Reprezentacja Belgii zawodzi. Co jest przyczyną tak słabej dyspozycji?


Belgowie od początku mundialu zawodzą. Ostatni mecz w grupie może być ich ostatnim spotkaniem na turnieju

1 grudnia 2022 Reprezentacja Belgii zawodzi. Co jest przyczyną tak słabej dyspozycji?
caughtoffside.com

Reprezentacja Belgii w pierwszych dwóch spotkaniach na mundialu srogo zawiodła. Zwycięstwo w słabym stylu nad Kanadą i sensacyjna porażka z Marokiem to wyniki niegodne drużyny z aspiracjami mistrzowskimi. Wygląda na to, że Belgowie ponownie nie wykorzystają złotego pokolenia. Co może być przyczyną tak słabej gry i czy są w stanie podnieść się z kolan w ostatnim meczu fazy grupowej?


Udostępnij na Udostępnij na

Reprezentacja Belgii na początku turnieju pokazuje się z bardzo słabej strony. W meczu otwarcia nie potrafiła zdominować debiutującej na mundialu Kanady. Pomimo zwycięstwa w tym meczu zostawiła po sobie bardzo złe wrażenie. Kolejne starcie – z Marokiem – było dla niej jeszcze gorsze. Ponownie pokazała bardzo słaby futbol, a ponadto przegrała mecz 0:2. W tym momencie zajmuje 3. miejsce w grupie i mecz z Chorwacją będzie dla niej starciem ostatniej szansy. Jeżeli ponownie przegra, to pożegna się z mundialem już w fazie grupowej.

Bardzo słaba dyspozycja na początku mundialu

Reprezentacja Belgii przyjechała na katarski mundial z bardzo dużymi nadziejami. Przed pierwszym meczem wydawało się, że duże ambicje Belgów znajdą odzwierciedlenie na murawie. Jak na razie sprawa wygląda zupełnie inaczej. Drużyna „Czerwonych Diabłów” poważnie zawodzi i po dwóch spotkaniach spokojnie można zaliczyć ją do największych przegranych mundialu. Forma Belgów na tyle zawodzi, że na spokojnie kwalifikują się do grona najgorszych drużyn mundialu, a na to przed mistrzostwami praktycznie nikt nie stawiał.

Dlaczego pomimo tylu dobrych zawodników nie potrafią zaprezentować pełni swoich możliwości? Jest to pytanie kluczowe, lecz jak na razie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Zdecydowanie wpływ na ten stan rzeczy może mieć podstawowy skład, który od dawna się nie zmienia. Chodzi tu przede wszystkim o liderów. Eden Hazard, Thibaut Courtois, Toby Alderweireld, Jan Vertonghen, Kevin De Bruyne, Dries Mertens czy Axel Witsel – ci wszyscy piłkarze stanowią o sile „Czerwonych Diabłów” i od dawna zajmują ważne miejsce w kadrze. Wszyscy z nich są już jednak wiekowi, a opieranie składu na tych samych filarach kończy się bardzo źle.

Solidna część kadry dobrze pamięta mistrzostwa świata w Brazylii, a znajdą się i tacy, którzy grali w eliminacjach do Euro 2012. Tak mała rotacja składem spowodowała zmęczenie materiału, co świetnie widać na trwającym turnieju. Największym problemem jest jednak to, że w Belgii nie widać oczywistych następców, którzy z miejsca będą w stanie wejść w buty liderów. Złote pokolenie nie takie złote

Obecny skład „Czerwonych Diabłów” już od dłuższego czasu został okrzyknięty mianem złotego pokolenia. Jest to jednak trochę niezgodne z prawdą, ponieważ reprezentacja Belgii była w stanie zdobyć jedynie jeden brązowy medal na mistrzostwach świata w Rosji. Pozostałe turnieje kończyły się na hucznych zapowiedziach.

Mundial w Brazylii w 2014 roku był pierwszym turniejem w XXI wieku, na który Belgowie jechali ze sporymi szansami. Byli wtedy całkiem młodą reprezentacją i zapowiadali się na czarnego konia turnieju. Ten plan poniekąd spełnili. Wygrali swoją grupę z kompletem punktów, a ostatecznie dotarli do ćwierćfinału, w którym zatrzymała ich Argentyna.

Kolejnym turniejem było Euro 2016. Tam Belgowie ponownie dotarli do ćwierćfinału, ale tym razem było to wielkie rozczarowanie. Reprezentacja Belgii na turniej do Francji jechała już jako bardzo dobra drużyna i wymieniało się ją w gronie kandydatów do medalu. Silniejsi od niej okazali się jednak rewelacyjni Walijczycy.

Mistrzostwa świata w 2018 roku to największy sukces kadry „Czerwonych Diabłów”. Jest to jedyny turniej, na którym zdobyła medal. Pomimo brązowego medalu ponownie pozostawiła niedosyt. Na rosyjskim mundialu miała jedną z najlepszych, a może nawet najlepszą kadrę. Znakomity już wtedy De Bruyne i będący w wybitnej formie Hazard nie dali jednak rady poprowadzić swojej kadry do finału.

Ostatni turniej, na jakim Belgowie wystartowali, to mistrzostwa Europy 2020, a właściwie 2021. Ubiegłoroczny turniej dla belgijskiej kadry kolejny raz zakończył się na ćwierćfinale. Reprezentacja Belgii zakończyła turniej po porażce z Włochami – późniejszymi mistrzami. Niezmiennie jednak pozostawiła po sobie niedosyt.

Jak widać, złote pokolenie Belgów nie we wszystkich sferach jest złote. Na pewno pod względem piłkarskich umiejętności można ich nazwać złotym pokoleniem. Obecna reprezentacja Belgii jest najlepszą kadrą w historii. Jednak pomimo znakomitych piłkarzy nie potrafiła sięgnąć po złoty medal na mistrzowskim turnieju.

Reprezentacja Belgii stoi przed ostatnią szansą na sukces

Patrząc przede wszystkim na średnią wieku w zespole Roberto Martineza, trzeba przyznać, że mistrzostwa świata w Katarze są ich ostatnią szansą na sukces. Średnia wieku całej kadry, która pojechała do Kataru, wynosi 27,8, a wyjściowa jedenastka z ostatniego spotkania z Marokiem wyniosła niemal 30 lat. Ta statystyka pokazuje, jak szybko starzeje się kadra „Czerwonych Diabłów”. Razem z wiekiem często uciekają również umiejętności. Większość zawodników z obecnej drużyny nie pojawi się na następnym mistrzowskim turnieju, a jeżeli się pojawi, to na pewno w dużo gorszej formie.

Mundial w Katarze to tak naprawdę ostatnia szansa dla Belgów, aby osiągnąć coś więcej niż ćwierćfinał. W tym momencie wydaje się, że nawet powtórzenie wyniku sprzed czterech lat będzie sukcesem.

Stara gwardia już powoli będzie odchodzić w cień, a jej miejsce zajmą nowi gracze. Nowe pokolenie belgijskiej piłki jak na razie nie zapowiada się jednak na aż tak wybitne. W tym momencie możemy powiedzieć, że w buty liderów mają szansę wcielić się tacy zawodnicy, jak: Charles De Ketelaere, Amadou Onana lub Jeremy Doku. Ciekawie wygląda także postać Zeno Debasta, ale jak na razie trudno określić, czy ktokolwiek z nich będzie w stanie wspiąć się na tak wysoki poziom, jaki reprezentują Kevin De Bruyne czy Romelu Lukaku.

Wiele wskazuje na to, że Belgowie pożegnają się z katarskim mundialem już w fazie grupowej. Jeżeli tak się stanie, będzie to ogromny zawód, a także zaprzepaszczenie szansy, która może się zbyt szybko nie powtórzyć.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze