Styczeń 2017 – Ruch Chorzów walczy o utrzymanie w ekstraklasie. Styczeń 2019 – Ruch Chorzów jest średniakiem II ligi. Sportowo słabo, ale pod innymi względami są plusy.
Na początek małe przypomnienie. Ruch Chorzów swoją aktualną sytuację zawdzięcza nieudolnemu zarządowi, który w latach 2013-2015 doprowadził klub na skraj upadku. Zresztą przeciwko ówczesnym władzom toczyło się nawet postępowanie sądowe. Efektem tego było to, że Ruch musiał mocno zacisnąć pasa i spłacać długi. Co doprowadziło do tego, że pod względem sportowym klub znalazł się w najgorszej sytuacji w swojej historii.
Obecna drużyna
Aktualnie Ruch plasuje się na 12. miejscu w tabeli II ligi, a od znajdującej się w grupie spadkowej Siarki Tarnobrzeg dzielą go cztery punkty. W klubie jednak nie mogą narzekać, bo jeszcze kilka miesięcy temu, przed startem II ligi wielu, zastanawiało się, czy nie lepiej zrezygnować i zacząć wszystko od nowa. Tutaj pojawia się z mojej strony duży plus dla chorzowskiej drużyny, bo zamiast wybrać łatwiejsze wyjście, zdecydowała się spłacić zaległości. Jak na klub, który musi oglądać każdą wydaną złotówkę, Ruch posiada ciekawą kadrę, opartą głównie na młodych zawodnikach. Do najciekawszych należą na pewno niespełna 18-letni Mateusz Bogusz, który jednak na dniach zostanie najpewniej piłkarzem Leeds United, znany z występów dla Ruchu w ekstraklasie Michał Walski, syn słynnego bramkarza Piotra Lecha – Kamil – potrafiący w najważniejszych momentach uratować swój zespół, zdolny napastnik Artur Balicki i Paweł Mandrysz, z którym niedawno mogliście na naszych łamach przeczytać wywiad.
„Na pewno wykorzystamy jak się da ten okres przygotowawczy i wiosną będzie tylko lepiej” (ROZMOWA)
Czy to drużyna z potencjałem? Tak, i to sporym, jednak ze względu na to, że większość z nich dopiero zaczęła seniorskie granie, brakuje im jeszcze boiskowej pewności. Dlatego zespół uzupełniają doświadczeni piłkarze. Tomasz Podgórski niegdyś walnie przyczynił się do tego, że Piast Gliwice jako beniaminek wszedł do europejskich pucharów. Obok niego w zespole jest jeszcze jeden były zawodnik tamtego Piasta Wojciech Kędziora. Obchodzący przed miesiącem swoje 38. urodziny zawodnik jest jednak raczej mentorem dla młodszych kolegów. Dowódcą tej grupy jest zaś Marek Wleciałowski, którego Ruch odkurzył na początku listopada. Ruch za kadencji tego trenera wykręcił (licząc czas od jego zatrudnienia) dziewiąty wynik w II lidze.
Długi
Tak jak wspominałem wcześniej, głównym problemem Ruchu są długi. Faktem jest, że to raptem jeden z kilku problemów, do których listy możemy dopisać chociażby przestarzały obiekt. Dopóki te zobowiązania nie zostaną spłacone, trudno spodziewać się, by chorzowianie powrócili do ekstraklasy (wątpię nawet w I ligę). Z drugiej strony dla klubu ekstraklasa lub I liga byłyby wybawieniem, wówczas bowiem klub miałby dostęp do pieniędzy z praw telewizyjnych. W II lidze, fakt, istnieją transmisję w PPV, ale nie cieszą się one wielką popularnością. Sytuacja jest zła, ale nie beznadziejna, Ruchowi przydałby się na pewno transfer gotówkowy (do którego za chwilę powinno dojść, jak bowiem wcześniej wspominałem, bliski kontraktu w Leeds jest Mateusz Bogusz), ale nawet bez niego przyszłość klubu nie rysuje się w ciemnych barwach. Obecny zarząd 14-krotnych mistrzów Polski to bowiem najlepszy zarząd, jaki miał ten klub od kilku lat. Powoli wyprowadza on Ruch z długów i prowadzi klub w stronę tak dawno niewidzianej tam stabilności finansowej.
Warto zwrócić uwagę na to, że chorzowianie próbują szukać sponsorów chociażby na swoich koszulkach, zamiast nazwy sponsora znajduje się tam hasło: „Biznes dla Ruchu”, które ma przyciągać nowych inwestorów. No właśnie, inwestor. Nic by tak dzisiaj nie pomogło Ruchowi jak jakiś bogaty biznesmen chcący zainwestować w klub. Niestety na taki ruch nie ma szans, ponieważ Ruch dla przeciętnego biznesmena nie wygląda na intratny biznes. Klub ma co prawda swoją markę, jest jednym z najbardziej zasłużonych klubów w polskiej piłce, ale od ostatnich trofeów Ruchu minęło trochę lat. Fakt, jeszcze siedem lat temu świętował wicemistrzostwo kraju. Parokrotnie w ostatnich latach udało się chorzowianom awansować do europejskich pucharów, raz w 2014 roku odpadli na ostatniej przeszkodzie, którą był Metalist Charków, dopiero po dogrywce. Od ich ostatniego mistrzostwa jednakże w tym roku minie 30 lat, ostatni Puchar Polski zdobyli 23 lata temu. Dziś to cień dawnej legendy, inwestowanie w niego nie jest najlepszym pomysłem.
Wizja przyszłości
Jeżeli nie pojawią się jakieś niespodziewane problemy i zmianie nie ulegnie linia zarządzania klubem idąca w stronę spłacenia długów, to Ruch się odbuduje i za kilka lat znów ujrzymy tę drużynę w ekstraklasie. Nie będę jednak wyrokował, czy stanie się to za trzy, pięć, czy dziesięć lat. Na razie bowiem w Chorzowie muszą się skupić na tym, by wiosną przynajmniej utrzymać swoją pozycję i nie zakończyć sezonu trzecim z rzędu spadkiem.