Przedstawiamy książkę najlepszego prawego obrońcy na świecie. Najinteligentniejszego piłkarza, z jakim współpracował Pep Guardiola. Drobna różnica, czyli historia Philippa Lahma i recepta na sukces.
Na początku chciałbym podkreślić dwie rzeczy. Po pierwsze jestem przeciwny wszelakim biografiom piłkarzy, których kariery trwają w najlepsze. Nie wiem, czy to skok na kasę albo zdobycie popularności, ale nie rozumiem, czemu nie mogą wydawać historii swojego życia piłkarskiego po zakończeniu kariery. Po drugie: książka Philippa Lahma nie jest typową autobiografią.
Jak na początku podkreśla kapitan Bayernu Monachium, ta książka ma być czymś w rodzaju rad dla początkujących piłkarzy. Książkę taką, jak ta, sam chętnie bym przeczytał, gdybym był początkującym zawodnikiem. Odsłania ona bowiem kulisy funkcjonowania futbolu. Kluczowe wnioski zawarte na początku każdego rozdziału stanowią niejako spis zasad, którymi w swoim życiu kieruje się Lahm.
W Niemczech publikacja wywołała burzę. Ja jednak po jej przeczytaniu nie czułem się zaszokowany. Wcale nie krytykuję treści książki, ale poszukiwacze sensacji mogą ją sobie odpuścić. Dostajemy przedstawienie człowieka inteligentnego, skromnego, pracowitego i przykładnego profesjonalisty. Nie ma tam zbędnego słodzenia. Taki po prostu jest Philipp Lahm. Jednak już od pierwszych stron, gdy do 19-latka dzwoni Felix Magath, wiesz, że nie jest to zwyczajna autobiografia. Gdy dowiadujesz się, że swój debiut zawdzięcza koledze, który nie założył ochraniaczy, wiesz już, że nie będzie przeceniał swoich zasług.
Z kapitanem Bayernu wyruszysz w naprawdę ciekawą podróż. Jego oczami zobaczysz niesamowite mecze w Lidze Mistrzów, euforię podczas mistrzostw świata w Niemczech albo kłopoty Bayernu w sezonie 2006/2007. Wraz z nim będziesz mierzył się z koszmarem kontuzji, a także pił piwo po meczu reprezentacji. Lahm to piłkarz, który o wiele szerzej i lepiej pojmuje piłkę nożną niż jego koledzy po fachu. Widzi zależność pomiędzy piłkarzami, trenerami, zarządem i mediami. A przede wszystkim zaraża swoją niesamowitą pasją do piłki nożnej. Do tego wskazuje na tytułowe drobne różnice, które decydują o zwycięstwie lub porażce.
Jedną z niewielu wad książki jest to, że została napisana dwa lata temu, czyli jeszcze przed sezonem, w którym Bayern przegrał wszystko, a rok później wszystko, co możliwe, wygrał. Nie dowiadujemy się więc, jaka była recepta na sukces drużyny Heynckesa. Do tego Lahm, co dla niego typowe, nie wypowiada się źle o kolegach z drużyny. Żadnych pikantnych szczegółów nie uświadczycie.
Książka jest bardzo ładnie oprawiona i od pierwszego kontaktu sprawia dobre wrażenie. Dość duża czcionka nie sprawia problemów z czytaniem. Zawiera również kilkustronicową wkładkę zdjęciową. Nie znajdziemy tam jednak nic ciekawego, ale to właśnie Lahm wyjaśnił, pisząc o tym, jak dba o swoje życie prywatne.
Nie żałuję czasu spędzonego z autobiografią Lahma. Mówienie o czytaniu z zapartym tchem byłoby przesadą, ale osoba żywo zainteresowana futbolem na pewno to dzieło doceni. Bo w końcu kto z nas nie chce poznać drobnych różnic, które w piłce nożnej decydują o zwycięstwie?
Uwaga! W tym miejscu czytelnicy iGola na hasło IGOLLAHM15 mogą zamówić książkę ze zniżką w wysokości 15%. Zachęcamy do kupna!
Najlepszy obrońca świata? Najlepszy z jakim
współpracował Pep? Do tej pory był to Puyol,
chyba że to wymysł tego serwisu albo nagła zmiana
zdania Pepa.
Puyol jest środkowym obrońcą, a Lahm prawym
obrońcą a w temacie jest napisane: "Przedstawiamy
książkę najlepszego prawego obrońcy na świecie."
Więc Puyol nie może być najlepszym prawym
obrońcą bo jest środkowym obrońcom. Pozdrawiam
gogol czytamy ze zrozumieniem l
Bukmaherzy zaradni i fani Dody czekam na wasze posty
i oferty. Tesknie za innymi doznaniami a kobiety mnie
nie interesuja zupelnie bo tylko meski zapach dziala
na moj testosteron. Szalony-PGR odpada zupelnie