Mecz z Izraelem był pierwszym egzaminem polskiej młodzieżówki, z którego można wyciągać jakiekolwiek wnioski. Wcześniejsze spotkania w zasadzie były formalnością, za to Izrael mógł narobić trochę krzywdy. Na szczęście nie zrobił i reprezentacja do lat 21 Adama Majewskiego świętuje czwarte zwycięstwo w eliminacjach do Mistrzostw Europy. Można przygotowywać się do bardzo ciekawego i prestiżowego spotkania z niemiecką młodzieżówką.
Spotkania z Estonią i Kosowem to w zasadzie była rozgrzewka przed ważnymi spotkaniami. Udało się dobrze zaprezentować w tych meczach, ale to nie byli przeciwnicy, których powinniśmy się obawiać. Najważniejszy był komplet zwycięstw. Pierwszym poważnym testem można nazwać mecz w Łodzi z Izraelem. Nie wszystko w tym meczu się układało, ale po pierwsze pewnie wygraliśmy. Po drugie, gdy weszliśmy na odpowiednie obroty, to prezentowaliśmy się bardzo dobrze.
KONIEC MECZU
Cztery spotkania w kwalifikacjach do mistrzostw Europy, cztery zwycięstwa i bilans bramkowy 11:1! 🏆👏
59’ | Miłosz Matysik
82’ | Szymon Włodarczyk
90+4’ | Ran Binyamin
_____#POLISR 2:1 🇵🇱🇮🇱 U21 pic.twitter.com/Js87QvZgfu— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 17, 2023
Reprezentacja Polski do lat 21 wygrywa czwarty mecz w eliminacjach
Kosowo i Estonia to rywale, którzy nie mieli prawa nam zagrozić. Izrael to jednak półka wyżej. We wtorek czeka na zespół Adama Majewskiego drużyna z absolutnego topu, czyli Niemcy. W Essen dowiemy się, na co stać naszą drużynę. Zawodnicy z kraju pogłębionego w wojnie być może nie grają w klubach, które by robiły na nas wrażenie, ale to jest solidna ekipa. W poprzednich eliminacjach w dwóch spotkaniach zdobyliśmy z nimi tylko jeden punkt, a w turnieju finałowym doszli do półfinału. Nie można było ich lekceważyć.
W Łodzi jednak nic nam nie zrobili. Jedna sprawa, że ta izraelska młodzieżówka nie jest tak mocna, jak poprzednia. Druga sprawa, że Polacy ich świetnie zneutralizowali. To naprawdę cieszyło. Tylko krótkimi fragmentami Izrael był w stanie stawić nam czoła. Pokazaliśmy wyższe umiejętności, z czym czasami mieliśmy problem w tych rozgrywkach młodzieżowych. Tak naprawdę Kacper Tobiasz dopiero w doliczonym czasie gry został zatrudniony. Stracił pierwszą bramkę w tych eliminacjach. Na szczęście była to tylko bramka na pocieszenie dla rywali.
Oczywiście warto wspomnieć o nie najlepszej pierwszej połowie. Już zaczęły pojawiać się nam czarne myśli, że przyszedł pierwszy poważny rywal i już pojawiają się kłopoty. Z drugiej strony, gdyby Michał Rakoczy wykorzystał karnego, to nikt by nawet nie wspomniał, że pierwsza połowa nie wyszła. Karne to utrapienie tej kadry. Trzeci karny w eliminacjach, trzeci niestrzelony. W drugiej części gry reprezentacja Polski do lat 21 wyszła i zdominowała Izrael, strzelając dwie bramki, a mogło być ich więcej. Jak weszliśmy na odpowiednie obroty, to ambitni piłkarze z Bliskiego Wschodu nie mieli większych szans. To bardzo cieszy w kontekście następnych spotkań, bo ta reprezentacja wciąż rośnie.
Ten potencjał kadry Majewskiego jest duży. Niemowa o jednym czy dwóch piłkarzach. Dzisiaj z ławki wszedł napastnik Sturmu Graz, podstawowy zawodnik Zagłębia Lubin i Piasta Gliwice oraz gwiazda Warty Poznań. W meczu z Niemcami ta dobra i szeroka ławka może się przydać. #POLISR
— Kacper Kozłowski (@KacperKozlowskk) November 17, 2023
Na Niemców
Dzięki temu zwycięstwu możemy spokojnie wypatrywać spotkania z Niemcami. Niezależnie od kategorii wiekowej, to bardzo elektryzujący mecz. Zwłaszcza że Niemcy mają ochotę na zemstę. I to bardzo srogą, bo nieczęsto zdarza się, żeby ich jakakolwiek drużyna przegrała spotkanie 0:4. Mimo tego zwycięstwa poprzednie eliminacje skończyły się dla nas porażką. Oby tym razem było inaczej. Sytuacje mamy wymarzoną. Na razie robimy swoje w dobrym stylu i wszystko zależy od nas.
Nawet gdyby powinęła nam się noga w Essen, to nie będzie to wielka tragedia. Chodzi o to, żeby reprezentacja Polski do lat 21 zagrała swoje. Ona ma przede wszystkim zaprezentować to co ma najlepsze, a swoje argumenty ma. Indywidualnie są w niej piłkarze, którzy stanowią o sile swoich klubów w ekstraklasie, czy nabierają doświadczenia za granicą, grając w dobrych klubach. Grają, to warto podkreślić, bo często bywało, tak że w tej kadrze grali piłkarze, którzy byli gdzieś rezerwowymi, czy grali w drużynach młodzieżowych.
Jakub Kamiński, Filip Marchwiński, czy Kacper Kozłowski to przecież piłkarze już z doświadczeniem w pierwszej reprezentacji. Mamy jednak wrażenie, że oni są w stanie dać jeszcze więcej tej kadrze. W Niemczech to oni muszą stanowić o sile i wziąć na siebie grę. U Marchwińskiego i Kozłowskiego z Izraelem brakowało takiej odpowiedzialności w działaniach. Na partnerów nie mogą narzekać, bo to są zawodnicy, którzy robią różnice w ekstraklasie, jak Dominik Marczuk, Michał Rakoczy czy linia defensywy. Dużo wspomina się o ofensywie w tym zespole, a warto zauważyć, kto tworzy tercet defensywny.
Ariel Mosór, Miłosz Matysik i Łukasz Bejger to bardzo dobrzy stoperzy, jak na ekstraklasę. Już ograni i w zasadzie gotowi na transfer. Żaden polski selekcjoner młodzieżówki nie miał takiego komfortu. Stąd bierze się tylko jedna stracona bramka. Izrael nie miał za bardzo pomysłu na przejście zwłaszcza dobrze grającego Mosóra. W meczu z naszymi zachodnimi sąsiadami to może być kluczowa rzecz. Zresztą pierwsza bramka padła po asyście Mosóra do Matysika. Jeśli drużynę buduje się od tyłu, to reprezentacja do lat 21 ma bardzo solidne podstawy do zrobienie czegoś dużego.
Reprezentacja Polski do lat 21 ma czym straszyć też z ławki
Dużą różnicę pomiędzy Polską i Izraelem widać było zwłaszcza w drugiej połowie. Zawodnicy wyjściowej jedenastki wiedzieli, że muszą w końcu zacząć grać, żeby nie stracić miejsca w składzie na Niemcy, a podrażnieni rezerwowi chcieli pokazać się z dobrej strony. Kajetan Szmyt, Tomasz Pieńko, czy Arkadiusz Pyrka to nie są anonimowe postacie w ekstraklasie. To są wręcz wyróżniające się postacie, co udowodnili w Łodzi wchodząc z ławki. Szmyt jak zawsze rwał i oddał piękny strzał w słupek, a Pieńko wysunął piłkę do Włodarczyka na 2:0. Swoją drogą napastnik Sturmu Graz również wszedł z ławki. On akurat przegrywa miejsce o skład z Filipem Szymczakiem. Nikt nie ma miejsca za darmo.
Tomasz Pieńko w kolejnym meczu reprezentacji Polski U-21 wchodząc z ławki robi różnicę. W meczu z Izraelem notuje asystę przy golu Szymona Włodarczyka. #POLISR 2:0
— Krzychu (@krzych_l) November 17, 2023
Jest moc w tej kadrze. Nawet jak nie idzie, to można postraszyć kimś z ławki. Nie wyobrażamy sobie, żeby piłkarz Warty usiadł na ławce po raz drugi. Szmyt pokazał, że trzeba na niego stawiać, nawet kosztem Marchwińskiego, który snuje się po boisku. Komfort bogactwa Adama Majewskiego. Nie ma co jednak chwalić na razie. Poczekajmy co się wydarzy w Essen. Jednakże na półmetku eliminacji bardzo optymistycznie patrzymy na poczynania tej reprezentacji. Dawno nie byliśmy tak zbudowani reprezentacją do lat 21 i jej niewątpliwym potencjałem. Zwycięstwo z Izraelem 2:1 umocniło nas tylko w przekonaniu, że warto obserwować zespół Adama Majewskiego.