Rybicki: Liczymy na przełamanie


25 września 2013 Rybicki: Liczymy na przełamanie

Widzew Łódź przegrał dziś na własnym stadionie z Ruchem Chorzów 0:1 po bramce Filipa Starzyńskiego z rzutu karnego. W dziewięciu meczach łodzianie zdobyli osiem punktów, a ich sytuacja w tabeli jest coraz gorsza. Jak na takie wyniki reaguje Mariusz Rybicki?


Udostępnij na Udostępnij na

Jesteśmy na półmetku rundy, a Wasz dorobek to nawet nie jeden punkt na kolejkę…

Tak niestety jest. Nie tak wyobrażaliśmy sobie ten start, nie spodziewaliśmy się, że będziemy mieć tak mało punktów. Co mogę powiedzieć? Zapomnimy o tym meczu jak najszybciej, jedziemy na kolejne spotkanie, żeby je wygrać.

Czego brakuje, żeby nabrać właściwego rytmu?

Na pewno wyszliśmy dzisiaj na boisko, żeby walczyć, nie udało się. Jeden błąd zadecydował o tym, że jesteśmy bez punktu.

Brakowało dzisiaj kapitana między słupkami?

Mariusz Rybicki ma nadzieję, że Widzew przełamie złą passę
Mariusz Rybicki ma nadzieję, że Widzew przełamie złą passę (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Na pewno tak. Maciek Mielcarz to sam w sobie charyzmatyczny człowiek i na pewno go brakuje, ale nie możemy patrzeć na różne zdarzenia – tak się przytrafiło, że dostał czerwoną kartkę. Maciek Krakowiak stanął w bramce i myślę, że to jest dobry następca Maćka Mielcarza. Nie wyolbrzymiałbym jego błędu.

Mieliście dzisiaj kilka okazji do zdobycia bramki. Zabrakło szczęścia?

Z pewnością brakowało szczęścia zarówno dzisiaj, jak i w starciu w Gliwicach, mogliśmy wtedy wyjść na prowadzenie i tamten mecz ułożyłby się zupełnie inaczej. Dzisiaj było podobnie. To my dominowaliśmy nad Ruchem i mieliśmy przewagę, ale zabrakło szczęścia.

Łatwo będzie się podnieść po tak słabych ostatnio występach?

Chcemy zapomnieć o tych przegranych i zdobyć wreszcie trzy punkty. Nieważne jak, ale trzeba zdobyć trzy punkty. Mam nadzieję, że przełamanie przyjdzie w następnym meczu.

Nie będzie Wam brakowało pewności siebie po kolejnej przegranej?

To chyba nie chodzi o pewność siebie. Wydaje mi się, że w ekstraklasie trzeba brać odpowiedzialność na siebie i nie może zabraknąć pewności. Zdecydowanie po raz kolejny zabrakło szczęścia.

Jak Wam się grało w nowym ustawieniu? Trener Mroczkowski trochę Was poprzestawiał.

Z perspektywy ławki uważam, że dominowaliśmy nad Ruchem w pewnych momentach, mogliśmy strzelić bramkę, prowadzić w tym meczu i wygrać go.

Jakie macie szanse w  spotkaniu z Lechem?

Trudno mi powiedzieć, jakie mamy szanse. Na pewno jedziemy na Lecha nie po to, aby się położyć, tylko będziemy walczyć i grać o trzy punkty, żeby się w końcu przełamać. Mam nadzieję, że trener nas poukłada i wygramy.

Masz szansę na występ?

Trudno mi to ocenić, trener zadecyduje.

Jak ocenisz swoją dzisiejszą grę?

Na pewno więcej chciałem pokazać w dzisiejszym meczu. Nie graliśmy po ziemi, dużo było górnych piłek, niełatwo się walczyło w powietrzu, zwłaszcza mnie, ponieważ brak mi centymetrów.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze