Tuż po zakończeniu konferencji po meczu Korona Kielce – Polonia Bytom, trener gospodarzy, Marcin Sasal, wyczerpująco odpowiadał na pytania dziennikarzy dotyczące spotkania. Pokusił się o bardziej jednoznaczną ocenę czerwonej kartki dla Michała Zielińskiego.
Ocena piłkarzy:
Brawa należą się wszystkim piłkarzom, ponieważ nawet ci, którzy wchodzili z ławki, dawali z siebie „maksa”. To jest sprawa najważniejsza i tak ma być.
O starciu Michała Zielińskiego i Marcina Radzewicza:
Myślę, że można byłoby się tam doszukać faulu, natomiast moim zdaniem, nie było to na tyle ostre wejście, by karać zawodnika czerwoną kartką. Nogi były na ziemi, Michał chciał wyłuskać piłkę, a Radzewicz zachował się trochę po cwaniacku. Jeśli już sędzia musiał sięgać po kartonik, to bardziej adekwatny byłby kolor żółty, faul w środkowej strefie boiska, nie od tyłu… Niestety decyzji sędziego się nie cofnie, zastanowimy się, czy będziemy się od niej odwoływać.
O skuteczności obrońcy, Pavola Stano:
Cieszyłbym się nawet wtedy, gdyby bramkarz strzelał bramki, bylebyśmy wygrywali mecze. Staramy się grać tak, by nie tracić bramek, jak również wykorzystywać sytuacje do ich strzelania. Po raz kolejny gola zdobył Pavol Stano, więc można powiedzieć, że był to swego rodzaju podwójny transfer: obrońca – napastnik.
O podobieństwie bramek w obu wiosennych meczach:
Edi dysponuje dobrą wrzutką z lewej, Sobolewski z prawej nogi, szukają podaniami wysokich zawodników, którzy wchodzą na stałe fragmenty. Nie jest żadną tajemnicą, jak wykonujemy rzuty wolne, wszyscy widzieli gola z Jagiellonią i teraz zrobiliśmy to kolejny raz. Będziemy dalej próbowali pokonywać bramkarzy w ten sposób. Nad Polonią mieliśmy znaczną przewagę wzrostu, tam tylko trzej zawodnicy mierzą ponad 180 cm, więc grzechem byłoby nie skorzystać z podobnych rozwiązań.
O zaangażowaniu i warunkach atmosferycznych:
Przy takich warunkach, przy wyrównanych zespołach, różnicę robi się właśnie zaangażowaniem lub stałym fragmentem. Myślę, że przy takiej pogodzie remis nikogo by nie rozczarował, rzeczywiście, chłopakom ciężko było grać w piłkę. Niemniej obydwa zespoły oddały po sześć strzałów, my oddaliśmy cztery celne, Polonia – żadnego. Myślę, że z tego tytułu wynik brzmi 1:0. Strzałów i tak było za mało, bo moim zdaniem o dobrym meczu można mówić, kiedy każda drużyna oddaje w nim po dziesięć strzałów.
O komplecie punktów zdobytym na wiosnę:
Myślę o utrzymaniu. Na pewno te zwycięstwa nam pomogły, gdyż złapaliśmy trochę oddechu, ale jeszcze dużo pracy przed nami. Dzisiaj cieszymy się ze zwycięstwa, ale od jutra zaczynamy przygotowania do meczu z Cracovią, przede wszystkim ja i trener Gawron (drugi trener Korony, przyp. red.) musimy „odrobić lekcje”.