Sandro Tonali to za mało. Brescia spada do Serie B


Poznaliśmy drugiego obok SPAL spadkowicza z włoskiej Serie A

25 lipca 2020 Sandro Tonali to za mało. Brescia spada do Serie B
radiorossonera.it

Brescia Calcio po raz ostatni znajdowała się spoza strefą spadkową Serie A w dziewiątej kolejce obecnego sezonu. Trudno było tym samym oczekiwać, że będzie w stanie nagłym zrywem uratować swój pierwszoligowy byt. Wielki talent w postaci Sandro Tonaliego to po prostu za mało, aby myśleć o pozostaniu w Serie A na dłużej.


Udostępnij na Udostępnij na

Trzy dni temu na boisku spotkały się dwa zespoły, od których tak naprawdę niewiele już zależało. Brescia miała jedynie matematyczne szanse na utrzymanie i przedłużała swoją agonię. US Lecce pozostaje jeszcze w grze, ale musi liczyć zarówno na siebie, jak i na słabą postawę Genoi CFC. Po raz kolejny widać więc prawidłowość, według której dwóch z trzech beniaminków Serie A wyraźnie odstaje od reszty stawki.

Żonglowanie trenerami

Stabilizacja to z pewnością pożądana, lecz rzadko spotykana wartość we współczesnym futbolu. Trener Eugenio Corini zapewne nie spodziewał się funkcji „trenera na lata”, tym niemniej rotując szkoleniowcami, Brescia narażała się na śmieszność. Corini został zwolniony w połowie sezonu i zastąpiony przez Fabio Grosso, który wytrzymał na stanowisku tylko trzy ligowe spotkania. Jego miejsce… ponownie zajął Corini, a po ośmiu meczach stery objął Diego Lopez.

Częste zmiany szkoleniowców przez właściciela klubu z pewnością nie przysłużyły się drużynie. – Głównym problemem w tym sezonie jest nastrój właściciela. Massimo Cellino ma bardzo dobre doświadczenie jako właściciel Cagliari (przez 17 z 22 lat jego prezesury klub występował w Serie A), ale jest niestabilny. Z tego powodu codziennie zmienia pomysł na drużynę. Nie zaufał więc Coriniemu, który w zeszłym roku wprowadził Brescię do Serie A. Tymczasem to on był odpowiednim trenerem dla tego zespołu – mówi w rozmowie z naszym portalem Vincenzo Corbetta, szef działu sportowego dziennika „Bresciaoggi”.

Wyraźnie widać to po bilansie wszystkich trzech szkoleniowców, którzy w tym sezonie prowadzili „Biancoazzurrich”. Grosso przegrał wszystkie trzy spotkania, z kolei średnia punktów zdobywanych przez drużynę za Coriniego wyniosła 0,83 punktu, a w przypadku Lopeza 0,69 punktu. Różnica na pierwszy rzut oka nie wydaje się znacząca, ale staje się kluczowa w przypadku drużyny walczącej o utrzymanie.

Balotelli to tylko część problemu

O Brescii było w tym sezonie głośno tylko w dwóch przypadkach. Wspomnianego już ponownego zatrudnienia Coriniego na stanowisku trenera, a także perypetii Mario Balotellego. Zawodnik po nieudanym poprzednim sezonie we francuskiej Ligue 1 miał odbudować się w mieście, w którym zresztą mieszka. Władze klubu uważały jego ściągnięcie za znaczące wzmocnienie, natomiast krytycy spodziewali się, czym w rzeczywistości skończy się pobyt „Super Mario”.

https://www.youtube.com/watch?v=fRLxZyw3xlg

I to właśnie ci drudzy mieli rację. Dorobek Balotellego w tym sezonie to pięć bramek w 19 meczach, a czasami można było odnieść wrażenie, że były (?) reprezentant Włoch jedynie snuje się po boisku. Głośno było tylko o jednym meczu z jego udziałem, ale nie za sprawą dobrej gry. Na początku listopada „Super Mario” chciał bowiem zejść z boiska, gdy był obrażany przez kibiców Hellasu Werona. Ostatecznie Balotelli z powodu lekceważenia treningów nie dotrwał nawet do końca sezonu.

Kłopotów „Biancoazzurrich” nie można oczywiście sprowadzać tylko do zachowania i słabej gry „Super Mario”. Corbetta broni zresztą samego zawodnika: – Problem zespołu stanowił brak doświadczenia w Serie A. Dwudziestu graczy dopiero w tym sezonie zadebiutowało w tej lidze.  Zbyt wielu. A wyrzucenie Balotellego z zespołu z absurdalnego powodu ostatecznie okazało się być wielkim błędem, bo był najlepszym graczem w drużynie.

Pożegnanie z gwiazdą

Z pewnością dla wielu fanów Brescii, a także samej Serie A określenie Balotellego mianem najlepszego gracza drużyny może być kontrowersyjne. Od ponad półtora roku dużo więcej mówiło się bowiem o wspomnianym już Tonalim. W lecie ubiegłego roku media spekulowały, czy przyjdzie mu debiutować właśnie w barwach „Biancoazzurrich”. Już wówczas 20-letni zawodnik wzbudzał zainteresowanie czołowych europejskich klubów, wśród których wymieniano nawet Liverpool.

Ostatecznie pomocnik zdecydował się zostać w Brescii. Z pewnością była to dobra decyzja, bo w ten sposób mógł zdobyć doświadczenie w warunkach pierwszoligowych. W czołowych włoskich drużynach mógłby na przykład nie wywalczyć miejsca w składzie, natomiast przez ten sezon dostosował się do realiów Serie A. Obecnie w kontekście Tonaliego mówi się najczęściej o transferze do Interu Mediolan, a według niektórych źródeł na zawodnika czeka już odpowiednia umowa.

Wielkie plany

Dla wielu drużyn spadek do Serie B jest nie tylko sportową i finansową degradacją, ale wręcz wyrokiem śmierci. W ostatnich latach przekonało się o tym chociażby Palermo. Fani Brescii mogą jednak spać spokojnie, bo najczarniejszy scenariusz ich klubowi nie grozi. Można mieć natomiast pewne wątpliwości, czy zespół czeka jedynie roczna przerwa od najwyższej klasy rozgrywkowej. Benevento Calcio powrót do Serie A zajął blisko dwa lata, natomiast spośród ubiegłorocznych spadkowiczów szanse na awans ma w tej chwili tylko Frosinone Calcio.

– Degradacja oznacza dla Brescii zbudowanie zespołu, który natychmiast wróci do Serie A. Z Cellino klub znajduje się w dobrej sytuacji finansowej, istnieje więc możliwość budowy bardzo dobrego zespołu. W Brescii pojawił się już Luigi Delneri, były trener Chievo Werona, Sampdorii Genua czy Juventusu. Będzie on dyrektorem globalnego projektu, który będzie obejmował pierwszą i młodzieżową drużynę zespołu – zauważa dziennikarz „Bresciaoggi”.

Mimo spadku z Serie A drużynę ma poprowadzić w przyszłym sezonie obecny szkoleniowiec, który ma ważny kontrakt do czerwca 2022 roku. Lopez nie dokonał cudu i nie utrzymał  „Biancoazzurrich”, ale cieszy się wsparciem właściciela klubu. Cellino uważa bowiem, że urugwajski szkoleniowiec nie jest winny spadku. Teraz trenera i władze klubu czeka więc konieczność przemeblowania zespołu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze