W 14. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Ruch Chorzów na własnym terenie pokonał Cracovię 2:0. Bramkę samobójczą zdobył Łukasz Nawotczyński, a krakowską drużynę dobił Paweł Abbott. Bohaterem spotkania był Marek Zieńczuk.
Obie ekipy spotkały się w zeszłym tygodniu w Pucharze Polski. Górą był Ruch. Urazu w tym spotkaniu nabawił się filar „Niebieskich” Rafał Grodzicki. Na szczęście dla kibiców chorzowskiego zespołu, kapitan zdążył na 20. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy. W ekipie z Krakowa nie wystąpił kontuzjowany Arkadiusz Radomski.
![Marek Zieńczuk zaliczył dwie asysty](https://igol.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/num/17092011_podbeskidzie_bielsko_biala__ruch_chorzow_01-300x199.jpg)
Już na początku spotkania bardzo dobrą akcję przeprowadził Ruch. Po wrzutce z boku boiska okazję zmarnował Arkadiusz Piech. Dwie minuty później kolejny raz zaatakowali gospodarze. Paweł Abbott końcem buta zagrał do Zieńczuka, a ten uderzył mocno, ale obok bramki. W następnej minucie błąd popełnił Malinowski, stracił on piłkę na rzecz Ntibazonkizy. Piłkarz z Burundi przebiegł kilka metrów i zdecydował się na uderzenie, jednak futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczką.
Następne minuty to spokojniejsza gra obu zespołów. Żadna drużyna nie potrafiła oszukać swoich przeciwników. Najaktywniejsi na boisku byli Abbott, Piech i Ntibazonkiza.
W 16. minucie głową niecelnie strzelał wcześniej wspomniany Piech. 60 sekund później po wrzutce Suvorowa z rzutu rożnego głową uderzył van der Biezen, ale dobrze spisał się bramkarz Ruchu. Następny stały fragment, znów piłkę dorzucił Mołdawianin i blisko pokonania Peskovicia był Nykiel. Widać, że Suvorovowi dobrze się grało, kolejny raz dośrodkował w pole karne, ale Puzigaca fatalnie spudłował. Pięć minut później świetnie zacentrował Szyndrowski wprost na głowę Lisowskiego, ale słupek pomógł Kaczmarkowi w udanej interwencji. To mogła być bramka.
![Waldemar Fornalik, trener Ruchu Chorzów, poprowadził swoją drużynę do kolejnego zwycięstwa](https://igol.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/num/14052011_lech_poznan__ruch_chorzow_1032-300x206.jpg)
W 29. minucie Grodzicki nie spodziewał się, że piłka wyląduje pod jego nogą i odskoczyła mu, przez co zmarnował okazję do zdobycia gola. Kilka chwil później z ponad 30 metrów Suvorov zdecydował się na strzał z rzutu wolnego, ale Pesković nie miał problemów ze złapaniem futbolówki.
W 39. minucie z daleka w światło bramki uderzył Piech, ale bramkarz „Pasów” pewnie obronił. Gola do szatni mógł zdobyć Janoszka. W zamieszaniu podbramkowym lewoskrzydłowy Ruchu znalazł sobie dobrą pozycję do strzału, ale akcję zakończył fatalnie.
![Rafał Grodzicki, kapitan Ruchu](https://igol.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/num/25092011_wisla_krakow__ruch_chorzow_3202-300x199.jpg)
Na początku drugiej połowy Zieńczuk uderzył z dystansu, piłkę wypuścił Kaczmarek, ale Janoszka nie zdążył na dobitkę. W 55. minucie Nawotczyński sfaulował uciekającego mu Piecha, za co został ukarany żółtą kartką. Gdyby obrońca Cracovii nie przerwał akcji, Piech byłby w dogodnej sytuacji. Siedem minut później Ruch wyszedł na prowadzenie. Marek Zieńczuk dostał piłkę od Szyndrowskiego, zagrał między bramkarza a obrońców i naciskany przez Piecha Nawotczyński strzelił samobója.
Bramka zaostrzyła apetyty „Niebieskich”, którzy nie przestawali atakować Cracovii. Marek Zieńczuk oprócz wielu wrzutek pokusił się także o strzał, ale Kaczmarek wybronił uderzenie. W 74. minucie Abbott nieźle zagrał głową, ale bramkarz „Pasów” nie musiał interweniować.
Po dziesięciu minutach Ruch wygrywał już 2:0. Paweł Abbott strzałem głową pokonał Kaczmarka. Drugą asystę w tym meczu zaliczył Marek Zieńczuk. Minutę przed końcem po raz kolejny Zieńczuk dograł piłkę z boku boiska, a fantastycznej okazji nie wykorzystał Jankowski.