Transfer Rubena Nevesa do zaledwie drugoligowego wtedy Wolverhamptonu Wanderers wydawał się nie najlepszym wyborem utalentowanego gracza. Po niespełna dwóch latach wiadomo już jednak, że portugalski zawodnik podjął właściwą decyzję. W trakcie zakończonego sezonu Ruben Neves udowodnił, że dysponuje niesamowitym talentem, stając się jedną z gwiazd Premier League. Czy Wolverhampton Wanderers to jedynie przystanek dla zawodnika w drodze na sam szczyt?
W październiku 2015 roku w spotkaniu przeciwko Maccabi Tel Aviv Ruben Neves otrzymał szansę wyprowadzenia zespołu FC Porto z tunelu, stając się najmłodszym kapitanem w historii Ligi Mistrzów. O Portugalczyku po raz pierwszy zrobiło się głośno. Nie było to jednak niespodzianką dla wszystkich związanych z klubem z Estadio do Dragao. Już w kampanii 2014/2015 Ruben Neves regularnie występował w zespole „Smoków”, zadziwiając umiejętnościami technicznymi oraz przeglądem pola. W kolejnym sezonie mimo problemów z regularną grą spowodowanych m.in. przez kontuzje tylko potwierdził olbrzymi potencjał. To przyciągnęło uwagę czołowych angielskich klubów.
Pod koniec sezonu 2016/2017 brytyjskie media intensywnie spekulowały o możliwym transferze utalentowanego gracza FC Porto na Wyspy. Według licznych doniesień zawodnik miał wzbudzić zainteresowanie Chelsea oraz Liverpoolu. Dlatego transfer Rubena Nevesa do występującego zaledwie w Championship Wolverhampton Wanderers wzbudził tym większe zdziwienie. Za całą transakcją stał jednak przede wszystkim agent zawodnika, Jorge Mendes. Założyciel agencji menedżerskiej GestiFute już wcześniej pośredniczył w transferach do klubu z Molineux Stadium. Ponadto przyczynił się do zatrudnienia przez „Wilki” Nuno Espirito Santo, byłego szkoleniowca FC Porto. Ruben Neves stał się więc kolejnym przedstawicielem portugalskiej kolonii w Wolverhamptonie Wanderers.
– Rozmawiałem z nim (Nuno Espirito Santo – przyp. red.), zanim zgodziłem się na transfer, zwłaszcza że znałem go z poprzedniej kampanii. To nie był mój najlepszy sezon w FC Porto. Spodobał mi się projekt i to, co powiedział mi szkoleniowiec. Czułem, że to doskonała okazja do rozwoju – mówił po transferze w rozmowie z O Jogo Ruben Neves.
Chrzest ognia w Championship
Oprócz Portugalczyka latem 2017 roku na Molineux Stadium trafiło jeszcze kilku ciekawych zawodników z Półwyspu Iberyjskiego. Po zamknięciu okna transferowego Wolverhampton Wanderers dysponował teoretycznie najmocniejszą kadrą spośród ligowej stawki, więc cel przed nadchodzącym sezonem był tylko jeden – awans do Premier League. Przed początkiem kampanii pojawiły się jednak wątpliwości, czy zawodnicy z Portugalii będą w stanie dostosować się do specyfiki Championship.
– To bardziej agresywny, bardziej fizyczny typ piłki nożnej, a dużą różnicą, którą do tej pory zauważyłem, jest zmienny rytm gry. Dwa pierwsze mecze były fizyczne i rozgrywane w szybkim tempie przez całe dziewięćdziesiąt minut. Biegasz tyle, ile tylko możesz w każdym spotkaniu. To ogromna różnica w porównaniu z Portugalią, ponieważ niestety jest tam dużo marnowania czasu – komentował na początku sezonu w rozmowie z „The Guardian” Ruben Neves.
Po początkowych problemach zawodnik zaczął spełniać przedsezonowe oczekiwania, stając się liderem drugiej linii „Wilków”. Były gracz FC Porto olśniewał umiejętnościami technicznymi, kapitalnymi podaniami oraz przeglądem pola. Co więcej, fantastycznie uderzał z dystansu, w całej kampanii zdobywając sześć trafień. Wysoka dyspozycja gracza na przestrzeni całego sezonu wydatnie pomogła zespołowi Wolverhamptonu Wanderers wygrać ligowe rozgrywki i awansować do Premier League. Udana kampania w wykonaniu zawodnika sprawiła, że Ruben Neves ponownie trafił na listy życzeń największych angielskich klubów. Portugalczyk wykluczył jednak możliwość transferu.
– W tej chwili odejście nie byłoby dla mnie dobrym rozwiązaniem. Czuję się bardzo dobrze w Wolverhamptonie, nie mam powodu, aby odejść, ponieważ zamierzam zagrać w najlepszej lidze na świecie. (…) Przyszedłem [tutaj] się rozwijać i teraz, kiedy jestem być może w najlepszej fazie mojej kariery, podjąłbym wielkie ryzyko, zmieniając klub. To właściwa ścieżka. Kiedy podpisałem kontrakt z Wolverhamptonem, miałem dobre przeczucia, ponieważ podobał mi się projekt klubu, ale nigdy nie sądziłem, że wygramy Championship już w pierwszym roku – komentował transferowe spekulacje w rozmowie z O Jogo Ruben Neves.
Gwiazda Premier League
Po awansie do Premier League i dalszych wzmocnieniach „Wilków” pozycja Portugalczyka w zespole z Molineux Stadium nie uległa zmianie. W sezonie 2018/2019 Ruben Neves nadal odgrywał kluczową rolę w jedenastce Nuno Espirito Santo. Dyrygował drugą linią, zwalniał oraz przyspieszał grę oraz dostarczał piłki duetowi napastników Diogo Jota – Raul Jimenez. W ciągu zaledwie jednego sezonu w Premier League Portugalczyk stał się nową gwiazdą angielskiej ekstraklasy, olśniewając fantastycznymi zagraniami kibiców oraz ekspertów.
– W składzie „Wilków” jest postacią kluczową. Świetnie rozgrywa piłkę. W tym sezonie zaliczył w lidze trzy asysty. Dobrze uderza z daleka. W pierwszej kolejce strzelił piękną bramkę z Evertonem z rzutu wolnego. Jedynym minusem jego formy jest to, że portugalski pomocnik może zostać wykupiony przez większy klub. W tym momencie słyszymy pogłoski o tym, że Liverpool jest nim zainteresowany – komentuje w rozmowie z naszym portalem administrator fanpage’a Wolverhampton Wanderers Poland.
https://www.youtube.com/watch?v=LZgMdh0_luE
Zainteresowanych pozyskaniem Rubena Nevesa po raz kolejny nie brakuje. Problem może stanowić jednak kwota żądana przez klub z Molineux Stadium. Już w styczniu na temat ceny za zawodnika Wolverhamptonu Wanderers wypowiedział się w rozmowie ze Sky Sports Pep Guardiola.
– Miesiąc temu przeczytałem, że Ruben Neves jest wart 100 milionów funtów. To się nie zdarzy. Nie zapłacimy takiej kwoty za pomocnika – mówił menedżer Manchesteru City.
Cena za pozyskanie portugalskiego gracza wydaje się zaporowa. Jednak były zawodnik Liverpoolu, Stan Collymore, w programie Astro SuperSport wskazał Rubena Nevesa jako potencjalne wzmocnienie „The Reds”.
– Jeśli jesteś mistrzem Europy (Liverpool zagra w finale Ligi Mistrzów – przyp. red.), to samo w sobie jest wielkim haczykiem. Gracze z całej Europy zobaczą atmosferę tego sezonu [w wykonaniu Liverpoolu] i styl, w którym grają. Spójrzcie na Rubena Nevesa. Był na radarze kilku klubów, jest rozgrywającym, kimś, kto chce dostać piłkę – komentował Stan Collymore.
***
Już w wieku zaledwie dwudziestu dwóch lat Ruben Neves jest jedną z gwiazd Premier League. Przed zawodnikiem jawi się przyszłość rysująca się pogodnych barwach. Pytanie, czy na Molineux Stadium, czy jednak już w którymś z czołowych angielskich klubów. Choć w przyszłym sezonie może się okazać, że trzeba będzie zaliczać do tego grona Wolverhampton Wanderers.