„Grał przeciwko AS Roma i Realowi, teraz przenosi się na Roosevelta!” – głosi oficjalna strona Górnika Zabrze. Roman Prochazka to drugi po Eriku Jirce transfer do drużyny ze Śląska tej zimy. I trzeba przyznać, że dla „Trójkolorowych” jest to zakup więcej niż dobry. Co przyjście byłego gracza Levskiego Sofia oraz Viktorii Pilzno oznacza dla zabrzan?
Po półtora roku gry dla drużyny z Pilzna, wraz z kończącym się kontraktem, Słowak musiał poszukać nowego klubu. Padło na Górnika, który szybko zareagował, podejmując rozmowy z zawodnikiem. Tym, którzy przez ostatnie lata nie śledzili ligi bułgarskiej i czeskiej, nazwisko Prochazka nie mówi jednak wiele. Dlatego przedstawiamy sylwetkę zawodnika, który według nas będzie mocnym punktem Górnika tej wiosny.
Raków czy Górnik?
Już pod sam koniec grudnia czeskie media podawały informacje, że Słowakiem zainteresowany jest Raków. Częstochowianie rozpoczęli rozmowy i przedstawili zawodnikowi propozycję, która została odrzucona. „Medaliki” miały także próbować ściągnąć zawodnika w styczniu, ale ten wybrał ostatecznie Górnika.
Zabrzanie zdawali sobie jednak sprawę z tego, że nie są jedynymi chętnymi na doświadczonego pomocnika. Opcją zapasową miał być Denis Popović, także Słowak, grający obecnie w szwajcarskim FC Zurich. W klubie tym występował sprowadzony rok wcześniej Gvilia. Popović to także typowa „szóstka”, a swoją charakterystyką jest zbliżony do Prochazki.
Ostatecznie to Prochazka podpisał z Górnikiem półtoraroczny kontrakt (do 30 czerwca 2021 roku).
Roman Prochazka – bardzo mocna „szóstka”
30-latek to, jakby nie patrzeć, jedna z gwiazd Levskiego Sofii za czasów swojej gry. Również w Viktorii Pilzno pokazywał się z bardzo dobrej strony, przynajmniej w zeszłym sezonie. Obecna kampania nie była dla niego zbyt udana, choć występował w składzie Viktorii regularnie. W zasadzie w ostatnich 12 kolejkach w pierwszej jedenastce znalazł się 11 razy. Dlaczego więc drużyna z Pilzna oddała za darmo podstawowego zawodnika, nie podpisując z nim nowej umowy?
Roman Procházka po raz pierwszy trenuje z drużyną ⚪️🔵🔴 pic.twitter.com/3oNUqW5gng
— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) January 28, 2020
– Prochazka nie pojechał z drużyną Viktorii Pilzno na obóz do Hiszpanii. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że przyszedł do klubu, kiedy trenerem był Pavel Vrba. Vrby nie ma już w Viktorii, zimą zmienił go Adrian Gula. Prochazka wypadł z łask, bo Gula nie gra zbyt często w systemie 4–2–3–1, preferuje ustawienie 4–3–3. Roman Prochazka jest typowym oldskulowym numerem sześć. Zawodnikiem, na którym można polegać, stabilnym w swojej formie. Ale w systemie, który preferuje Gula, miałby problemy, by się odnaleźć – tak sprawę komentuje Martin Vait, dziennikarz czeskiego „Sportu”, w rozmowie z serwisem Weszło.
Według dziennikarza los Prochazki miał być przesądzony już wcześniej, a sam zawodnik nie przywiązywał większej wagi m.in. do zimowych sparingów. Słowak wiedział, że będzie musiał odejść, ale nie oznacza to, że nie odegrał w Viktorii znaczącej roli. W poprzednim sezonie rozegrał 23 spotkania w czeskiej ekstraklasie, do tego dołożył siedem meczów w europejskich pucharach. W pięciu spotkaniach Ligi Mistrzów dwa z nich Viktoria wygrała, a przeciwko CSKA Prochazka zdobył bramkę.
Górnik w końcu z porządnym środkiem pola?
Do Zabrza przychodzi zawodnik, który zdecydowanie ma to „coś”. Kibice w końcu mogą popatrzeć na transfer z innej perspektywy. Ostatnimi czasy Górnik sprowadził wielu młodych zawodników, niegotowych do gry w ekstraklasie, przynajmniej nie od razu. Tymczasem przez zimę zabrzanie postanowili złapać nieco oddechu i zastanowić się nad tym, kogo faktycznie potrzeba w zespole. Tak oto na Górny Śląsk trafił gracz, który już od pierwszego meczu wiosną może wybiec w wyjściowym składzie.
Jirka – obóz na Cyprze i dwa tygodnie treningów po obozie do startu ligi
Prochazka – trenował z Viktorią Pilzno, teraz 2 tygodnie treningów i wchłanianie taktyki Brosza
Nie dość, że na papierze bdb transfery to jeszcze mają czas na zapoznanie się z drużyną przed ligą 👌
— Gabriel (@GabG1948) January 28, 2020
Nie ma co ukrywać, że Mateusz Matras i Szymon Matuszek nie do końca sprawdzali się w obecnym sezonie w roli defensywnych pomocników. Podobnie Filip Bainović (z którym wiązałem pewne nadzieje przed sezonem) nie porywał. Dołączenie do drużyny Słoweńca nie tylko podniesie jakość w zespole Marcina Brosza. Zwiększy także rywalizację pomiędzy defensywnymi pomocnikami – każdy chce grać w pierwszym składzie, a walkę o regularne występy zapowiedział ostatnio Matuszek. W jego przypadku stawką jest także nowy kontrakt, ponieważ obecny wygasa w czerwcu.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z finalizacji transferu Romana Prochazki. Trafił do nas piłkarz, który zajmował bardzo wysoką pozycję na liście życzeń trenera i na którym bardzo nam zależało. To doświadczony pomocnik, który w każdym z klubów, w którym grał, prezentował wysoki poziom i dobrą dyspozycję udokumentowaną bramkami i asystami. Bardzo zależało mu na tym, by trafić do Zabrza, co również było dla nas istotnym czynnikiem. Pracowaliśmy nad tym wzmocnieniem przez kilka tygodni. Wierzymy, że będzie on ważną postacią zespołu – tak o transferze wypowiedział się prezes Górnika, Dariusz Czerniak, co możemy przeczytać na stronie klubowej.
Górnik Zabrze wzmacnia się w ostatnich dniach okienka transferowego
Prochazka: „To dobra decyzja dla mnie i dla klubu”
– Jestem bardzo zadowolony, że tutaj jestem, wewnątrz czuję, że to dobra decyzja dla mnie i dla klubu. Największy wpływ miało na mnie to, że trener mnie tutaj chciał. Oprócz tego tak duży klub, z takimi tradycjami, jakie ma Górnik, no i kibice to główne powody, dzięki którym tutaj jestem – mówił Prochazka dla telewizji „Trójkolorowych”. Wielu zawodnikom imponuje atmosfera, jaka panuje na stadionie w Zabrzu, a także klubowa historia i tradycje. Podobnie o drużynie wypowiadał się Walerian Gvilia.
Na pytanie o swoje atuty odpowiada: – Wydaje mi się, że moją najmocniejszą stroną jest oddanie klubowi, dla którego gram. Będę walczył, dogrywał, strzelał bramki. Zawsze na boisku zostawiam całe swoje serce. Prochazka aż cztery lata spędził w Sofii, nim przeprowadził się do Pilzna. Z Viktorii z pewnością nie odszedłby, gdyby nie zaistniała sytuacja.
Na sam koniec warto jeszcze spojrzeć na liczby, jakimi reprezentuje siebie zawodnik. 150 spotkań w słowackiej ekstraklasie, 146 w bułgarskiej, 35 w czeskiej. Łącznie – 331 meczów w najwyższych klasach rozgrywkowych, w których Słowak strzelił 57 bramek i zaliczył 40 asyst. Jak na defensywnego pomocnika z pewnością są to liczby przyzwoite. Do tego Słowak wniesie wraz ze sobą ogromny bagaż doświadczenia do zespołu, który tak bardzo go potrzebuje.