Ruch wygrywa z Górnikiem Zabrze w Wielkich Derbach Śląska!


21 lutego 2016 Ruch wygrywa z Górnikiem Zabrze w Wielkich Derbach Śląska!

Za nami Wielkie Derby Śląska. Po bardzo ciekawym meczu Ruch Chorzów pokonał Górnika Zabrze. Gole dla "Niebieskich" zdobyli Paweł Oleksy i Kamil Mazek. Zabrzanom nie udało się opuścić ostatniego miejsca w tabeli. Ruch Chorzów jest piąty ze stratą sześciu punktów do Cracovii i Pogoni Szczecin.


Udostępnij na Udostępnij na

Nie mogło być lepszej okazji na otwarcie zmodernizowanego stadionu Górnika Zabrze niż 105. Wielkie Derby Śląska. Jak wiemy, spotkania derbowe rządzą się swoimi prawami, dlatego też trudno było wskazać faworyta dzisiejszego pojedynku. To Ruch był wyżej w tabeli, ale „Górnicy” mogli być zmotywowani właśnie ze względu na otwarcie nowego stadionu i beznadziejną sytuację w tabeli. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego są bowiem czerwoną latarnią ligi, a ewentualne zwycięstwo nad lokalnym rywalem pozwoliłoby opuścić ostatnią lokatę w tabeli.

W pierwszej wiosennej kolejce gospodarze przegrali 0:3 z Cracovią. Natomiast „Niebiescy” w spotkaniu, które zainaugurowało wiosenne granie w ekstraklasie, zremisowali 0:0 z Zagłębiem Lubin. Obie drużyny potrzebowały punktów. Górnik, by opuścić ostatnie miejsce w tabeli, Ruch, by zachować piątą lokatę i utrzymać kontakt z Cracovią i Pogonią. To zapowiadało, że możemy być świadkami bardzo ciekawego meczu.

I tak się rzeczywiście stało. Nie było chowania się za podwójną gardą czy zbędnych ceregieli. Od początku obie ekipy ruszyły do ataków i już w pierwszych dziesięciu minutach mieliśmy kilka groźnych sytuacji zarówno dla gospodarzy, jak i gości. Obie drużyny obrały jednak inną taktykę na to spotkanie. Ruch dłużej grał piłką, Górnik rozgrywał krótkie, szybkie akcje, złożone z dwóch, trzech podań. Piłka krążyła spod jednego pod drugie pole karne. Większość tych akcji była kończona strzałem. Futbol, a nie szachy. Kibice mogli być zadowoleni.

Bardzo dobre zawody rozgrywał Łukasz Surma, który był aktywny w ofensywie i próbował stwarzać okazje swoim kolegom. Kilkakrotnie wysiłek Surmy i kolegów niweczył Tomasz Podgórski, który dawał się łapać na spalonym raz po raz. Mimo to jego aktywność i chęć do gry zasługują na pochwałę.

Ruch powiększał swoją przewagę z minuty na minutę. I gdy wydawało się, że pierwsza część spotkania zakończy się bezbramkowym remisem, w doliczonym czasie gry „Niebiescy” wywalczyli rzut rożny. Po dośrodkowaniu Podgórskiego strzał oddawał Michał Koj. Z nieudanego uderzenia wyszło udane podanie. Piłka trafiła do Pawła Oleksego, który strzałem głową z bliskiej odległości pokonał Janukiewicza.

W drugiej połowie Górnik zaczął dłużej grać futbolówką. Brakowało jednak organizacji gry i to nieco częstsze posiadanie nie przełożyło się na więcej sytuacji bramkowych. Natomiast Ruch kontynuował swoją grę, wszak zdawała ona egzamin i nie trzeba było nic zmieniać. Groźne strzały oddawali Lipski i Stępiński, ale piłka nie wpadła do bramki. Jednak najlepszą okazję mieli „Niebiescy” w 65. minucie. Stępiński znalazł się sam na sam z Janukiewiczem, po interewencji bramkarza napastnik Ruchu odgrywał do Mazka, który miał przed sobą bramkę bez golkipera. Na posterunku był jednak jeden z obrońców Górnika, który zablokował strzał snajpera drużyny gości.

Identyczną sytuację miał Mazek w 80. minucie. Wyprowadził piłkę ze środkowej części boiska, podał do Stępińskiego, który znów źle przyjął futbolówkę i umożliwił Janukiewiczowi interwencję. Piłka trafiła pod nogi Mazka. Tym razem jednak nikt nie zdołał zablokować strzału i futbolówka wpadła do bramki. Górnik zero, Ruch dwa.

Ruch pokazał dziś, że wciąż może być groźny w walce o podium. Bardzo dobra organizacja gry, kreatywność w ataku i determinacja w obronie, dobrze dysponowani zawodnicy ofensywni, defensywni pomocnicy aktywni w tworzeniu gry. „Niebiescy” musieli się dziś podobać i jeśli utrzymają podobną dyspozycję w najbliższych tygodniach, nie są bez szans w walce o europejskie puchary. A Górnik? Na pewno nie można odmówić podopiecznym Leszka Ojrzyńskiego waleczności. Sama waleczność nie wystarczy jednak do utrzymania w lidze. Brak jakości w ofensywie to główny problem zabrzan i to na poprawie tego aspektu gry powinni się skupić, jeśli chcą pozostać w ekstraklasie. Do poprawy też gra w środku pola. Pomocnicy Górnika dali się zdominować w tej części boiska i to był klucz do zwycięstwa Ruchu. W Zabrzu nie jest różowo i to spotkanie z pewnością nie poprawiło nastrojów „Górników”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze