Rotterdamska ofensywa


Giovanni van Bronckhorst, Roy Maakay, Kevin Hofland, Tim de Cler… nie, to nie lista życzeń jednego z czołowych klubów Starego Kontynentu, ale najnowsze nabytki rotterdamskiego Feyenoordu. Bert van Maarvijk po podpisaniu kontraktu z Portowcami zapowiadał wzmocnienia, nikt nie przypuszczał jednak, że będą one aż tak spektakularne.


Udostępnij na Udostępnij na


Po katastrofalnym poprzednim sezonie oczywistym było, że Feyenoord potrzebuje świeżej krwi. I to nie tyle zastrzyku, co całego wiadra, wiosną na krajowych boiskach drużyna spisywała się bowiem fatalnie i nie widać było absolutnie żadnych przesłanek dających nadzieje na poprawę. Już na kilka tygodni przed finiszem Eredivisie dyrektor techniczny portowego klubu Petr Bosz zdołał przekonać do zmiany klubowych barw Andwele Slory’ego – Kontrakt młodziutkiego zawodnika z Excelsiorem wygasał wraz z końcem sezonu i Feyenoord zasilił on na zasadzie wolnego transferu.

Roszadę tę trzeba z pewnością uznać za duży sukces samego Bosza, chęć zatrudnienia utalentowanego Surinamczyka wyrażało bowiem kilka innych, znacznie wyżej notowanych holenderskich klubów. Warto podkreślić, że potencjał tkwiący we wszędobylskim i szybkim jak błyskawica czarnoskórym graczu w czerwcu docenił Marco van Basten, powołując 25-latka na azjatyckie tournee ‘Pomarańczowych’. Najlepszy strzelec Excelsioru w poprzednim sezonie (12 bramek) bez kompleksów przebił się do podstawowej jedenastki Oranje i już w swoim debiucie wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Rafael van der Vaart (Holendrzy 2:0 pokonali Koreańczyków).

Obok Slory’ego, za darmo do Feyenoordu trafił także inny gracz reprezentujący wcześniej barwy sąsiada zza miedzy – Luigi Bruins. Młodzieżowy mistrz Europy w poprzednim sezonie do Excelsioru był tylko wypożyczony i już jesienią powinien stać się czołową postacią Portowców. Trzeba jednak przyznać, że skądinąd bardzo trafne transfery perspektywicznych graczy zostały przyćmione przez to, co wydarzyło się na De Kuip na przełomie czerwca i lipca. Pierwszym sygnałem zwiastującym ofensywę rotterdamczyków było pozyskanie Tima de Clera. Transfer ten był o tyle niespodziewany, że już wcześniej parol na reprezentacyjnego obrońcę Oranje zagięło PSV, a sam zainteresowany także nie ukrywał, że zdecydowanie bliżej jest mu do ekipy mistrza Holandii.

O stabilność formacji defensywnej Feyenoordu w najbliższym sezonie dbał będzie także Kevin Hofland, który na De Kuip przybył pełen nadziei. – Gdy Bert opowiedział mi o wielkich planach Feyenoordu na przyszłość poczułem, że nadszedł właściwy moment na opuszczenie Wolfsburga – oznajmił po podpisaniu kontraktu – Znalazłem się we wspaniałym klubie, który ma zamiar szybko wrócić na szczyt i myślę, że z nowymi zawodnikami na pewno do tego dojdzie – dodał. Doświadczony 28-latek trzy ostatnie sezony spędził na obczyźnie i Portowcy za jego kartę zawodniczą wyłożyć musieli nieco ponad 2,5 miliona euro.

Ani grosza nie kosztowało ich za to pozyskanie kolejnego rutynowanego gracza – Gio van Bronckhorsta, ten Dumę Katalonii opuścił bowiem na zasadzie wolnego transferu. Prawdziwym hitem okazał się być jednak powrót do Eredivisie Roy’a Maakay’a. Wychowanek Vitesse Arnhem zakończył tym samym 10-letnie rozstanie z ojczyzną (w tym czasie grał w Hiszpanii i Niemczech), a Feyenoord zapłacił za niego Bayernowi 5 milionów euro. – Przyszły dwie nowe gwiazdy(Frank Ribery i Luca Toni – przyp. red.) i to oni z pewnością będą grali. Ja poszedłbym w odstawkę – tak tłumaczył opuszczenie stolicy Bawarii w rozmowie z dziennikarzami. W Rotterdamie z pewnością natychmiast wskoczy do podstawowej jedenastki, Bert van Maarvijk ma bowiem spore problemy z obsadą pierwszej linii.

I wiele wskazuje na to, że na wspomnianej szóstce zbrojenia Feyenoordu wcale się nie skończą, a o krok od zmiany klubowych barwy jest ponoć Danny Koevermans. 28-letni napastnik w poprzednim sezonie w barwach AZ strzelił na krajowych boiskach 22 bramki, co zaowocowało debiutem w kadrze narodowej. Mimo pokaźnego strzeleckiego dorobku, w mijających rozgrywkach jeden z ulubieńców alkmaarskiej publiczności częściej niż na boisku, zajmował miejsce na ławce rezerwowych, a teraz, po sprowadzeniu na DSB Ariego da Silvy, jest zdeterminowany i chce za wszelką cenę zmienić klubowe barwy. Według holenderskiej prasy może on kosztować Portowców blisko 6 milionów euro.

Gdyby suma ta okazała się kwotą zaporową, Bert van Maarvijk ma jeszcze kilka innych koncepcji na uzupełnienie pierwszej linii. Prasa wciąż usilnie wciska w jego objęcia Euzebiusza Smolarka (zdaniem trenera, Feyenoordu na niego nie stać), a według dziennika ‘De Pers’ w grę wchodzą jeszcze Georgios Samaras i Eidur Gudjohnsen. Pierwszy nie jest do końca zadowolony ze swojej wyspiarskiej kariery i nie wyklucza powrotu do Eredivisie, gdzie przed rokiem wypłynął na szerokie wody europejskiego futbolu, a drugi po transferze Thierry’ego Henry pragnie się za wszelką cenę ewakuować z Camp Nou. Jak skończą się łowy, nie sposób dziś wyrokować. Czy już wkrótce zawita w Rotterdamie?

Transfery Feyenoordu

Przyszli: Andwele Slory (Excelsior Rotterdam), Luigi Bruins (Excelsior Rotterdam), Tim de Cler (AZ Alkmaar), Giovanni van Bronckhorst (FC Barcelona), Roy Makaay (Bayern Monachium), Kevin Hofland (VFL Wolfsburg)

Odeszli: Patrick Lodewijks, Pierre van Hooijdonk (obaj zakończyli karierę), Alfred Shreuder (FC Twente Enschede), Joonas Kolkka (NAC Breda), Philippe Leonard (szuka klubu)

Zainteresowanie: Danny Koevermans (AZ Alkmaar), Georgios Samaras (Manchester City), Eidur Gudjohnsen (FC Barcelona)

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze