Po 10-miesięcznej przerwie reprezentacja Polski wraca do gry! Ostatni mecz podopieczni Jerzego Brzęczka rozegrali 19 listopada 2019 roku, kiedy to pokonali Słowenię 3:2. Nikomu nie trzeba chyba uświadamiać, że od tamtego momentu w światowym futbolu doszło do wielu zmian. Regulacje wprowadzone przez FIFA uderzyły też w naszą kadrę. Reprezentacja musi obejść się bez powołanych pierwotnie Frankowskiego i Buksy, którzy nie mogli opuścić USA ze względu na panującą pandemię. Jednak mimo to dziś o 20:45 w Amsterdamie Polacy zmierzą z Holandią.
Będzie to mecz rozegrany w ramach pierwszej kolejki Ligi Narodów. Jest to turniej, o którym z całą pewnością wielu z nas mogło już zapomnieć. Słyszy się przecież niejednokrotnie, że jest on traktowany jako coś w rodzaju „poważniejszych sparingów”. Zobacz Przewodnik po Euro 2020 jeżeli interesuje Cię turniej finałowy Mistrzostw Europy.
Poprzednie starcia
Reprezentacja Polski z Holandią do tej pory mierzyła się 15-krotnie. Bilans „Biało-czerwonych” jest niestety niekorzystny. Wygraliśmy bowiem zaledwie trzykrotnie, sześć razy zremisowaliśmy i sześć razy przegraliśmy.
Ostatni mecz rozegraliśmy z Holendrami towarzysko 1 czerwca 2016 roku w Gdańsku. Ulegliśmy wówczas rywalom 1:2. Ówcześni goście przyjechali do Polski jako drużyna, która nie zakwalifikowała się do zbliżającego się Euro we Francji. Dla Polaków z kolei był to sparing przygotowujący do mistrzostw Europy.
Mówimy tu o okresie, gdy trzon obrony stanowił duet Pazdan – Glik, do kadry wchodził Bartosz Kapustka, a Krzysztof Mączyński grał z powodzeniem w środku pola. Z dzisiejszej perspektywy możemy zatem powiedzieć, że mowa o czasach naprawdę odległych.
Po raz ostatni o punkty zagraliśmy z Holandią jeszcze dawniej. Mianowicie w roku 1993, w Poznaniu, w ramach eliminacji do mundialu w USA w 1994. W tym meczu również musieliśmy uznać wyższość „Oranje”, którzy pokonali nas 3:1. Reprezentacja Polski nie ma zatem, jak widać, szczęścia do Holendrów.
Reprezentacja Polski we wrześniu 2020, czyli zmiany, zmiany, zmiany
Jerzy Brzęczek powołał czterech piłkarzy, którzy będą mieli szansę na debiut w seniorskiej kadrze. Mowa tu o Michale Karbowniku, Jakubie Moderze, Sebastianie Walukiewiczu i Pawle Bochniewiczu. Warto wspomnieć, że trzech z nich jest piłkarzami grającymi na co dzień w PKO Ekstraklasie (choć Karbownik ma być już blisko transferu za granicę).
MAMY PEŁNĄ LISTĘ POWOŁANYCH na wrześniowe mecze reprezentacji Polski! 🇵🇱
Komunikat 👉 https://t.co/tgnOy7KeoV pic.twitter.com/Y9JfYjihdR
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) August 24, 2020
Szczególnie cieszy to, że każdy jest od dłuższego czasu ważnym zawodnikiem swojego zespołu. Nie było to oczywiste zwłaszcza w przypadku środkowego obrońcy Walukiewicza, zawodnika Cagliari. Po kiepskim początku sezonu reprezentant Polski w ostatnich 12 meczach Serie A zagrał jednak aż 10-krotnie, spędzając na boisku ponad 840 minut.
Kolejną nowością w składzie reprezentacji jest brak Roberta Lewandowskiego. Teraz napastnik Bayernu Monachium i zwycięzca tegorocznej Ligi Mistrzów dostał po prostu urlop, tak by być w pełni sił na nadchodzący wielkimi krokami sezon 2020/2021. Decyzję tę krytykowało w naszym kraju wiele osób, w tym między innymi Jerzy Engel, jednak tak naprawdę trudno jest się jej dziwić. Reprezentacja Polski bowiem w 2021 wybiera się na przesunięte o rok Euro, więc w jej interesie jest to, by Lewandowski nie był na tym turnieju, kolokwialnie mówiąc, zajechany.
O atak zatem w jego miejsce zadbają Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek, którzy powinni mimo wszystko zagwarantować odpowiednią jakość piłkarską.
Pewne zmiany również w Holandii
Mecz z Polską będzie dla Holendrów stał pod hasłem testu dla nowego szkoleniowca. Ronalda Koemana, świeżo upieczonego trenera Barcelony, zastąpił bowiem tymczasowo Dwight Lodeweges. Lodeweges był do tej pory asystentem pierwszego trenera „Oranje”. Możemy tylko gdybać, czy Holandia zagra tak samo jak za poprzedniego selekcjonera, czy też nowy pokusi się o jakieś zmiany. Wszystko zostanie zweryfikowane dopiero na boisku.
𝑾𝒆 𝒔𝒕𝒂𝒓𝒕𝒆𝒅 𝒔𝒐𝒎𝒆𝒕𝒉𝒊𝒏𝒈.
𝑳𝒆𝒕’𝒔 𝒈𝒆𝒕 𝒃𝒂𝒄𝒌 𝒕𝒐 𝒊𝒕.#TheNewWave #WeStartedSomething #NEDPOL #OnsOranje pic.twitter.com/NtyH9BczOl
— OnsOranje (@OnsOranje) August 31, 2020
W holenderskiej kadrze zabraknie między innymi kolegi klubowego Wojciecha Szczęsnego Matthijsa de Ligta. Mimo to dzisiejsi rywale Polaków mają tam kim straszyć. Nawet bez obrońcy Juventusu parę stoperów mogą stanowić Van Dijk i Aké. Ten drugi jest nowym zawodnikiem Manchesteru City, do którego dołączył z ekipy spadkowicza z Premier League Bournemouth.
Groźnie jest również na innych pozycjach. W środku pola możemy zobaczyć grającego w Liverpoolu Wijnalduma czy nowego zawodnika Manchesteru United van de Beeka. Atak z kolei najprawdopodobniej zostanie obsadzony przez piłkarza Sevilii Luuka de Jonga i mającego za sobą dobry sezon w Lidze Mistrzów z Lyonem Memphisa Depaya.
Są to zatem nazwiska kojarzone z naprawdę dobrymi, topowymi europejskimi klubami.
Jak to będzie?
Postawmy sprawę jasno – Polska nie jest faworytem w starciu z Holandią. „Oranje” dysponują lepszą kadrą, w której mogą po prostu „upchnąć” więcej klasowych zawodników niż Polacy. Stąd trudno jest oczekiwać, by kadra Jerzego Brzęczka zagrała dziś w Amsterdamie futbol otwarty, ofensywny, nastawiony na zdominowanie rywala.
Reprezentacja Polski postawi zapewne na grę z kontrataku opartą na skrzydłach. To właśnie tam nasi reprezentanci powinni stwarzać zagrożenie pod holenderską bramką.
Szyki obronne „Biało-czerwonych” będzie z kolei starać się rozerwać kreatywny środek pola reprezentacji Holandii. Kluczem do osiągnięcia dobrego wyniku będzie tu uważna, konsekwentna gra defensywna i unikanie jakichkolwiek strat lub innych błędów przed własnym polem karnym lub na własnej połowie. Bo rywal pokroju Holendrów z całą pewnością będzie je wykorzystywać.
Dodatkowo pamiętajmy też o atucie własnego boiska, który stoi po stronie rywali Polaków. Niemniej mimo wszystko dobry wynik w tym meczu jest możliwy (choć niełatwy), jeżeli nasi kadrowicze nie będą popełniać błędów w obronie i zagrają na 100% swoich umiejętności.
Pięć ostatnich spotkań obu zespołów
Reprezentacja Polski:
0:0 z Austrią (dom)
3:0 z Łotwą (wyjazd)
2:0 z Macedonią Północną (dom)
2:1 z Izraelem (wyjazd)
3:2 ze Słowenią (dom)
Reprezentacja Holandii:
4:0 z Estonią (wyjazd)
3:1 z Irlandią Północną (dom)
2:1 z Białorusią (wyjazd)
0:0 z Irlandią Północną (wyjazd)
5:0 z Estonią (dom)