Rozwiązać worek z bramkami


2 października 2009 Rozwiązać worek z bramkami

Już w niedzielę w Gdyni „mecz przyjaźni”, w którym Arka zmierzy się z Lechem Poznań. Piłkarze z ul. Olimpijskiej są pełni nadziei przez spotkaniem z Kolejorzem. — Wyciągnęliśmy już wnioski z porażki z Polonią Bytom — zapowiada Adrian Mrowiec. — Każdy chce wystąpić w takim meczu, więc wszyscy ciężko pracują, by z jak najlepszej strony pokazać się trenerowi — dodaje Łukasz Kowalski.


Udostępnij na Udostępnij na

W Gdyni wszyscy liczą na trzy punkty w meczu z Lechem Poznań
W Gdyni wszyscy liczą na trzy punkty w meczu z Lechem Poznań (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Spotkanie z Polonią na pewno nam nie wyszło — przyznaje były gracz Hearts of Midlothian. — Wyciągnęliśmy już jednak wnioski z tego meczu i dawno o nim zapomnieliśmy. Teraz liczy się tylko starcie z Lechem. Fakt, jak na razie nie strzeliliśmy gola w spotkaniach u siebie, ale głęboko liczę, że w niedzielę w końcu nam się to uda. W niezłej dyspozycji jest Marcin Wachowicz, może przełamie się Tadas Labukas. Teraz doszedł do nas jeszcze Stojko Sokalev. Mam więc nadzieje, że rozwiąże się w końcu worek z naszymi bramkami.

 Kowalski podkreśla, jak ciężko wszyscy piłkarze Arki pracują na treningach. — Każdy chce z jak najlepszej strony pokazać się trenerowi, bo występ w takim meczu to wielka sprawa — podkreśla lewy obrońca „Żółto-niebieskich”. — Czy jestem pewny występu w niedzielę? Nigdy nie mogę być tego pewny. Nie jestem, jak to niektórzy mówią, niezniszczalny. Ciężko pracowałem na swoją pozycje w gdyńskim klubie, na razie gram w pierwszym składzie, ale absolutnie nie mogę spocząć na laurach. Nie lubię zresztą określenia „niezniszczalny”. Po prostu robię wszystko, by nie zaprzepaścić szansy występu w najbliższym spotkaniu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze