Słowacki napastnik lubelskiego Motoru przeżywa prawdopodobnie swój najlepszy okres w karierze. Samuel Mraz zdobył już w tym sezonie 12 bramek w PKO Ekstraklasie, a jego forma tylko rośnie. Znakomitą dyspozycję 27-latka dostrzegł również selekcjoner reprezentacji Słowacji. Francesco Calzona powołał Mraza na najbliższe mecze ze Słowenią w ramach Ligi Narodów.
Droga do stabilizacji
Samuel Mraz jest prawdziwym obieżyświatem. Swoją przygodę z piłką rozpoczął na Słowacji w FK Senica. Następnie trafił do krajowego potentata Ziliny i wówczas jego kariera nabrała rozpędu. Za 1,5 miliona euro przeniósł się do Włoch do Empoli. Półwyspu Apenińskiego jednak nie podbił. Następnymi klubami były Crotone, Brondby, Zagłębie Lubin, Spezia, Slovan Bratysława, Mirandes, Anorthosis oraz Volos. Łącznie „Samu” grał aż w siedmiu krajach. Trzeba przyznać, że dość spora liczba jak na 27-letniego piłkarza.
Samuel Mraz nie był w stanie w żadnym klubie – poza słowackimi – zagrać więcej niż 50 spotkań. Stabilność i pewny grunt, zwłaszcza w życiu zawodowego piłkarza, jest kluczowym aspektem. Słowakowi tego brakowało. Wszystko wskazuje na to, że popularny „Mrazik” odnalazł swoje miejsce w Lublinie, gdzie rozgrywa najlepszy sezon w swoim życiu. Jeśli zagra w każdym z pozostałych meczów do końca sezonu, dobije do 50 rozegranych w barwach Motoru. Obecnie ma ich 40.
– To była dla mnie taka runda, że nie mogę się doczekać pierwszego meczu na wiosnę. W Lublinie na boisku i poza nim czuję się tak dobrze, że nie mam ciśnienia, by się stąd ruszać – mówił Mraz przed startem rundy jesiennej dla goal.pl.
Do Motoru trafił w lutym 2024 roku, kiedy lubelski klub znajdował się na poziomie 1. ligi. Przekonał go przedstawiony mu projekt sportowy i potencjał, jaki drzemie w klubie. Umowa, jaką podpisał wówczas Słowak, była ważna tylko do końca sezonu 2023/2024, jednak po awansie lublinian do elity została automatycznie przedłużona. Teraz trwają negocjacje nowego kontraktu. W sytuacji, gdzie Samuel jest w układance trenera Stolarskiego kluczowym elementem, zmieniają się zawodnicy na skrzydłach i w środku pola, ale na pozycji numer dziewięć Słowak nie ma w zasadzie poważnej konkurencji. Funkcję zmiennika pełni Kacper Wełniak, który w 11 spotkaniach zdobył tylko jedną bramkę.
Odrodzenie
Ostatnie lata przed ponownym zawitaniem na polskie boiska Samuel Mraz miał niezbyt udane. Opierając się na danych z serwisu Transfermarkt, jedynym sezonem (poza obecnym), w którym zdobył dwucyfrową liczbę bramek, była kampania 2017/2018, kiedy występował jeszcze w Zilinie. W kolejnych latach nie zdobywał więcej niż pięć goli w sezonie.
Odrodzenie przyszło po transferze do Motoru. Słowak sześć razy zapisał się na listę strzelców w 14 spotkaniach 1. ligi, a w PKO Ekstraklasie w 24 meczach rozegranych dla „Żółto-biało-niebieskich” ma już 12 skalpów, dokładając do tego cztery asysty. Samuel Mraz jest na najlepszej drodze do pobicia rekordu klubu strzelonych bramek w jednym sezonie PKO Ekstraklasy. Rekord ten należy obecnie do Leszka Iwanickiego.
Samuel Mraz to drugi zawodnik w historii z przynajmniej 11 golami dla Motoru w jednym sezonie w #Ekstraklasa! Rekord należy do Leszka Iwanickiego (14 goli) ⚽️#MOTLEG 2:2 pic.twitter.com/jDGRi0ap0D
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) March 10, 2025
– W Lublinie trener w końcu znalazł na niego pomysł, zawodnik dostrzega zaufanie ze strony szkoleniowca i oddaje to na boisku. Widzi, że może się tu rozwijać, dobrze się czuje, jest lubiany w szatni i Motor może mieć z niego dużą pociechę – komentował po rundzie jesiennej dyrektor sportowy Motoru Paweł Golański w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Warte podkreślenia jest to, że nie jest to pierwsze podejście 27-latka do polskiej ligi. W sezonie 2020/2021 Słowak grał w barwach Zagłębia Lubin, dla którego w 29 meczach trafiał tylko trzykrotnie. Dwie bramki w PKO Ekstraklasie, jeden gol w Pucharze Polski. Można zaryzykować tezę, że ktoś Samuela Mraza po prostu podmienił. Nie przypomina on ani odrobinę piłkarza, który był już kiedyś częścią uniwersum PKO Ekstraklasy. Do końca sezonu pozostało 10 spotkań, a biorąc pod uwagę obecną dyspozycję Słowaka, można pytać nie czy, a ile bramek dorzuci do swojego już pokaźnego dorobku. Lubelscy kibice w mediach społecznościowych co tydzień – w ramach zabawy – rzucają pewną „klątwę” pisząc, że Mraz już nigdy nie strzeli. Listu z Hogwartu prawdopodobnie nikt nie dostanie, bo jak widać czary nie działają.
Powołanie do reprezentacji…
Liczby, jakie wykręca w tym sezonie Samuel Mraz, nie pozostają niezauważone. Francesco Calzona, selekcjoner reprezentacji Słowacji, powołał napastnika Motoru na najbliższe mecze ze Słowenią w play-offach Ligi Narodów. Konkurencja do gry w kadrze narodowej jest naturalnie ogromna, ale 27-latek nie pozostaje bez szans. Dla Samuela jest to powrót do reprezentacji po 2,5 roku i duże wyróżnienie za świetny sezon napastnika „Żółto-biało-niebieskich”. Do tej pory Słowak rozegrał pięć meczów w dorosłej reprezentacji swojego kraju i raz wpisał się na listę strzelców. Na najbliższe zgrupowanie Samuel nie pojedzie sam. Powołanie otrzymał również drugi ze Słowaków występujących na co dzień w Motorze, obrońca Marek Bartos.
🇸🇰 Samuel Mráz i Marek Bartoš otrzymali powołania do reprezentacji Słowacji na mecze play-off Ligi Narodów UEFA! 📃
SAMUEL, MAREK, OGROMNE GRATULACJE! 👏🏻 pic.twitter.com/lnNVkbrk1O
— Motor Lublin (@MotorLublin) March 13, 2025
… i nowy kontrakt?
Motor Lublin jest już praktycznie pewny utrzymania w PKO Ekstraklasie. Był to główny cel beniaminka w obecnym sezonie. Tym pobocznym jest zajęcie jak najwyższej lokaty w ligowej tabeli, o czym niejednokrotnie wspominał prezes Zbigniew Jakubas. Na przyszły sezon cele lubelskiej drużyny mają być już większe. Niewykluczone, że zespół z Lublina przejdzie do ofensywy w letnim okresie transferowym i wyłoży duże pieniądze na wzmocnienia, by walczyć w przyszłym sezonie o europejskie puchary, zwłaszcza że Polska wyprzedziła Danię w rankingu UEFA i w sezonie 2026/2027 będzie mogła wystawić pięć drużyn w eliminacjach: dwie w Lidze Mistrzów, jedną w Lidze Europy i dwie w Lidze Konferencji.
Naturalnym ruchem, który już teraz wzmocniłby pozycję Motoru przed nowym sezonem, będzie przedłużenie umowy Samuela Mraza. Negocjacje nowej umowy są już zaawansowane. Motor chce mieć go u siebie na kolejny rok, sam Słowak również chce zostać. Dodatkowym i bardzo ważnym czynnikiem jest też to, że Samuel Mraz wyrasta na idola lubelskich kibiców. To dla jego bramek młodzi fani „Żółto-biało-niebieskich” chcą przychodzić na stadion.
– Wiem, że kibice Motoru też chcą, bym został. I to też dużo dla mnie znaczy – mówił Słowak dla goal.pl.
Słowacki napastnik po przybyciu do Lublina odrodził się jak feniks z popiołów. Lubelski klimat mu służy. Samuel Mraz z zakrętu swojej kariery nie tylko wyszedł na prostą – on wrzuca kolejny bieg i z każdym spotkaniem coraz bardziej się rozkręca. Ofert nie brakuje już teraz, ale miejmy nadzieję, że wciąż będziemy mogli oglądać go na polskich boiskach, ponieważ w tej dyspozycji Samuel Mraz to wartość dodana PKO Ekstraklasy i potencjalna gwiazda naszej ligi.