Rok w „Pasy”


Z kilku powodów 2020 rok to był czas Cracovii

1 stycznia 2021 Rok w „Pasy”
Rafał Rusek / PressFocus

Za nami już pierwsza bramka zdobyta w tradycyjnym noworocznym treningu Cracovii odbywającym się cyklicznie 1 stycznia. Zawodnicy i działacze spotkali się jak zawsze pierwszego dnia nowego roku, by życzyć sobie wszystkiego dobrego i zagrać w krótkim meczu, ale akurat w przypadku tego krakowskiego klubu poprzednie 12 miesięcy nie było złe. Można powiedzieć, że było udane, bardzo dobre, a sympatycy „Pasów” będą mieli co wspominać.


Udostępnij na Udostępnij na

Cofnijmy się dokładnie o rok. 1 stycznia 2020: pada pierwsza bramka zdobyta przez Janusza Gola – on sam nie wie jeszcze, że jego czas w tym klubie dobiega końca, ale przed kolegami z drużyny świetlana przyszłość i sukcesy. To był najlepszy czas Cracovii, od kiedy zespołem włada profesor Filipiak, ba, to najlepszy czas od mistrzostwa zdobytego w 1948 roku… bo czas sukcesu, ale nie tylko.

Oczywiście, udało się podnieść Puchar Polski, co jest niewątpliwie sukcesem, jednak ostatecznie dopiero 7. miejsce w poprzednim sezonie i 10. na półmetku obecnego to nie jest coś, w co celuje trener Probierz. Do tego doszło – oczywiście słuszne – rozdrapanie starych ran i kara w postaci m.in. odjętych punktów. Nad samą karą nie będę się rozwodził, natomiast warty odnotowania jest fakt, że nawet z pięcioma dodatkowymi punktami Cracovia zajmowałaby obecnie dopiero 7. miejsce w lidze – komentuje nasz redakcyjny kolega, Antoni Majewski.

Baza Cracovii w Rącznej 

W ten stary rok klub z ulicy Kałuży wszedł z budową nowoczesnej bazy i już to wyróżniało go – wraz z Legią Warszawa – na tle reszty ligowej stawki. Cracovia zaczęła budowę kompleksu treningowego, dzięki któremu wejdzie na wyższy poziom – ten infrastrukturalny, ale, co się z tym wiąże, także i sportowy.

Koszt całej inwestycji to według początkowych informacji około 30,5 miliona złotych, a dofinansowana została przez Ministerstwo Sportu i Turystyki (8 milionów). Planowane oddanie ośrodka miało nastąpić w sierpniu 2020, lecz ze względu na panującą sytuację epidemiczną wszystko przesunęło się w czasie. Szkoda, bo już dziś moglibyśmy podziwiać jeden z dwóch najlepszych ośrodków sportowych w Polsce. Jak dokładnie ma to wyglądać? Już spieszymy z odpowiedzą.

Rączna znajduje się w bliskiej odległości od Krakowa i tam zostanie przeniesiona główna baza piłkarskich „Pasów”. Docelowo znajdować ma się tam siedem boisk treningowych – cztery pełnowymiarowe boiska trawiaste, jedno pełnowymiarowe ze sztuczną nawierzchnią, boisko z halą pneumatyczną, boisko z podgrzewaną murawą oraz boiska do siatkonogi i bogata infrastruktura towarzysząca (m.in. szatnie, odnowa biologiczna). Powstanie także hotel i restauracja, więc gracze będą mieli do dyspozycji wszystko to, czego profesjonalni sportowcy potrzebują. Co więcej, z zaplecza tego korzystać będzie młodzież krakowskiego klubu.

Inwestycja ta przyniesie wiele korzyści i będzie służyć klubowi lata, dlatego uznajemy ją za jedno z większych osiągnięć obecnego właściciela „Pasów” – szkoda, że tak późno, jednak lepiej późno niż wcale.

Liga – mogło być lepiej

Sezon 2019/2020 Cracovia rozpoczęła bardzo dobrze i świetnie radziła sobie w ekstraklasie, w której zajmowała nawet drugą lokatę. Do czasu, bo później talia kart Michała Probierza posypała się, nadeszło kilka rozczarowujących wyników i ostatecznie „Pasy” uplasowały się na 7. miejscu – mogło być o wiele lepiej, ponieważ potencjał w drużynie był spory.

Przerwa w rozgrywkach spowodowana pandemią koronawirusa przyniosła także zgrzyty i roszady w szatni. Kapitan drużyny, Janusz Gol, nie zgodził się na obniżkę wynagrodzenia, za co z tego zespołu ostatecznie wyleciał, w międzyczasie zaliczając zesłanie z pierwszej drużyny. Saga z udziałem tego zawodnika i jego żony – ta wylewała swoje żale w mediach społecznościowych – ciągnęła się chwilę, ale ostatecznie skończyła rozstaniem.

Historyczny wyczyn w Pucharze Polski

W lidze było różnie i skończyć mogło się zajęciem wyższego miejsca w tabeli, ale w Pucharze Polski już… chapeau bas! Cracovia zdobyła trofeum i to był jej pierwszy sukces po 72 latach. Wcześniej mistrzostwem cieszono się w 1948 roku, zaraz po zakończeniu II wojny światowej. Szmat czasu, jednak 2020 przyniósł w końcu triumf. Co więcej, gracze Probierza w pucharze grali przyjemnie i skutecznie, eliminując nawet warszawską Legię – po świetnym meczu, dodajmy.

Pierwszy poważny sukces za rządów profesora Filipiaka sprawił, że Cracovia wyrosła na krakowskiego lidera, którym jeszcze do niedawna był rywal z drugiej strony Błoń. To podwójnie wprawiło w radość pasiastych sympatyków.

Superpuchar na dokładkę

Druga połowa 2020 roku była równie miła i przyjemna dla piłkarzy z Kałuży, bo do wcześniejszego sukcesu dołożyli kolejny – zwycięstwo w Superpucharze Polski, w którym pokonali… Legię. Cracovia trofeum to zdobyła po raz pierwszy w swojej historii, a bohaterem meczu i konkursu „jedenastek” okazał się Lukas Hrosso.

Michał Probierz z różnych względów nie skorzystał ze wszystkich swoich podstawowych graczy i krakowianie wystąpili w meczu przeciwko Legii w następującym składzie: Lukas Hrosso – Cornel Rapa, Ivan Marquez, Matej Rodin, Dawid Szymonowicz (56′ Diego Ferraresso) – Damir Sadiković, Milan Dimun, Pelle van Amersfoort – Ivan Fiolić, Rivaldinho (73′ Filip Piszczek), Marcos Alvarez (78′ Tomas Vestenicky).

***

Podsumowując, to był udany rok (pomijając już kary za wydarzenia z przeszłości) dla jednego z dwóch najstarszych klubów piłkarskich w Polsce i w ten nowy cała pasiasta rodzina weszła z jeszcze większymi ambicjami (obecne 10. miejsce w lidze zamazuje obraz i potencjał tej drużyny). Michał Probierz stworzył w Krakowie jeden z ciekawszych projektów piłkarskich w Polsce, rozwojowi którego będziemy przyglądać się z uwagą.

A tutaj już dzisiejszy trening noworoczny Cracovii, na którym znajdziecie pierwszą bramkę 2021 roku w wykonaniu Michała Wiśniewskiego:

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze