Robert Gumny w fatalnej formie. Nie powinien znaleźć się na marcowym zgrupowaniu reprezentacji


Obrońca FC Augsburg gra regularnie, ale jednocześnie regularnie łapie złe oceny za spotkania w Bundeslidze

13 marca 2023 Robert Gumny w fatalnej formie. Nie powinien znaleźć się na marcowym zgrupowaniu reprezentacji
Jacek Pietrasik

Robert Gumny gra regularnie w FC Augsburg w Bundeslidze. Wydaje się, że skoro mamy piłkarza występującego w pierwszym składzie w takiej lidze, to powinno znaleźć się dla niego miejsce w reprezentacji Polski. Albo chociaż powinien on się o nią ocierać. Obecnie za 24-latkiem stoi tylko argument z problemami na prawej obronie w kadrze narodowej. Nawet jeżeli otrzymałby on powołanie, lepiej, żeby nie pojawił się na boisku w marcowym okienku reprezentacyjnym.


Udostępnij na Udostępnij na

Jak to jest, że mając regularnie grającego rodaka w jednej z czołowych lig w Europie, nie widzimy go w reprezentacji Polski? Niestety obecny sezon w wykonaniu 24-latka jest bardzo słaby. Robert Gumny gra tyle spotkań głównie dlatego, bo nie ma dla niego odpowiedniego zmiennika w klubie. Polak zaczął bardzo źle 2023 rok, bo praktycznie co mecz popełniał jakieś błędy. Ostatnim i największym sprawdzianem dla niego miało być spotkanie z Bayernem Monachium. Na tle tak potężnego rywala wyszłyby wszelkie braki polskiego obrońcy lub wreszcie mógłby odpalić. Niestety oblał ten egzamin.

Robert Gumny na tle Bayernu Monachium

Naszego rodaka mogliśmy oglądać tylko przez pierwszą połowę starcia z mistrzem Niemiec. Ono dobrze zaczęło się dla Augsburga, który niespodziewanie szybko wyszedł na prowadzenie. To jednak tylko rozzłościło gospodarzy, którzy rzucili się do ataków i w ciągu 45 minut zdobyli cztery gole! Niestety przy dwóch – w porywach do trzech – swój udział miał Robert Gumny.

Polak zaczął to spotkanie nieźle, bo jeden z jego dwóch groźniejszych wyrzutów piłki z autu na wysokości pola karnego Bayernu zakończył się golem. Gumny, podobnie jak Augsburg, zaczął mecz dobrze. Tylko w momencie dojścia do głosu gospodarzy wszystko się zmieniło. 24-latek po swojej stronie musiał się pojedynkować z Jamalem Musialą lub Sadio Mane. Wypadł nawet przyzwoicie w pojedynkach z nimi, ale też do czasu. Przy stracie pierwszej bramki nie miał udziału, jednak przy drugim trafieniu przegrał w powietrzu kluczową „przebitkę” z Matthijsem de Ligtem. Największy błąd popełnił przy czwartej bramce „Bawarczyków”. Najlepiej opisuje go fragment nagrania z magazynu Viaplay, który znajduje się w poniższym tweecie.

24-latek może jeszcze częściowo odpowiadać za utratę gola na 3:1 dla Bayernu. Wtedy swoją drugą bramkę zdobył Pavard, ale Francuz miał dużo szczęścia. Pierwotnie dośrodkowanie poszło do de Ligta, który oddał strzał wyblokowany przez obrońców. Pech chciał, że piłka po tym bloku wylądowała przy Pavardzie, który fantastycznym strzałem zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Do tej pierwszej fazy pilnował go Gumny, ale nie mógł on przewidzieć, że futbolówka tak szybko wróci do krytego przez niego rywala. To jest trochę czepianie się na siłę, ale jak komuś nie wychodzi spotkanie, to zaczyna się szukanie wszelkich błędów.

Robert Gumny opuścił boisko w przerwie meczu z Bayernem. Trener Augsburga dokonał wtedy aż czterech zmian, a Polak był jedynym zmienionym obrońcą.

Fatalny 2023 rok

O ile jeszcze można było szukać jakichś pozytywów w rundzie jesiennej, o tyle teraz o nie bardzo trudno. Przypominamy, Robert Gumny znalazł się na liście reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w Katarze. W obecnej sytuacji trudno jest oczekiwać od niego, że zbawi kadrę narodową. Zwłaszcza patrząc na wznowienie rozgrywek Bundesligi. Poniżej przedstawiamy noty 24-latka przydzielone przez „Kickera” za spotkania z tego roku (oceny w prawej kolumnie, w Niemczech jest skala odwrotna: 1 – wybitny, 6 – fatalny). Polski obrońca wyraźnie obniża noty i leci w dół z każdym kolejnym spotkaniem. Ogólnie jego średnia ocena wg „Kickera” za ten sezon wynosi 3,89.

Co się dzieje z 24-latkiem? Jak można ocenić jego sezon? Dlaczego notuje taki regres? Zapytaliśmy o to Marcina Borzęckiego, komentatora i eksperta Viaplay: – Właściwie nie tyle notuje regres, co po prostu na przestrzeni tych niespełna trzech sezonów nie zanotował znaczącego progresu – wciąż popełnia te same błędy, wciąż ma podobne deficyty.

Od początku przygody Gumnego z Bundesligą rzuca się w oczy jego problem z właściwym ustawianiem się. Często gubi swojego przeciwnika, wychodzi ze swojej strefy, nie potrafi ustawić się dobrze w stosunku do nadciągającej akcji rywala.Marcin Borzęcki dla iGol.pl

Brakuje mi też notorycznie u niego zadziorności, agresji, determinacji. W ten sposób najłatwiej byłoby nadrobić braki na innych płaszczyznach, ale Gumny jest strasznie miękki jak na obrońcę. Niewiele daje w ofensywie, gdzie ma słabe liczby i rzadko stwarza zagrożenie pod bramką rywala. Nie sugeruję, że do niczego się nie nadaje, że wszystko robi źle, bo jednak sporo już meczów w barwach FCA uzbierał. Natomiast to, czym wyróżniał się negatywnie od początku tej przygody, wciąż jest u niego na słabym poziomie.

Dla Augsburga rozegrał już blisko 80 meczów, w których zdobył dwa gole i zanotował trzy asysty, z czego dwa ostatnie podania wykonał w obecnym sezonie. Przy regularnej i pewnej grze na prawej obronie wydawało się, że Gumny wykona kolejny krok do przodu w swojej karierze. A tak mamy wyraźny przestój, a momentami nawet regres. Zwłaszcza martwią ostatnie mecze, bo w praktycznie każdym zdarza mu się jakiś poważniejszy błąd.

Robert Gumny potrzebny reprezentacji?

Aktualnie za powołaniem Roberta Gumnego do reprezentacji Polski stoi jedynie argument, że Fernando Santos może mieć problem z prawymi obrońcami. Zacznijmy od tego, że jeszcze nie wiemy, jaki pomysł na „Biało-czerwonych” ma nowy selekcjoner. Czy będziemy grali na wahadłowych czy klasycznych bocznych obrońców? Pewnie tego dowiemy się z marcowego zgrupowania reprezentacji. Wracając do rzeczy, jedynym zawodnikiem w optymalnej formie na prawej defensywie jest Matty Cash. On też miał problemy w swoim klubie, ale już od kilku spotkań wrócił do łask swojego trenera. Problematyczne są kolejne opcje.

Bartosz Bereszyński w zimowym okienku transferowym trafił do SSC Napoli, ale jest tam żelaznym rezerwowym. Tomasz Kędziora zamienił Dynamo Kijów na PAOK Saloniki, ale w nowym klubie rozegrał tylko jeden mecz. Jeżeli mielibyśmy grać na wahadłowych, dobrą opcją po prawej stronie mógłby być Przemysław Frankowski, który w RC Lens gra regularnie. Nowością mógłby jeszcze być Kamil Piątkowski, który jest na wypożyczeniu w KAA Gent. W Belgii jest ustawiany na środku obrony, ale trener sprawdzał go również na pozycji prawego defensora. Tam też prezentował się dobrze.

Czy Gumny nadaje się do reprezentacji? – Na pewno nie rozpatrywałbym go w kontekście gry w wyjściowej jedenastce reprezentacji. Po prostu nie ten poziom. Natomiast jako zawodnik szerokiej kadry pewnie by się przydał, bo może jednak obskoczyć kilka pozycji i połatać dziury. Natomiast w obecnej formie nie ma szans zagrozić Cashowi – odpowiada Borzęcki.

To jeszcze ratuje możliwość powołania. Poza prawą stroną można ustawić Gumnego na przeciwnej flance lub na środku obrony. O ile nasza kadra będzie grać z trójką środkowych defensorów. Wtedy 24-latek może zagrać jako półprawy obrońca, czyli na pozycji, na której sprawdzał się w Augsburgu.

Co się stało z Gumnym?

Robert Gumny trafił do FC Augsburg we wrześniu 2020 roku. Miał to być dla niego tylko przystanek przed dalszym podbojem Bundesligi lub przejściem do innej, lepszej ligi. Polak miał początkowo problemy z regularną grą, ale udało mu się przebić do pierwszego składu jeszcze w sezonie 2020/2021. Nie zawsze wtedy grał regularnie, ale otrzymywał wiele okazji do gry. Od lata 2021 był już podstawowym zawodnikiem FCA, a był też sprawdzany jako półprawy obrońca w formacji z trójką środkowych. Nie był zawodnikiem wyróżniającym się ponad innych, ale grał dość stabilnie.

Fatalna seria zaczęła się w obecnym sezonie. Choć na początku wydawało się, że jest inaczej i Polak nawet dwukrotnie trafił do jedenastki kolejki wg „Kickera”. Później Gumny zamiast rozwijać się w Niemczech, jakby stanął w miejscu. Teraz gra regularnie tylko dlatego, że nie ma innego kandydata do gry na jego pozycję. Jedynego zawodnika rywalizującego z nim o miejsce w składzie pozbyto się latem. Postawiono zdecydowanie na 24-latka, który zamiast się odwdzięczyć, zaczął grać poniżej oczekiwań.

W tym momencie sezonu Polak jest mocno pod formą. Nie zasługuje na powołanie do reprezentacji Polski, a sam musi się w końcu otrząsnąć. Trener Enrico Maassen obdarzył go ogromnym kredytem zaufania, ale jak dalej tak słabo będzie wyglądać gra 24-latka, to skończy się jego czas w FCA. A może i nawet w Bundeslidze. Zapaliła się dla niego kontrolka ostrzegawcza.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze