Rui Pedro strzelił trzy gole i zapewnił zwycięstwo CFR 1907 Cluj w meczu ze Sportingiem Braga. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1, a honorową bramkę dla gości zdobył Alan.
Przed 5. serią gier w grupie H sytuacja była dość jasna. Bez względu na wynik w Stambule z pierwszego miejsca awansował już Manchester United. O drugą lokatę miały walczyć pozostałe trzy drużyny. W Rumunii CFR 1907 Cluj zmierzył się z faworyzowanym Sportingiem Braga, sprawiając niespodziankę.
Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando gości, jednak bramki zdobywali gospodarze… Trudno wyobrazić sobie, że grając piłką przez większy czas gry, traci się tak szybko trzy bramki i właściwie jest po meczu. Wynik spotkania otworzył w 7. minucie meczu Rui Patricio, który wykorzystał wspaniałe podanie Rafaela Bastosa i skierował piłkę do siatki. Drugi raz Beto został pokonany po kwadransie gry. Rui Pedro trafił po raz drugi, wykorzystując świetne prostopadłe podanie. Braga była wówczas na kolanach. Jej piłkarze jednak szybko strzelili kontaktowego gola. Dobrym uderzeniem popisał się Alan i mieliśmy 2:1.
Mimo strzelonej bramki Sporting nadal nie mógł odnaleźć swojego rytmu gry i pozwalał na coraz śmielsze ataki miejscowych. Kilka dobrych wrzutek ze strony Portugalczyków to za mało, by można było myśleć o korzystnym rezultacie dzisiejszego wieczora. W 34. minucie kolejny cios zadali gracze z Kluż. Rui Pedro umieścił piłkę w siatce po raz trzeci i Braga już nie podniosła się do końca pierwszej połowy. Na domiar złego tuż przed zakończeniem pierwszej części gry z boiska wyleciał Douglao, który nie utrzymał nerwów na wodzy i brutalnie sfaulował. Zdesperowany Sporting w ostatnich sekundach pierwszej połowy tylko wybijał piłkę na oślep. Po 45 minutach mieliśmy zatem 3:1, jednak sądząc po szybkim tempie meczu, w drugiej połowie zasadnie spodziewaliśmy się jeszcze kilku bramek.
Grający w dziesiątkę w drugiej połowie Sporting nie dawał jednak za wygraną. Po kilku pierwszych minutach drugiej odsłony gry znów jednak spuścił z tonu, ponieważ rywale okazali się dzisiaj zdecydowanie lepsi. W drużynie gości wyróżniał się szczególnie Custodio, jednak w pojedynkę niewiele mógł zrobić. Co nieco próbował również Alan, jednak jego strzały zza pola karnego była albo niecelne, albo bramkarz Cluj okazywał się lepszy. Blisko zdobycia kolejnej bramki dla gospodarzy był Felice Piccolo, który po godzinie gry bardzo dobrze uderzał głową w światło bramki. Beto jednak bardzo dobrze zatrzymał piłkę. Im bliżej końca spotkania, tym większa przewaga w posiadaniu piłki gości z Portugalii. Nie przekładało się to jednak na bramki, chociaż akcji ofensywnych nie brakowało. Miejscowi bazowali właściwie tylko na kontrataku, jednak mieli do tego pełne prawo, zwłaszcza patrząc na tablicę wyników.
W końcówce spotkania Camora dwukrotnie w ciągu czterech minut uderzył w słupek bramki Beto, jednak piłka dwukrotnie odbijała się nie z tej strony słupka, z której pewnie chciał zawodnik Cluj. Do końca meczu bramki już nie padły, a gospodarze po spotkaniu mogli cieszyć się z trzech punktów. Sporting przegrał, chociaż przez całe spotkanie dłużej utrzymywał się przy piłce. Po dzisiejszej porażce zespół z Bragi stracił szanse na awans do fazy pucharowej, do której nadal może awansować Cluj.