Samsunspor w drodze na Łazienkowską. Analiza rywala Legii


Samsunspor jest pierwszą przeszkodą Legii Warszawa w Lidze Konferencji Europy. Czas zatem na analizę rywala „Wojskowych”

2 października 2025 Samsunspor w drodze na Łazienkowską. Analiza rywala Legii

W pierwszym meczu fazy ligowej Ligi Konferencji Europy rywalem Legii Warszawa jest Samsunspor. Z okazji tego starcia przygotowaliśmy analizę tureckiego zespołu, uwzględniając jego obecną formę, historię oraz opinie osób związanych z futbolem w tym kraju.


Udostępnij na Udostępnij na

Jaki jest to zespół? Kto jest faworytem tego starcia? Gdzie Legia może upatrywać swoich szans, a gdzie Samsunspor ma swoje największe atuty? Jak Legia dotychczas radziła sobie z zespołami z Turcji? Na te i inne pytania odpowiadamy w tym artykule.

Całość przy wsparciu komentarzy Kerema Semizoğlu, dziennikarza tureckiego serwisu Puskas Sports.

Samsunspor
fot. Kerem Semizoglu

Mały klub – duże ambicje

Samsunspor to klub założony w 1965 roku — relatywnie młody, jeśli porównamy go z czołowymi ekipami Super Lig. Mimo solidnych fundamentów nigdy nie był postrzegany jako jedna z największych sił w Turcji. Do tej pory największymi sukcesami Samsunsporu są finał Pucharu Turcji w 1998 roku oraz triumf w nieistniejącym już Pucharze Bałkanów w sezonie 1993/1994. To jednak historia sprzed lat — jak wygląda teraźniejszość?

Ostatnia dekada to dla klubu okres dynamicznego rozwoju. Jeszcze w sezonie 2019/2020 grali na trzecim poziomie rozgrywkowym, a dziś — zaledwie kilka lat później — występują w europejskich pucharach. Do Super Lig awansowali w 2023 roku i choć pierwszy sezon na najwyższym szczeblu zakończyli „tylko” na 13. miejscu (z niewielką przewagą nad strefą spadkową), to już drugi okazał się sensacyjny. Samsunspor zajął trzecie miejsce w lidze, ustępując jedynie Galatasaray i Fenerbahce — klubom budżetowo poza zasięgiem reszty stawki. Co więcej, uplasował się wyżej choćby od Besiktasu, Basaksehiru czy Trabzonsporu. Mimo to, z perspektywy kibiców spoza Turcji, to nadal marka raczej anonimowa — bez wielkiej historii, bez europejskich sukcesów, klub mały nawet w skali krajowej.

A jak wyglądała ich dotychczasowa przygoda na arenie międzynarodowej? Niezbyt okazale — z pewnością skromniej niż w przypadku Legii. Pierwszy występ Samsunsporu w Europie miał miejsce w nieistniejącym już Pucharze Intertoto w 1997 roku, a rok później pojawili się tam ponownie. Poza tym były tylko tegoroczne kwalifikacje do Ligi Europy, do których dzięki wysokiemu rankingowi Super Lig przystąpili w ostatniej rundzie. Tam przegrali z Panathinaikosem (1:2 w dwumeczu), gdzie grali m.in. Karol Świderski i Bartłomiej Drągowski. Oznacza to, że mecz z Legią będzie ich debiutem w rozgrywkach organizowanych przez UEFA na jej głównym etapie.

Mały klub – ale ambicje ogromne. Potwierdza Kerem Semizoğlu:

– „Celem Samsunsporu w Europie jest osiągnąć tyle, ile się da — tak samo w lidze. Tam też jest prawdziwa walka! Kontuzje czy zawodnicy, których nie można zgłosić do europejskich rozgrywek oczywiście są problemem. Jednak ich celem jest zajść tak daleko, jak się da.”

Samsunspor dołuje – to szansa dla Legii

W poprzednim sezonie oglądaliśmy prawdopodobnie najlepszy Samsunspor w historii — albo przynajmniej jeden z najlepszych. Efekt? Większy budżet, coraz głośniejsze transfery i rosnące oczekiwania. Problem w tym, że obecne rozgrywki nie rozpoczęły się dla nich tak, jak powinny. W siedmiu kolejkach zaliczyli już cztery potknięcia, tracąc osiem bramek. Rozczarowaniem był też brak awansu do Ligi Europy — w dwumeczu z Panathinaikosem (ze Świderskim i Drągowskim w składzie) byli wyraźnie słabszą drużyną. Na domiar złego, ich bilans wyjazdowy to zaledwie 1-2-1.

Nie chodzi jednak tylko o wyniki, ale o ogólne wrażenie, jakie dziś sprawia Samsunspor. Świetnie ujął to Kerem Semizoğlu, wskazując Legię jako faworyta tego starcia:

– „Samsunspor jest daleki od zeszłorocznej formy z powodu opóźnionych transferów i kontuzji, a do tego ma niewielkie doświadczenie w europejskich rozgrywkach — dlatego uważam was za faworyta.”

Samsunspor jest po prostu słabszy niż rok temu. Owszem, wykonano wiele transferów przychodzących, ale klub opuściło również sporo istotnych zawodników. Najbardziej brakuje Marca Boli. Na papierze być może nie wyglądają gorzej — bo dołączyli piłkarze z większym nazwiskiem — ale problemem są kontuzje oraz to, że część nowych wciąż nie zdążyła się zaaklimatyzować.

To nie jest jeszcze zespół „gotowy”. Legia, grając u siebie, będzie faworytem — i jeśli chce myśleć o wyjściu z fazy ligowej bezpośrednio, bez baraży, jak w poprzednim sezonie, to właśnie taki mecz musi wykorzystać.

Thomas Reis

Thomas Reis to trener z dużym doświadczeniem w niemieckiej piłce – niegdyś jako piłkarz, a od 2011 jako asystent trenera. Wpierw był asystentem w drugiej drużynie Bochum, gdzie szkolił się jako trener. Naturalną drogą było zostanie trenerem już pierwszym. Ale zaczynał pokornie – od U19, przez U19 Wolfsburga, który go wyciągnął. Tam osiągał wyniki na tyle dobrze, że szybko odezwało się do niego Bochum. Wrócił tam w 2019 roku i był tam aż trzy lata.

Radził sobie tam, jak na typowy „klub jojo” przystało – świetnie w 2 Bundeslidze i bardzo słabo w Bundeslidze. Następnie sięgnęło po niego Schalke – misją utrzymanie w Bundeslidze w sezonie 2022/2023. Niestety spełnić się tego nie udało. A w 2. Bundeslidze… szło okropnie. Niemiec szybko wyleciał, a 1.07.2024 został zaprezentowany jako nowy trener Samsunsporu – to on osiągnął z Samsunsporem 3. pozycję w lidze, o której wspomnieliśmy wcześniej. Chyba nie musimy dużo wspominać o tym, jak ważny jest aktualnie w Samsunie ten człowiek!

A jak grają zespoły Thomasa Reisa? O tym w poprzednim sezonie wspominał sam zainteresowany:

W Turcji, gdy drużyna wychodzi na prowadzenie, cofa się, aby utrzymać wynik. Gramy również tak, aby utrzymać wynik, gdy jest to stosowne. Ale musimy być agresywni, zgodnie z naszą filozofią. Musimy jasno określić naszą presję i naciskać nieco bardziej do przodupowiedział na temat swojego stylu gry po meczu z Kasimpasa Thomas Reis

I faktycznie Samsunspor raczej w Turcji nie kojarzy się z pragmatycznością, a agresywnym, ofensywnym stylem gry – najczęściej grają ofensywnym wariantem formacji 4-3-3. Choć też potrafią tak zagrać bardziej defensywnie, na co przykładem może być osiągnięte 0:0 z Fenerbahce w poprzednim sezonie. Jednocześnie raczej nie jest to zespół grający bardzo kombinacyjnie – w statystyce skuteczności długich piłek do przodu wyprzedza ich w Super Lig w poprzednim sezonie tylko Trabzonspor. Często w rozgrywaniu druga linia jest pomijana.

Jednak przede wszystkim widać w tym zespole dużą jakość defensywną. Aż 14 czystych kont, a więc razem z Galatasaray, Trabzonsporem i Bodrum FK (które co ciekawe spadło), najwięcej w lidze. To pokazuje oczywiście tę jakość – ale przede wszystkim to, o czym wspominał sam trener… Przygotowanie pod rywala. To każe nam sądzić, że mecz nie będzie wcale łatwą przeprawą. Nawet, jeżeli mają oni swoje problemy. Trudno jest przewidzieć, jak zagrają.

Legia vs. Turcja

Mecz z Legią Warszawa będzie pierwszym spotkaniem Samsunsporu z polskim klubem, więc w tej kwestii nie mamy zbyt wiele do analizy. Niemniej możemy przyjrzeć się dotychczasowej rywalizacji Legii z tureckimi zespołami. Warszawiacy mierzyli się z klubami Super Lig aż 13 razy: dwa razy z Besiktasem, dwa razy z Gaziantepsporem, cztery razy z Trabzonsporem i pięć razy z Galatasaray. Jak im szło? Odnieśli sześć zwycięstw, zanotowali trzy remisy i ponieśli cztery porażki. Ogólny bilans nie jest zły, choć warto pamiętać, że duża część tych spotkań odbyła się dawno temu, kiedy turecka piłka wyglądała zupełnie inaczej. O ile mecze z lat 60. nie mają większego znaczenia dla obecnych rozgrywek (wszystkie pięć spotkań z Galatasaray odbyło się właśnie wtedy), to lata 90. i XXI wiek dostarczyły ciekawszych doświadczeń Legii w starciach z tureckimi drużynami.

I to na nich zamierzamy się skupić.

  • Na pierwszy ogień idzie dwumecz w sezonie 1996/1997, zakończony odpadnięciem Legii w drugiej rundzie tego pucharu (dwumecz 2:3). W ataku Legii występował wówczas Cezary Kucharski, późniejszy agent Roberta Lewandowskiego, a w obronie grali m.in. nielubiany dziś przez kibiców Jacek Zieliński oraz Piotr Mosór — ojciec aktualnego zawodnika Rakowa Częstochowa, Ariela Mosóra.

  • Nieco bliższy w czasie jest dwumecz z sezonu 2011/2012 przeciwko nieistniejącemu już Gaziantepsporowi (nie mylić z Gaziantepem FK). „Wojskowi” zwyciężyli po trudnym dwumeczu wynikiem 1:0, po golu Miroslava Radovicia. Były to jednak jedynie kwalifikacje — dokładniej 3. runda.
  • Legia awansowała do fazy grupowej dopiero w sezonie 2013/2014, gdzie zmierzyła się z Trabzonsporem. Dwa mecze w grupie zakończyły się porażkami, a jedno zwycięstwo w innych spotkaniach nie wystarczyło, by myśleć o awansie.
Samsunspor
Flashscore
  • Zdecydowanie lepiej wyglądała kampania Ligi Europy z sezonu 2014/2015. Z tureckich wojaży, Legia Warszawa odegrała się i wówczas wygrała z Trabzonsporem dwukrotnie. Podopieczni Henninga Berga byli znacznie lepsi. Zwyciężyli kolejno 1:0 i 2:0. To było ostatnie spotkanie Legii z tureckim zespołem – następne już 02.10.2025:).
Samsunspor
Flashscore

Samsunspor, a polskie wątki

Turecka piłka jest w ostatnich latach dość mocno okupowana przez polskich zawodników. A to Szymański w Fenerbahce, a to Kałuziński w Basaksehirze, a to Kacper Kozłowski w Gaziantep FK. Przez Samsunspor przewinęło się w ostatnich latach dwóch Polaków – dwóch bramkarzy – obaj raczej rezerwowi. W latach 2022-2024 w klubie był Jakub Szumski, kojarzony w Polsce głównie z Rakowa Częstochowa. Na ten sezon do Samsunsporu został zaś wypożyczony z Molde Albert Posiadała – do tej pory jednak 22-latek nie zadebiutował. Wszystko do tej pory grał starszy Okan Kocuk i jeżeli nic niespodziewanego się nie zdarzy, dobrze oceniany Turek zagra również przeciwko Legii.

Dawid Szafraniak

Polskie wątki nie dotyczą jednak jedynie zawodników, którzy są Polakami, ale również takich, którzy mają swoją przeszłość z Ekstraklasą. A Samsunspor obrał swój kierunek transferowy na Polskę – przede wszystkim upodobał sobie Lech Poznań. W obecnej kadrze właśnie dwóch byłych graczy „Kolejorza” się tam znajdują: Lubomir Satka i tegoroczny letni transfer, Afonso Sousa. Ten pierwszy występuje tam z sukcesami, zostając podstawowym graczem tureckiego zespołu. Ten drugi zaliczył trzy spotkania, ale raczej nie zachwycił. Następnie doznał urazu, który wykluczył go z gry na dłuższy czas – z Legią na pewno nie zagra.

Poza Satką czy Sousą, w Samsunsporze mogliśmy kiedyś zobaczyć kojarzonego z epizodu w Wiśle Kraków Vukana Savicevicia, a także byłego piłkarza Legii Warszawa i Jagiellonii Białystok, Arvydasa Novikovasa.

A jak postrzegają Legię kibice Samsunsporu? Na to pytanie odpowiedział Kerem Semizoğlu:

– „W Turcji kibice Legii Warszawa i Polacy generalnie są dobrze kojarzeni — grali nawet wcześniej z Trabzonsporem, a kibice z Warszawy przyjechali do Trabzonu. Po Lechu Poznań Legia jest najbardziej znanym polskim zespołem.”

Legia jest faworytem

Legia jest faworytem — o tym należy mówić głośno. Choć jakościowo zespoły wydają się na papierze dość podobne, polski klub sprawia wrażenie bardziej „gotowego” do rywalizacji w Europie niż Samsunspor. Jednym problemem są kontuzje, drugim adaptacja nowo sprowadzonych piłkarzy. Po prostu Legia ma obecnie mniej kłopotów, dlatego to ją powinniśmy postrzegać jako faworyta.

Samsunspor
fot. commons.wikimedia.org

Edward Iordanescu nie będzie mógł skorzystać z usług Jean-Pierre’a Nsame, Claude’a Goncalvesa, Henrique Arreiola oraz Kamila Piątkowskiego. Trener Samsunsporu, Thomas Reis, nie może natomiast liczyć na znacznie większą grupę zawodników: Ebrimę Ceesaya, Emre Kilinca, Afonso Sousę, Sonera Aydogdu, Eyupa Aydina, Francka Atoena, Bedirhana Cetina oraz Efe Yigita Ustuna.

Przyszło do nas dziesięciu nowych piłkarzy. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu, by wszystko dobrze poukładać. Niestety, kilku ważnych zawodników nie zobaczymy w Warszawie, bo część dołączyła zbyt późno, a inni leczą urazy. Mimo to atmosfera w drużynie jest świetna i to może być naszą największą siłą.powiedział o sytuacji przed meczem z Legią Warszawa trener Samsunsporu, Thomas Reis

– „Podsumowując, spodziewam się dobrego meczu. Ze względu na słabości Samsunsporu, nie widzę ich jako faworyta. Z perspektywy kibica nie wygląda to zbyt kolorowo. W Samsunie, poza fanami Beşiktaşu, Fenerbahçe, Galatasaray, Trabzonsporu oraz miejskich zespołów, takich jak Bursaspor czy Eskişehirspor, kibiców Samsunsporu jest najwięcej. U siebie tworzą świetną atmosferę. Mam nadzieję, że będzie to dobre widowisko dla futbolu.” – dodał na koniec Kerem Semizoğlu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze