Sobotę z PKO BP Ekstraklasą kończył mecz Ruchu Chorzów z Jagiellonią Białystok. Po dwóch meczach wyjazdowych ponownie w roli gospodarza wystąpiła drużyna Jarosława Skrobacza. Na stadionie w Gliwicach można było zauważyć mnóstwo fanów w niebieskich strojach, którzy intensywnie dopingowali swoich zawodników. Równie intensywny był mecz, w którym obie ekipy stworzyły sobie sporo sytuacji, ale ostatecznie padła w nim tylko jedna bramka.
Do tego spotkania „Niebiescy” przystępowali z czterema punktami na koncie. Mecz z Jagiellonią Białystok był drugim domowym starciem zespołu trenera Skrobacza w tym sezonie. Pierwszym z nich był pojedynek z ŁKS-em Łódź, który zakończył się wygraną chorzowian. Niestety tym razem nie udało im się zapunktować.
Przewaga Ruchu Chorzów
Od początku spotkania gospodarze byli częściej przy piłce. Starali się naciskać na rywali od razu po stracie piłki. Ruch Chorzów kreował sobie sytuacje, ale nie potrafił przekuć ich na gola. Jagiellonia musiała bronić dostępu do swojej bramki, przez co zaliczała jedynie pojedyncze wypady pod pole karne rywali. W swoich akcjach ofensywnych była niedokładna i nie stwarzała beniaminkowi wielkiego zagrożenia. Bardzo aktywny na prawej stronie boiska był Kacper Michalski, jednak jego podania nie zawsze trafiały do kolegów z zespołu. Obie ekipy przez ponad półgodziny nie potrafiły oddać celnego strzału na bramkę przeciwnika.
Są momenty w grze Jagiellonii, ale wciąż niestety brakuje jakości #RCHJAG
— Kuba Cimoszko (@kubacimoszko) August 19, 2023
Gdy w końcu ta sztuka udała się „Jadze” chwilowo była ona stroną przeważającą w tym starciu. W jednej sytuacji świetną interwencją popisał się Tomasz Wójtowicz. Piłkarz Ruchu zagarnął piłkę Dominikowi Marczukowi, który miał dogodną okazję do oddania strzału. Na parę minut przed końcem pierwszej połowy spotkania ponownie przeważała drużyna trenera Skrobacza. W doliczonym czasie po dośrodkowaniu Macieja Sadloka bardzo dobrze z główki uderzył Steczyk, jednak piłka odbiła się od poprzeczki. Ostatecznie zawodnicy obydwu drużyn schodzili do szatni bez strzelonej bramki.
Zamiana ról po przerwie
Drugą połowę lepiej rozpoczęła Jagiellonia Białystok. „Duma Podlasia” dużo częściej była przy piłce i zagrażała bramce rywala. Problemem jednak był brak dobrego wykończenia akcji. Piłkarze Ruchu Chorzów starali się naciskać na przeciwników. Dogodne sytuacje w krótkim czasie zmarnowali Dieguez i Pululu. „Jaga” przeważała na boisku, ale brakowało jej szybkiej decyzji o oddaniu strzału. Kiedy jednak to Ruch Chorzów znalazł się pod polem karnym przeciwników, był niedokładny w swoich poczynaniach. W 71. minucie świetną okazję na zdobycie pierwszego gola w tym meczu miał Daniel Szczepan, który z dość bliskiej odległości posłał piłkę obok prawego słupka.
Daniel Szczepan był blisko strzelenia gola dla Ruchu Chorzów! Zabrakło niewiele! W Gliwicach nadal bezbramkowy remis!
📺 Transmisja meczu z Jagiellonią w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/MFGL0TARQW pic.twitter.com/MAUyZDcYW4
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 19, 2023
Bardzo dobrym dośrodkowaniem w tej sytuacji popisał się Tomasz Wójtowicz. Jak wiadomo niewykorzystane okazje lubią się mścić i tak było tym razem. W 84. minucie strzał sprzed pola karnego oddał Wdowik. Lecąca futbolówka odbiła się od stopy Nene, przez co zmyliła bramkarza gospodarzy. Przyjezdni wyszli na prowadzenie, a zawodnicy trenera Skrobacza zaczęli mocniej atakować rywali. Nie udało im się jednak pokonać Zlatana Alomerovicia. Tym samym beniaminek nie zainkasował za to spotkanie ani jednego punktu.
Nie najlepszy mecz Daniela Szczepana
Napastnik „Niebieskich” nie może zaliczyć tego występu do najbardziej udanych. W spotkaniu z Jagiellonią Białystok miał parę sytuacji, które mógł zamienić na bramkę, jednak nie zdołał wpisać się tego dnia na listę strzelców. Na początku meczu po podaniu Starzyńskiego w pole karne nie trafił w piłkę. W drugiej połowie spowolnił parę razy akcje zespołu, ale kluczową sprawą była sytuacja z 71. minuty meczu. Świetnie posłana piłka przez Tomasza Wójtowicza powinna zostać zamieniona na bramkę, jednak napastnik strzelił obok słupka.
Nie jest oczywiście tak, że ten mecz był fatalny w wykonaniu Szczepana. 28-latek starał się naciskać na rywali, był aktywny i dobrze podawał do kolegów z zespołu. W 87. minucie postraszył Alomerovicia, oddając mocny strzał z lewej strony boiska w światło bramki. Przed tą sytuacją wygrał pozycję z zawodnikiem „Jagi”. Jak na razie Daniel Szczepan dalej czeka na swojego pierwszego gola w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy.
Kolejne spotkanie bez czystego konta
Na chwilę obecną Ruch Chorzów w pięciu spotkaniach zanotował tylko jeden mecz bez straty bramki. W tym sezonie „Niebiescy” już osiem razy wyciągali piłkę ze swojej siatki. Na pewno przykuwa to uwagę trenera Skrobacza, który musi polepszyć grę defensywną swojej drużyny. Mimo wszystko starcie z Jagiellonią Białystok nie wyglądało pod tym względem źle. Z dobrej strony pokazał się, chociażby Maciej Sadlok. Trzeba jednak zauważyć, że tego dnia gospodarze mogli stracić więcej niż jedną bramkę. Przyczyną, czemu tak się nie stało, była niezbyt dobra skuteczność graczy „Jagi” w tym meczu.
🔚 #RCHJAG
Szóste zwycięstwo z rzędu @Jagiellonia1920 nad Ruchem! 👏 pic.twitter.com/AorBAwjTCO
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) August 19, 2023