Japoński zespół Sanfrecce Hiroshima zajął piąte miejsce na tegorocznych klubowych mistrzostwach świata. Zwycięzca J-League pokonał na Toyota Stadium Ulsan Hyundai 3:2.
Przed rozpoczęciem pojedynku o piąte miejsce na klubowych mistrzostwach świata nieco większe szanse na zwycięstwo dawało się drużynie z Japonii, czyli Hiroshimie Sanfrecce. Początek spotkania pokazał jednak, że przedmeczowe dywagacje nijak mają się do rzeczywistości. To piłkarze Ulsan Hyundai od pierwszego gwizdka arbitra przejęli inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami i dyktowali tempo spotkania. Sanfrecce zostało zamknięte na własnej połowie, jednak do pewnego momentu bardzo umiejętnie się broniło. Ulsan Hyundai na różne sposoby próbował zagrozić bramce Nishikawy, ale nawet jeśli stwarzał jakieś zagrożenie, to nie potrafił oddać celnego strzału. Najpierw przed niezłą sytuacją stanął Rafinha, który dopadł do zgranej przez Shinwooka piłki, ale z ostrego kąta pomylił się o dobre dwa metry. Chwilę później swoją okazję miał sam Shinwook, ale i on nie trafił w światło w bramki.
W 17. minucie drużyna z Korei Południowej objęła jednak prowadzenie, które zawdzięczała głównie zespołowi Sanfrecce. Fatalne nieporozumienie japońskiego bramkarza z obrońcą Mizumoto zakończyło się samobójczym trafieniem tego drugiego. Po straconym golu piłkarze z Hiroszimy zaczęli grać nieco szybciej, ale na efekty czekaliśmy aż do 35. minuty spotkania. Po rzucie wolnym z prawej strony boiska kompletnie niepilnowany w polu karnym znalazł się Sato – jego strzał głową wybronił Youngkwang, jednak wobec dobitki Yamagishiego z najbliższej odległości był już bezradny. 1:1! Końcówka pierwszej połowy należała znowu do graczy Ulsan Hyundai. Już 120 sekund po straconym golu Koreańczycy stworzyli sobie sytuację bramkową, ale strzał głową okazał się zbyt lekki. Najlepsza okazja do ponownego objęcia prowadzenia miała miejsce w 41. minucie. Shinwook rozpoczął kontrę Ulsanu, zagrał na prawo do Keunho, ten po chwili oddał mu piłkę, a Shinwook mocnym strzałem obił poprzeczkę. Kolejna szybka kontra znowu zakończyła się podaniem wzdłuż bramki w wykonaniu Keunho, ale Seulki nie trafił czysto w piłkę i ta opuściła plac gry.
Po zmianie stron lepsze wrażenie sprawiali piłkarze Sanfrecce. Na drugą odsłonę wyszli zdecydowanie bardziej skoncentrowani niż przed przerwą. Niedługo musieliśmy czekać na udokumentowanie tej przewagi. W 56. minucie strzelec pierwszego gola Yamagishi posłał piłkę w pole karne, tę ledwo czubkiem buta trącił lekko Sato i pokonał kompletnie zdezorientowanego golkipera Ulsan Hyundai. Pięć minut później ekipa z Korei Południowej mogła doprowadzić do wyrównania. Futbolówkę w polu karnym otrzymał Rafinha, Brazylijczyk zwiódł obrońcę i oddał mocny strzał w długi róg, jednak instynktownie nogami wybronił Nishikawa. W „szesnastce” Sanfrecce zagotowało się również w 67. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ale japońskim defensorom udało się ostatecznie wyjaśnić całą sytuację, wybijając piłkę w pole.
Niewykorzystane przez Koreańczyków sytuacje w końcu się zemściły. Na 18 minut przed końcem Sanfrecce ruszyło z kontrą, piłka spadła pod nogi Takahagiego, jego pierwsze podanie do Sato zostało zablokowane, jednak przy drugiej próbie futbolówka dotarła do japońskiego napastnika, a ten bez żadnych problemów podwyższył na 3:1. Przeprowadzone zmiany personalne w drużynie Ulsan Hyundai sprawiły, że w końcówce meczu piłka praktycznie przez cały czas znajdowała się w okolicach pola karnego Sanfrecce. Niestety, ani wprowadzony z ławki Maranhao, ani Rafinha nie byli w stanie na tyle groźnie zaatakować, aby Japończycy mogli obawiać się o stratę drugiego gola. Ten pierwszy swoich sił próbował najpierw po strzale z dystansu, który okazał się niecelny, a po zgraniu piłki przez Maranhao w drugiej sytuacji został zablokowany przez jednego z obrońców. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry zawodnicy Ulsan Hyundai mogli stanąć przed świetną szansą na gola kontaktowego, ale nie w pełni wykorzystali błąd Tsukasy Shiotaniego, który naprawił go, niejako faulując koreańskiego napastnika, za co otrzymał jeszcze żółtą kartkę. Gracze Ulsan Hyundai zdobyli jednak w końcu kontaktowe trafienie, ale na odrobienie reszty strat było już za późno. W ostatnich sekundach doliczonego czasy gry gola zdobył Lee Yong, ale nie zmienia to faktu, że piątą drużyną tegorocznych klubowych mistrzostw świata zostaje Sanfrecce Hiroshima.