postaci ofensywnego trio Berardi – Raspadori – Scamacca. Jak radzą sobie w tym sezonie i gdzie mogą trafić w niedługiej przyszłości?

Domenico Berardi – król Sassuolo

Najstarszy, a co za tym idzie – najbardziej doświadczony zawodnik z tej trójki. Mistrz Europy z 2021 roku, który w Sassuolo jest już postacią legendarną. Wychowanek, do tego najlepszy strzelec w historii klubu i prawdziwy symbol „Neroverdich”. W tym sezonie zanotował aż 14 goli i 11 asyst, co plasuje go na szczycie klasyfikacji kanadyjskiej Serie A. Trudno nie odnieść wrażenia, że mowa tu o jednym z najbardziej niedocenianych zawodników w Europie.

Patrząc na znakomite liczby, które notuje, aż dziwne, że do tej pory nie trafił do znacznie większego klubu. Być może jednak zmieni się to niebawem, gdyż na transfer ma naciskać sam zawodnik. Podobno opuścić Sassuolo chciał już latem ubiegłego roku, ale klub go nie puścił. Teraz lista chętnych będzie pewnie bardzo długa.

Najbardziej mówi się o zainteresowaniu ze strony AC Milan, dla którego transfer takiego piłkarza jak Berardi byłby rozwiązaniem jednego z głównych problemów, czyli obsady prawego skrzydła. Obecnie gra tam Alexis Saelemaekers, któremu jednak można zarzucić bardzo wiele i widać, że nie jest to piłkarz na walkę o scudetto. Czy wychowanek Sassuolo faktycznie trafi do zespołu Stefano Piolego? Przekonamy się już niebawem, jednak ostatnie doniesienia medialne wskazują, że obecny pracodawca oczekuje za Berardiego około 40 mln euro.

Giacomo Raspadori – objawienie Serie A

Jedno z największych pozytywnych zaskoczeń tego sezonu. Młody Włoch, mający na swoim koncie już mistrzostwo Europy – choć mało kto pamięta jego obecność w ówczesnej kadrze Włoch – z marszu stał się jedną z najbardziej rozchwytywanych postaci na rynku transferowym. Nie bierze się to znikąd. W tym tym sezonie trafiał do siatki rywala aż dziewięć razy, do czego dorzucił pięć asyst. Jak na tak młodego zawodnika jest to wynik bardzo dobry, zwłaszcza że nie wykręcił on go, grając w „Juve” czy Interze, ale w prowincjonalnym Sassuolo.

Raspadori to dodatkowo piłkarz uniwersalny, mogący grać zarówno na lewym skrzydle, jak i na pozycji napastnika. Pomimo bycia wychowankiem Raspadori raczej nie powtórzy drogi Berardiego, który zasiedział się w Sassuolo, i niebawem postara się wypłynąć na szerokie wody, a ma ku temu okazję, bo już dziś we włoskich gazetach pisze się o zainteresowaniu jego osobą ze strony gigantów.

Przede wszystkim mówi się o dwóch klubach, w których przypadku będzie to rodzaj transakcji wiązanej. Chodzi o Romę i Juventus. Do Rzymu Raspadori miałby trafić jako następca Nicolo Zaniolo, którego będzie próbował sprowadzić Juventus. Tutaj na drodze do transferu mogą stanąć jednak pieniądze, gdyż Roma oczekuje za swojego piłkarza około 45 mln euro. Innym wariantem jest transfer Raspadoriego do Juventusu, który miałby być alternatywą dla wspomnianego wcześniej Zaniolo.

Dla Romy taka wymiana mogłaby okazać się korzystna. Po pierwsze, Zaniolo niedawno przeszedł dwie bardzo ciężkie kontuzje i to, czy wróci jeszcze do optymalnej formy, wciąż pozostaje zagadką. Po drugie, w ustawieniu Jose Mourinho Włoch gra jako jeden z dwóch napastników, pomimo że nominalnie jest skrzydłowym. Tutaj lepszy może okazać się młodszy Raspadori, który nie dość, że jest skuteczniejszy w tym sezonie, to jest też nominalnym napastnikiem.

Gianluca Scamacca – nr 9 z krwi i kości

Piłkarz, na którego calcio czekało od dawna. W końcu ilu w ostatnich latach pojawiło się we Włoszech piłkarzy o takich warunkach fizycznych, z takim ciągiem na bramkę i łatwością w zdobywaniu goli? Scamacca – jeśli dalej będzie się rozwijał tak jak do tej pory – może stanowić odpowiedź na pytanie: kto do reprezentacji po zakończeniu kariery przez Immobile?

Ten sezon w wykonaniu Scamacci to prawdziwe pokazanie byłym już włodarzom Romy, że się mylili. Włoch nigdy nie ukrywał żalu do „Giallorossich”, że nie dali mu szansy w pierwszym zespole. Doszło nawet do absurdalnej sytuacji, w której jego ojciec zaatakował kijem auta stojące przed ośrodkiem szkoleniowym Romy. W tym sezonie napastnik zdobył już 13 bramek dla zespołu Sassuolo. To pierwszy jego tak dobry sezon na poziomie Serie A, choć mimo to już pojawiają się podobno oferty zarówno z największych klubów w Italii, jak i z zagranicy.

Zimą wiele mówiło się o zainteresowaniu zawodnikiem ze strony Borussii Dortmund i ofercie wynoszącej ponad 45 mln euro. Jak donosiły wówczas największe gazety, Scamaccę bardziej interesuje jednak Inter Mediolan. Dla drużyny obecnego mistrza Włoch Scamacca mógłby okazać się świetnym wzmocnieniem na miejsce Edina Dzeko, który znacznie wyhamował po kapitalnym starcie sezonu. Możemy być pewni, że już tego lata Scamacca będzie bohaterem licznych plotek.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze