Reprezentacja Włoch, czyli frajerstwo ma imię


Włosi koncertowo zmarnowali dwie szanse na bezpośredni awans na mundial, zagrają w barażach

16 listopada 2021 Reprezentacja Włoch, czyli frajerstwo ma imię
scoopnest.com

Wciąż aktualni mistrzowie Europy skompromitowali się w Belfaście, remisując z Irlandią Północną. W międzyczasie ich rywale w walce o pierwszą lokatę w grupie, Szwajcarzy, zmiażdżyli Bułgarię 4:0. Reprezentacja Włoch może mieć pretensje wyłącznie do siebie, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić.


Udostępnij na Udostępnij na

Gdzie się podziała reprezentacja Włoch, która imponowała swoją grą w trakcie Euro 2020? Nie ma jej. Od momentu zakończenia turnieju z drużyną Roberto Manciniego działo się coś nie tak. Wstydliwe remisy z o wiele słabszymi rywalami, kompletna niemoc w wykańczaniu sytuacji i słaba forma liderów. W efekcie „Squadra Azzurra” będzie o awans do Kataru walczyć w barażach.

Reprezentacja Włoch ma dwa oblicza

Włosi rozpoczęli eliminacje do mistrzostw świata w dobrym stylu. Trzy łatwe zwycięstwa z Irlandią Północną, Bułgarią oraz Litwą stawiały drużynę z Półwyspu Apenińskiego w doskonałym położeniu. W międzyczasie wygrane Euro, gdzie naprawdę na grę tej drużyny nie można było narzekać. Reprezentacja Włoch mogła się podobać.

Na tychże mistrzostwach Europy bez większych problemów pokonali oni grupowych rywali w walce o mundial, czyli Szwajcarię. Wrześniowe zgrupowanie reprezentacji okazało się dla nich klęską. Remis ze słabą Bułgarią uważany był za wypadek przy pracy. Niesłusznie. Kolejne spotkanie, ze Szwajcarią, również zakończyło się remisem. Winą obarczony został Jorginho, który zmarnował rzut karny w drugiej połowie spotkania.

Moim zdaniem Jorginho powinien wygrać Złotą Piłkę. Wygrał wszystko, co mógł wygrać w tym sezonie. Bardzo na to zasługuje. Jeśli stałoby się inaczej i Jorginho nie dostałby Złotej Piłki, byłbym bardzo, ale to bardzo zdziwiony, byłoby to dziwne. Roberto Mancini

Zwycięstwo z Litwą i trzecie miejsce w Lidze Narodów nie mogły przykryć wstydliwych rezultatów z eliminacji. Przed listopadowym zgrupowaniem zarówno Włochy, jak i Szwajcaria miały na swoim koncie tyle samo punktów. Na dobry początek obie drużyny zmierzyły się ze sobą. „Helweci” wyszli na prowadzenie na początku pierwszej połowy, kilkanaście minut później wyrównali. W 90. minucie Italia dostała rzut karny, zmarnowała go.

Twarze porażki

Trudno wskazać jednego winnego. Najłatwiej byłoby jako kozła ofiarnego wskazać Jorginho. To właśnie występujący na co dzień w barwach Chelsea pomocnik dwukrotnie zmarnował rzut karny, w obu spotkaniach ze Szwajcarią. Zawiedli również inni, począwszy od defensywy.

Kontuzje rozbiły duet Leonardo Bonucci – Giorgio Chiellini, ten drugi zdołał wystąpić w tylko jednym spotkaniu po Euro, pierwszym przeciwko Szwajcarii. W kolejnych spotkaniach parę z Bonuccim tworzyć musiał Acerbi, zawodnik solidny, ale nic ponad to. Reprezentacja Włoch miała spory problem po swojej lewej stronie, gdzie nie najlepiej radził sobie Emerson Palmieri będący bez wsparcia Lorenzo Insigne.

Jeśli mowa o skrzydłowym Napoli, to warto odnotować, jak irytującym zawodnikiem był dla kibiców włoskiego calcio. Podejmował masę złych wyborów, jego strzały z dystansu lądowały gdzieś wysoko w trybunach. Słabo funkcjonowała jego współpraca z napastnikami, czy to Andreą Belottim czy też Ciro Immobile.

Mimo kontrolowania spotkań mamy problem ze zdobywaniem bramek. Powinniśmy strzelić dzisiaj wcześnie. To ogromny wstyd, powinniśmy zakończyć te eliminacje o wiele wcześniej. Roberto Mancini po meczu z Irlandią Północną

Skoro doszliśmy do tematu napastników, to oni także ponoszą sporą odpowiedzialność za niepowodzenie w eliminacjach. Ich wkład w grę zespołu był niemalże niewidoczny, jeśli już – to razili nieskutecznością. Od momentu zakończenia Euro obaj nie zdobyli żadnej bramki, o asystach nawet nie wspominając. Ich zmiennicy otrzymali szansę wykazania się tak naprawdę tylko we wrześniowym starciu z Litwą.

Ogromne piętno na postawie Włochów odcisnęły także kontuzje. Do wymienionego wyżej Chielliniego należy także dodać lidera środka pola Marco Verrattiego, podstawowego lewego obrońcę Leonardo Spinazzolę czy właśnie Ciro Immobile, który nie mógł wystąpić w decydujących spotkaniach.

Reprezentacja Włoch remisuje na własne życzenie

Włoscy kibice tuż po końcowym gwizdku na stadionie w Belfaście ruszyli na media społecznościowe, wylewając swoje żale. Pomiędzy bezsensownymi wyzwiskami w kierunku trenera Roberto Manciniego, Jorginho oraz innych zawodników wyłuskać można kilka ciekawych komentarzy. Autorzy wielu z nich powtarzają, że utrata czołowych postaci w szatni sprawiła, że „Squadra Azzurra” zatraciła swoją tożsamość.

Powinniśmy wygrać z Bułgarią i wykorzystać dwa rzuty karne ze Szwajcarią. Jesteśmy pewni siebie przed barażami. Roberto Mancini po meczu z Irlandią Północną

Włosi zdają sobie sprawę, że trafili do baraży na własne życzenie. Wstydliwy remis z Bułgarią na własnym stadionie, przy 80% posiadaniu piłki i prawie 30 strzałach na bramkę. Ponadto przywołują dwukrotnie zmarnowany rzut karny przez Jorginho, który według powszechnej opinii nie powinien już nigdy więcej podchodzić do „jedenastki”, bo nie potrafi udźwignąć presji.

Zwracają również uwagę na dość niepokojący aspekt. Twierdzą, że zwycięstwo na mistrzostwach Europy sprawiło, że zawodnicy, delikatnie mówiąc, „odlecieli”. Ci sami, którzy kilka miesięcy temu obwieścili ich bohaterami narodowymi, dzisiaj mówią, że są zadufanymi w sobie niewdzięcznikami. Łaska kibiców na pstrym koniu jeździ…

Co teraz?

Całą sytuację skwitować można, parafrazując wywiad z Grzegorzem Skwarą z 2008 roku:

Szwajcaria zasłużenie awansowała czy to wy straciliście? Zasłużenie, proszę pana, bo my nie umiemy grać w piłkę. Zasłużenie, no nam się nie należy pierwsze miejsce. My jesteśmy beznadziejni i tylko tyle mam do powiedzenia. Dziękuję bardzo.

Śmiechom nie było końca, ale spójrzmy na to poważnie. Reprezentacja Włoch trafiła do baraży, w których będzie rozstawiona. Oznacza to, że w półfinale baraży podejmie na własnym stadionie jedną z teoretycznie słabszych drużyn. Niewykluczone, że będzie to reprezentacja Polski, która prawdopodobnie straci rozstawienie na skutek porażki z Węgrami.

Brak awansu na mundial w Katarze będzie dla Włochów ogromną klęską. Reprezentacja o takiej renomie, wciąż aktualni mistrzowie Europy na ostatnie mistrzostwa świata do Rosji nie pojechali. W 2017 roku także trafili do baraży, gdzie ulegli w dwumeczu reprezentacji Szwecji. Czy taki scenariusz wydaje się prawdopodobny również dzisiaj? Wydaje się, że jeśli Roberto Mancini nie wyczaruje czegoś niesamowitego, to Italia obejrzy turniej na kanapie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze