Reprezentacja Polski dobrze zaczyna nowy rok! Kuba bohaterem!


23 marca 2016 Reprezentacja Polski dobrze zaczyna nowy rok! Kuba bohaterem!
Grzegorz Rutkowski

2 czerwca 2010 roku w strugach deszczu w austriackim Kufstein po raz ostatni graliśmy z Serbami. Wtedy gracze z Bałkanów szykowali się na mistrzostwa świata w RPA, gdzie mieli odegrać rolę czarnego konia, nasza kadra była natomiast na początku przebudowy i przeżywała bardzo chude lata. 23 marca 2016 roku role się odwróciły, Polacy jadą z dużymi nadziejami na francuskie mistrzostwa Europy, z kolei nasi środowi rywale budują nową drużynę, która ma skutecznie walczyć o bilety do Rosji. Ostatecznie „Biało-czerwoni” pokonali Serbów 1:0. Zwycięską bramkę zdobył Jakub Błaszczykowski.


Udostępnij na Udostępnij na

Adam Nawałka nie zaskoczył niczym wielkim przy ustalaniu składu. Jedyną nową twarzą był na środku obrony awizowany wcześniej przez media Bartosz Salamon. Stoper rodem z, nomen omen, Poznania, który notuje bardzo dobry sezon w walczącym o awans do Serie A Cagliari, zagrał po raz pierwszy od 10 września 2013 roku, od meczu z San Marino w eliminacjach MŚ 2014, kiedy nasza kadra pokonała rywali na wyjeździe aż 5:1. Warto też wspomnieć, że w wyjściowym składzie znalazło się sześciu piłkarzy, którzy pamiętają ostatnie starcie z bałkańską drużyną (Łukasz Fabiański, Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Jakub Błaszczykowski, Maciej Rybus i Robert Lewandowski).

 

Radovan Curcić również wystawił silną reprezentację na czele z największymi gwiazdami: Stojkoviciem, Ivanoviciem, Tosiciem, Ljajiciem, Kolarovem i Maticiem. Również kilku piłkarzy pamięta to spotkanie z 2010 roku, o którym już mówiliśmy (Stojković, Ivanović, Tosić, Kolarov).

W pierwszych fragmentach spotkania Polacy wyglądali, jakby jeszcze nie obudzili się w stu procentach z zimowego letargu. Serbowie grali dłużej piłką, a na początku spotkania mieli kapitalną sytuację. Najpierw po rzucie wolnym Ljajicia rewelacyjnie sparował piłkę Łukasz Fabiański (z Serbią w listopadzie 2007 roku zagrał po raz pierwszy w kadrze w meczu o punkty), a dobitka Ivanovicia była niecelna. W pierwszej połowie to chyba właśnie zawodnik Interu był najjaśniejszą postacią naszych rywali, pchał akcję do przodu, rozgrywał piłkę, oddał też kilka uderzeń z dystansu, ale na nasze szczęście były one chybione.

Kogo za pierwsze 45 minut należało wyróżnić w naszym obozie? Na pewno Jakuba Błaszczykowskiego. Pomocnik Fiorentiny pokazał niezwykłe cechy wolicjonalne, napędzał nasz zespół, a wisienką na torcie była bramka strzelona w 28. minucie, po jedynym chyba poważnym błędzie serbskiej defensywy. Paulo Sousa (trener Fiorentiny) musi chyba poważnie się zastanowić nad daniem równie poważnej szansy naszemu rodakowi.

https://twitter.com/Polish_Futbol/status/712739574955569157

Wyróżniali się również inni piłkarze grający na Półwyspie Apenińskim. Najlepszy mecz pod wodzą Adama Nawałki rozgrywał Piotr Zieliński, który brylował w destrukcji, a także Bartosz Salamon, który po nerwowym początku złapał wiatr w żagle i pierwszą połowę mógł zapisać na plus.

Od początku drugiej połowy Adam Nawałka postanowił dokonać zmiany w bramce. Za Łukasza Fabiańskiego wskoczył Wojciech Szczęsny. Pierwszą dobrą sytuację na początku drugiej odsłony miał Arkadiusz Milik. Walczący o koronę króla strzelców Eredivisie napastnik Ajaksu trafił w słupek. Potem Serbowie przejęli inicjatywę, cierpliwie, długo konstruowali akcje ofensywne, wymieniali bardzo dużo podań, a następnie stworzyli jedną z kapitalnych sytuacji, kiedy z dystansu uderzył Ljajić, ale bezbłędnie interweniował Wojciech Szczęsny, który został również bohaterem drugiej części, jako że wybronił nam remis. Bravissimo!

https://twitter.com/Polish_Futbol/status/712749498502619138

W 73. minucie boisko opuścił Robert Lewandowski, który za wiele w tym meczu nie pograł, dlatego że był dobrze pokryty, pilnowany przez serbskich defensorów. W jego miejsce na placu gry zameldował się Łukasz Teodorczyk, który jeszcze kilkanaście dni temu rywalizował z Manchesterem City w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Trzy minuty później kibice w Poznaniu przywitali Kapustkę, który jesienią niemal po mistrzowsku wprowadził się do kadry narodowej, a zimą był gorącym kąskiem na rynku transferowym, a także Tomasza Jodłowca, gracza Legii. Występ zakończyli natomiast Krychowiak i Grosicki.

Zawodnik Sevilli nie przypominał piłkarza, który imponował w kwalifikacjach. Zaliczył bardzo mało odbiorów, a także nie dawał mocnego impulsu w konstrukcji akcji ofensywnych. Z kolei Grosicki, który niedawno przedłużył kontrakt z Rennes, pchał akcję lewą stroną. Brakowało jednej ważnej rzeczy – dobrych dośrodkowań, dlatego że większość lądowała w koszyczku Vladimira Stojkovicia. W końcówce natomiast na boisku zameldowali się Borysiuk i Pazdan.

Polacy zagrali w drugiej połowie bardzo przeciętne zawody i, gdyby nie kapitalna postawa Wojciecha Szczęsnego, Serbowie mogli wyjechać z Poznania z przynajmniej remisem. Ten mecz na pewno stanie się dla Adama Nawałki spotkaniem, które przyniesie wiele przemyśleń.

 

Komentarze
koko (gość) - 9 lat temu

Brawo Kuba!
Memy po spotkaniu Polska vs Serbia: http://noznapilka.pl/memy-po-spotkaniu-polska-vs-serbia/

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze