Real Betis powtórzy sukces sprzed roku? Czy zadomowi się w hiszpańskiej elicie?


Czy podopieczni Quique Setiena utrzymają dobrą formę?

6 sierpnia 2018 Real Betis powtórzy sukces sprzed roku? Czy zadomowi się w hiszpańskiej elicie?

Każdy sezon przynosi ze sobą nieoczekiwane rozwiązania. Przed rokiem niespodzianką okazał się zespół z Sewilli, ale nie ten, który trzy razy z rzędu zdobył LE, lecz jego lokalny rywal – Real Betis. „Verdiblancos” finiszowali na piątym miejscu, co dało im bezpośredni awans do fazy grupowej Ligi Europy. Czy ten niebywały sukces to tylko jednorazowy wyskok? A może Real Betis utrzyma formę i zagości na stałe w hiszpańskiej czołówce?


Udostępnij na Udostępnij na

Sezon 2017/2018 sympatyków „Zielono-białych” może cieszyć podwójnie. Po pierwsze, jak już zostało wspomniane, piłkarze awansowali do fazy grupowej LE. Po drugie zakończyli te rozgrywki na wyższym miejscu niż ich odwieczny rywal.

Taka sytuacja nie miała miejsca od sezonu 2012/2013. Rok po tamtym sukcesie „Verdiblancos” pożegnali się z La Liga i z hukiem spadli do Segunda Division. Byli zdecydowanie najsłabszą ekipą występującą w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii. Do bezpiecznego miejsca stracili bowiem 15 punktów.

Historia zatoczy koło?

Historia często lubi się powtarzać, ale jesteśmy pewni, że tym razem tak się nie stanie. Nauczony tamtym przykrym doświadczeniem Real Betis na pewno utrzyma się w Primera Division. Spadek byłby jakimś totalnym kataklizmem. Tym razem drużyna z Estadio Benito Villamarin sprawia wrażenie poukładanej, ma odpowiedniego trenera, a do tego cały czas się wzmacnia.

Nikt w Betisie nie myśli o wyprzedawaniu swojej kadry. Wiadomo, w przypadku takiej drużyny jak „Verdiblancos” nie sposób jest nie zaakceptować takiej oferty, jaką otrzymała za Fabiana Ruiza. Za 22-letniego Hiszpana bowiem dostała 30 milionów euro (przeszedł do Napoli). Mimo to jednak prawie natychmiastowo udało się załatać dziurę po młodym środkowym pomocniku.

Włodarze klubu naprawdę chcą stworzyć projekt na miarę zespołu, który na stałe, rok w rok, włączy się w walkę o europejskie puchary. Czy im się to uda?

Transfery

Po sprzedaży Ruiza zdecydowano się wykorzystać problemy, jakie ma Sporting Lizbona, i ściągnięto na Villamarin jego kapitana. Real Betis za defensywnego pomocnika, mistrza Europy sprzed dwóch lat – Williama Carvalho – zapłacił 20 milionów euro.

Ponadto bez kwoty odstępnego ściągnięto Sergio Canalesa i Takashiego Inuiego. Pierwszy z nich to ofensywny pomocnik, który ostatnie cztery i pół roku spędzi w Realu Sociedad. W ubiegłym sezonie Hiszpan zagrał aż w 45 spotkaniach. W sumie strzelił pięć goli i zanotował 11 asyst.

Nienaganna technika oraz dobre uderzenie z dystansu. To właśnie cechuje Canalesa. Zobaczcie sami.

Drugi piłkarz to również zawodnik ofensywny. Japończyk był jedną z gwiazd SD Eibar. Ma za sobą udany sezon, dzięki czemu pojechał na mistrzostwa świata do Rosji. Zdobył pięć goli w 34 ligowych meczach. Do tego dorzucił dwie asysty.

Inui to piłkarz, który robi dużo wiatru z przodu, obdarzony jest mocnym, precyzyjnym strzałem.

Oczywiście Real Betis dokonał więcej transferów, ale my wymieniliśmy tylko te naszym zdaniem najlepsze.

Przewidywania

Podopieczni Quique Setiena swoją dobrą postawą na boisku sprawili, że przyrost sympatyków ich klubu znacznie wzrósł. Neutralni kibice wręcz zakochali się w ekipie z Villamarin. Real Betis był miłym powiewem świeżości, dlatego po cichu liczymy, że powtórzy wyczyn sprzed roku.

O to jednak będzie trudno, ale z tym trenerem, z takimi piłkarzami i tak odpowiedzialnymi włodarzami europejskie puchary mogą być w zasięgu sewilczyków. W zeszłym sezonie zajęli szóste miejsce. Według nas w nadchodzących rozgrywkach zajmą albo siódmą lokatę, która może dać i najprawdopodobniej da możliwość gry w kwalifikacjach LE, albo ósmą. Dość pechową.

Jedno jest pewne. Piłkarze Setiena będą odczuwać większą presję niż przed rokiem. Kibice, których urzekli, będą im się bacznie przyglądać. Oby ich nie zawiedli.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze