Robak: Marzę o szansie w reprezentacji


Marcin Robak jest najlepszym strzelcem łódzkiego Widzewa. Były gracz Korony Kielce zdobył wczoraj jedyną bramkę w hicie 21. kolejki pierwszej ligi. Jego trafienie z 73. minuty spotkania dało łodzianom trzy punkty i powrót na pozycję lidera. W rozmowie dla czytelników iGol.pl zawodnik dzieli się swoimi wrażeniami z meczu, a także opowiada o swoich i klubowych planach na przyszłość.


Udostępnij na Udostępnij na

Przede wszystkim gratuluję zwycięstwa w meczu z Zagłębiem. Było to dla Widzewa bardzo ważne spotkanie. Powiedz, czy przygotowywaliście się do niego w jakiś specjalny sposób, inaczej niż do pozostałych meczów?

Marcin jeszcze w barwach Korony Kielce
Marcin jeszcze w barwach Korony Kielce (fot. Krystian Balicki/www.mks-korona-kielce.pl)

Nie, praktycznie do każdego meczu przygotowujemy się podobnie. Naszym celem jest zawsze zwycięstwo i tak samo było przed meczem z Zagłębiem. W pierwszym spotkaniu z Koroną Kielce nie udało się zdobyć trzech punktów, więc tym bardziej chcieliśmy tego dokonać przed własną publicznością. Dla mnie osobiście było to ważne spotkanie. Jeszcze nigdy nie udało mi się wygrać z Zagłębiem, czy to w barwach Korony, czy Widzewa. A jak wiadomo, jest to klub z moich rodzinnych stron, dlatego tym bardziej wygrana mnie cieszy.

No właśnie. W meczu z Zagłębiem strzeliłeś jedyną bramkę spotkania. Dała wam ona trzy punkty w tak ważnym meczu, ale jak widzę, ma ona dla Ciebie większe znaczenie.

Na pewno jest fajnie przypomnieć się kibicom, szczególnie tym z Legnicy. Bramkę przeciw Zagłębiu już strzeliłem w meczu wyjazdowym w Polkowicach. Wtedy jednak nie dała ona nam nawet punktu, bo przegraliśmy 3:4. Wczoraj było inaczej i mój gol dał Widzewowi wygraną. To jest naprawdę wyjątkowe uczucie, tym bardziej że graliśmy właśnie z Zagłębiem.

Twoje konto bramkowe mogło być wczoraj bardziej pokaźne. Co powiesz o niewykorzystanych sytuacjach?

Wydaje mi się, że mogłem strzelić jeszcze jedną bramkę w pierwszej połowie. Była to typowa stuprocentowa okazja, w której wychodziłem z bramkarzem w sytuacji sam na sam. Musiałem bardzo szybko podjąć decyzję, bo byłem naciskany już przez obrońcę. Niestety nie udało się. Pozostałe szanse nie były tak klarowne, więc nie wydaje mi się, żebym musiał w nich trafić do siatki. Najważniejsze, że ten jeden gol pozwolił nam zdobyć trzy punkty.

Świetnie radzisz sobie w zespole Widzewa, do tej pory strzeliłeś dla łodzian 14 goli. W obliczu kontuzji Ilijana Micańskiego masz duże szanse na tytuł króla strzelców pierwszej ligi.

Na pewno. Jeśli drużyna będzie grała dobrze, to konsekwencją tego będą sytuacje bramkowe. Pojawi się wtedy szansa, aby ten dorobek poprawić. Zresztą tak właśnie było jesienią. Widzew miał świetną serię i wygrywał mecz za meczem. Ja dzięki temu strzelałem bramki praktycznie co kolejkę. Mam nadzieję, że identycznie będzie na wiosnę. Jeśli będziemy stwarzać sobie dużo sytuacji, będzie okazja, aby zakończyć rundę z większym dorobkiem bramkowym.

Marcin, nie jest tajemnicą, że Twój transfer do Widzewa był zaskoczeniem. Przez wielu fachowców jesteś uważany za zbyt dobrego piłkarza jak na zaplecze Ekstraklasy. Nie uważasz, że przyszedł już moment, aby na dłużej zaistnieć w najwyższej klasie rozgrywkowej?

Zgadzam się. Gdy odchodziłem z Miedzi Legnica do Korony, to właśnie dlatego, że był to klub z Ekstraklasy. Te dwa i pół roku w Kielcach to był okres, w którym mogłem coś wszystkim udowodnić. Do Widzewa przyszedłem dlatego, że jest to zespół z ambicjami. Naszym celem jest wygranie ligi. Jeśli tak się stanie, ja będę mógł się pokazać na najwyższym poziomie rozgrywek. Warunkiem jest jednak upragniony przez wszystkich awans. Po nim będziemy mogli rozmawiać o następnych celach.

W przerwie zimowej do Widzewa przyszedł Radosław Matusiak. Jak Ci się współpracuje z byłym reprezentantem Polski?

Ciężko w tej chwili coś więcej na ten temat powiedzieć. Jak wiadomo, mogliśmy rozegrać do tej pory razem zaledwie dwa ligowe spotkania, stąd trudno w tej sytuacji mówić o współpracy. Wiadomo, że Radek przyszedł do nas po dłuższej przerwie i jego forma nie jest jeszcze najwyższa. Każdy mecz będzie nam jednak w jakimś stopniu pomagał i nasza współpraca może być o wiele lepsza. Wszyscy tego oczekują, zarówno my w klubie, jak i kibice. Myślę jednak, że aby to osiągnąć, potrzeba nam trochę więcej czasu. Wtedy powinno być dużo lepiej niż teraz.

Twoje najbliższe plany to na pewno awans z Widzewem. O czym poza tym marzysz na obecnym etapie swojej kariery?

Tak jak powiedziałeś, najważniejszy jest awans. Ja nigdy nie ukrywałem, że moim marzeniem jest gra w Ekstraklasie, i to o konkretne cele. Przyszedłem do Widzewa, bo to jest klub z ambicjami. Wiadomo, że jeśli zespół po awansie będzie się dobrze prezentował, to będzie to możliwość dla każdego z nas, aby się szerzej pokazać. Mam nadzieję, że jeśli w Ekstraklasie będę grał dobrze i będę strzelał tyle bramek, co teraz, to spełni się moje marzenie o szansie w reprezentacji. Wiadomo, że aby grać o najwyższe cele, Widzew będzie potrzebował wzmocnień. Wtedy na pewno będzie okazja, aby się pokazać i być może tę upragnioną szansę otrzymać.

W takim razie jak w tej chwili oceniasz obecną siłę Widzewa? Czy jest to zespół, który po awansie ma szanse na dłużej zadomowić się w Ekstraklasie?

Oczywiście, że tak. To można już powiedzieć teraz, patrząc na takie zespoły jak Polonia Bytom czy Odra Wodzisław. Wodzisławianie nie mają przecież wielkich indywidualności w składzie, a bez problemu zapewniają sobie utrzymanie rok po roku. Myślę więc, że Widzew jest drużyną, która spokojnie może utrzymać się w Ekstraklasie w obecnym zestawieniu. Nas jednak nie satysfakcjonuje samo utrzymanie. Wszyscy chcemy grać jak najlepiej dla Widzewa i ewentualne wzmocnienia mogą nam w tym pomóc. Ambicje w klubie na pewno są wyższe, aniżeli tylko zapewnienie utrzymania.

Komentarze
dar3ckiii (gość) - 15 lat temu

Myślę, że Robak udowodnił już, że zasługuje na
szansę. Gra dobrze i równo, jeśli rundę wiosenną
będzie miał taką jak zimową to obowiązkiem
selekcjonera będzie danie mu szansy w kadrze.

Odpowiedz
~tomalyo (gość) - 15 lat temu

razem graliśmy w piłkę za małolata codziennie na
ul.Asnyka... Gdy w tamtym roku mówiłem znajomym że
Marcin byłby super napastnikiem w reprezentacji to
nasmiewali sie ze mnie... teraz gdy Marcin strzelil
14 goli dla Widzewa... to już się nikt nie śmieje...
;] Go Marcin !!!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze