Rozpracowujemy rywali Polaków – Metalurgs Lipawa


Metalurgs Lipawa, jeden z największych klubów w historii łotewskiej piłki nożnej. Założony w 1997 roku zespół tylko raz zakończył rozgrywki poza podium w łotewskiej Virsligi. Co piłkarze z Lipawy przeciwstawią warszawskiej Legii?


Udostępnij na Udostępnij na

Najbliższy rywal Legii w Lidze Europy przechodził wiele przekształceń w swojej historii. Zaczynał od nazwy Daugava Lipawa, przez długi czas używał nazw Zvejnieks oraz Sarkanais, natomiast po odłączeniu się Łotwy od ZSRR mieliśmy DAG Lipawa, FK Lipawa, Olimpija Lipawa i Bałtika Lipawa. W końcu w 1997 roku nastąpiła zmiana, która obowiązuje do dziś. Nowy szyld od razu zmienił piłkarzy na lepsze. W pierwszym sezonie Metalurgs zajął piąte miejsce, potem dwa razy z rzędu był wicemistrzem, następnie trzykrotnie stawał na najniższym stopniu podium, później znów do dorobku doszły dwa tytuły wicemistrzowskie, aż w końcu w 2005 roku Lipawa cieszyła się z upragnionego tytułu mistrza kraju.

W Europie Metalurgs nie miał większych sukcesów, choć puchary europejskie to dla piłkarzy tego klubu naturalna kolej rzeczy. Zaczęło się od 1998 roku, kiedy to pucharowy żółtodziób wyeliminował islandzki Keflavik, by w kolejnej rundzie odpaść w dwumeczu z Bragą. Potem Łotysze byli eliminowani przez Lecha Poznań, Heerenveen, Brann Bergen, Karnten, Dinamo Bukareszt, Schalke Gelsenkirchen, Genk, Dynamo Kijów, AIK Solna, FC Vaslui, Dinamo Tbilisi, Spartę Pragę i Red Bull Salzburg. Największym osiągnięciem było dojście do trzeciej rundy Pucharu UEFA w 2005 roku. W pierwszej fazie Metalurgs zmiażdżył pochodzący z Wysp Owczych Torshavn, wygrywając 8:1 i 3:1, następnie remisy 1:1 i 2:2 ze szwedzkim Osters promowały Łotyszy do kolejnej rundy, dopiero Schalke Gelsenkirchen, pokonując bohaterów niniejszego tekstu w rozmiarach 5:1 i 4:0, zakończyło ich pucharową przygodę.

Czym dziś może pochwalić się Metalurgs? W trwającym obecnie sezonie zespół trenera Janisa Interbergsa zajmuje czwarte miejsce w tabeli z pięcioma punktami straty do trzeciego Ventspilsu. Czyżby więc rywal Legii miał wylądować poza podium? Nic z tych rzeczy, piłkarze z Lipawy mają dwa mecze mniej i jeśli zdobędą komplet punktów, to wylądują na trzecim miejscu z dwoma oczkami straty do wicelidera, którym jest Skonto Ryga. Zresztą piłkarze Metalurgsa grają na trzech frontach, są zaangażowani w rozgrywki ligowe, puchar krajowy i puchary europejskie. W pierwszej rundzie Ligi Europy z łatwością ograli reprezentanta San Marino, zespół La Fiorita. Metalurgs występował w następującym składzie:

La Fiorita – Metalurgs 0:2 (0:1)
Leliuga 40’, Solonicins 90’
Metalurgs: Steinbors – Baguzis, Krjauklis, Mihadjuks, Surnins – Zirnis (34’ Leliuga), Klava, Afanasjevs (90’ Sadcins), Solonicins – Kamess (75’ Gucs), Savalnieks

Metalurgs – La Fiorita 4:0 (1:0)
Kamess 1’, Afanafjevs 72’, Solonicins 83’, Asgarov 86’
Metalurgs: Steinbors – Baguzis, Krjauklis, Mihadjuks, Surnins – Klava, Afanasjevs (86’ Hmizs), Solonicins, Leliuga (66’ Sadcins) – Kamess (79’ Asgarow), Savalnieks

W szerokiej kadrze Metalurgsa jest czterech obcokrajowców, jednak są to w komplecie piłkarze z krajów postradzieckich. Dominują Litwini, w obronie bryluje Mindaugas Baguzis, a w pomocy występują Tomas Tamosauskas i Rytis Leliuga. Najciekawszym zawodnikiem jest ten ostatni, 25-letni ofensywny pomocnik, który ma za sobą występy w młodzieżowej reprezentacji swojego kraju. Co ciekawe, Loliuga zaczynał swoją karierę w angielskim Exeter City, a kontynuował ją w duńskich Byrne, Koge i Herfolge. Do Metalurgsa przeniósł się dopiero tego lata. Skład obcokrajowców uzupełnia azerski snajper Vugar Asgarow. Reprezentant Azerbejdżanu występuje w Lipawie od sierpnia 2011 roku, lecz jak do tej pory nie grzeszy skutecznością, strzelił w sumie pięć goli, choć fakt, że dokonał tego w ciągu 730 minut przebytych na boisku, nieco go usprawiedliwia.

Jeśli mamy wskazać gwiazdę Metalurgsa, to nie mamy żadnych wątpliwości, na kogo padnie wybór. Choć ważnymi piłkarzami są bramkarz Pavel Steinbors, napastnik Vladimir Kamess czy wspomniany wcześniej Baguzis, to numerem jeden w Metalurgsie jest Valerijs Afanasjevs. Trener Interbergs nie widzi bez niego składu i ma rację, choć ten zawodnik nigdy nie grał poza granicami kraju, to w ostatnim sezonie pokazał, że liga łotewska to dla niego nieco za niskie progi. W bieżącym sezonie w 16 spotkaniach Afanasjevs strzelił cztery gole, co jest najlepszym wynikiem wśród obecnie grających piłkarzy Metalurgsa (wspólnie z Kamessem). Najbardziej rozpoznawalni są jednak inni piłkarze. Genadijs Solonicins ma za sobą 44 mecze w reprezentacji kraju, Dzintaras Zirnis zagrał w drużynie narodowej 68 razy, a Andrij Prohorenkovs ma w swoim dorobku 32 gry dla reprezentacji Łotwy. Dwaj ostatni grali na mistrzostwach Europy w 2004 roku, a Prohorenkovs jest doskonale znany polskim kibicom. 35-letni Łotysz grał w Hutniku Warszawa, Odrze Opole i Górniku Zabrze, a po wyjeździe z Polski występował w lidze izraelskiej, rosyjskiej, greckiej oraz w drugiej lidze hiszpańskiej.

Metalurgs to solidny zespół, jednak w starciu z Legią Łotysze nie powinni mieć nic do powiedzenia. Młoda linia ofensywy raczej nie sprawi większych problemów doświadczonym obrońcom Legii, więc sprawa awansu powinna być oczywista. Nawet doświadczenie Zirnisa czy Prohorenkovsa nie powinno mieć żadnego znaczenia, bo przecież Legia również ma piłkarzy z doświadczeniem na wielkich piłkarskich imprezach. Inne rozwiązanie niż awans Legii będzie wielką sensacją.

Najnowsze