Sytuacja, w jakiej obecnie znajduje się zespół z Barcelony, jest trudna do zrozumienia. Z jednej strony całkiem przyzwoicie radzą sobie w Lidze Europy, z drugiej zaś zawodzą w La Liga. Dotychczasowa dyspozycja zawodników z Estadi Cornella El-Prat jest zdecydowanie poniżej oczekiwań. Kilka dni temu władze klubu ogłosiły rozstanie z trenerem Davidem Gallego. W jego miejsce zatrudniono powracającego do La Liga Pablo Machina. Hiszpański szkoleniowiec ma pomóc w odbudowaniu potęgi RCD Espanyol.
Jeszcze rok temu na równoległym etapie rozgrywek La Liga byli o włos od pozycji lidera. Dzisiaj sytuacja odwróciła się o 180 stopni i RCD Espanyol jest na przedostatnim miejscu w tabeli. W zespole z Katalonii zaszło wiele zmian, które jak się okazuje, niespecjalnie wyszły na dobre. Klub opuścił Rubi, czyli trener, który w ubiegłym sezonie zdołał doprowadzić „Papużki” do Ligi Europy. W jego miejsce wskoczył szkoleniowiec drugiej drużyny, David Gallego, ale jego przygoda z La Liga potrwała niecałe dwa miesiące. Po tak nieudanym etapie władze RCD Espanyol postanowiły zatrudnić Pablo Machina, trenera, który jeszcze w sezonie 2018/2019 prowadził Sevillę, a rok wcześniej był ojcem jednego z najlepszych sezonów w dziejach Girony.
Liga Europy ponad wszystko
To, że w zespole z Barcelony dzieje się źle, wie chyba każdy fanatyk La Liga, dlatego sytuacji nie trzeba przybliżać. Niestety największy problem tkwi w tym, że piłkarze totalnie nie potrafią bronić punktów na własnym podwórku. Jednak kiedy spojrzymy na tabelę grupy H w Lidze Europejskiej, w której występują, to po dwóch rozegranych spotkaniach sytuacja nie wygląda źle. Zajmują drugą lokatę i wykonali jedno z najtrudniejszych zadań, które mieli przed sobą, ponieważ pokonali CSKA Moskwa w wyjazdowym spotkaniu 2:0.
W La Liga drużyna „Papużek” nie przypomina już ekipy sprzed roku. Można doszukiwać się wielu przyczyn tak słabej dyspozycji. Bez dwóch zdań duży wpływ na obniżkę lotów miała zmiana trenera, ale nie tylko. Letnie okienko transferowe nie należało do udanych dla RCD Espanyol. Z klubu odeszły największe gwiazdy tj. Borja Iglesias, który powędrował ścieżką trenera i przeniósł się do Betisu, ale też Mario Hermoso. Środkowy obrońca został nowym piłkarzem Atletico Madryt. Z kolei najgłośniejszym nazwiskiem, jakie przybyło Na Estadi Cornella El-Prat, był Fernando Calero, czyli były środkowy obrońca Realu Valladolid.
Za czasów kadencji Davida Gallego drużyna popełniała krytyczne błędy taktyczne. Obrońcy nie potrafili utrzymać jednej linii, a przeprowadzane ataki kończyły się fatalnymi strzałami lub po prostu stratami. Takie sytuacje miały miejsce głównie na boiskach La Liga. Kiedy RCD Espanyol został przejęty przez Argentyńczyka, pierwsze cztery mecze eliminacyjne do Ligi Europy pod jego skrzydłami zakończyły się pewnymi zwycięstwami, zarówno przed własną publicznością, jak i na wyjazdach. Niestety dobra gra w tamtejszych rozgrywkach wciąż nie przełożyła się na wyniki ligowe.
Ta sytuacja okazała się niesatysfakcjonująca dla zarządu klubu, dlatego trenerowi podziękowano. Dzisiaj na ławce trenerskiej zasiada już Pablo Machin. Jego zadaniem jest wyciągnięcie RCD Espanyol z ligowego dna i utrzymanie dobrej formy w Lidze Europy.
Fi de l'etapa de David Gallego al RCD Espanyol de Barcelona: https://t.co/nRtKiqiJEL
¡Muchas gracias por todos estos años en el club, David! ¡Buena suerte en el futuro!#EspècieEnExpansió | #RCDE | #Volem | #EspanyoldeBarcelona pic.twitter.com/B8K9MFT34E
— RCD Espanyol de Barcelona (@RCDEspanyol) October 7, 2019
Jakim trenerem jest Pablo Machin?
44-letni trener swoją karierę jako szkoleniowiec rozpoczął w CD Numancia, który prowadził do czerwca 2013 roku. Jednak nie był to tak udany pobyt jak w Gironie, w której spędził ponad cztery lata. Odkąd przejął kataloński zespół, drużyna zaczęła osiągać doskonałe wyniki, bezustannie dryfując w górnej części tabeli Segunda Division aż do czasu upragnionego awansu. W sezonie 2016/2017 ekipa Machina zajęła drugie miejsce w tabeli, które zapewniało bezpośredni awans.
Pierwszy sezon w La Liga okazał się dla Machina drogą do prawdziwej kariery trenerskiej. Doprowadził Gironę do 10. miejsca w tabeli, a zaraz po zakończeniu rozgrywek jego usługami zainteresowali się włodarze Sevilli, którzy przedstawili mu ofertę nie do odrzucenia. Jednak tamtego okresu nie może wspominać dobrze. Po niecałym roku spędzonym w Andaluzji Machin został zwolniony i pozostawał bez klubu aż do 7 października 2019 roku.
Pablo Machin preferuje ofensywny styl gry. Jego ulubioną formacją jest 5-3-2 z wahadłowymi po bokach. Często jednak decyduje się na wariant z trzema obrońcami. Poza tym jest człowiekiem, który lubi być blisko z piłkarzami oraz otwarcie mówi o swoich przemyśleniach. Nie należy do ludzi przejmujących się krytyką, co udowadniał, będąc jeszcze w Sevilli. Do tego dochodzą jego umiejętności strategiczne, które stoją u niego na najwyższym piedestale.
Dzisiaj hiszpański szkoleniowiec ma okazję odbudować swoją reputację po nieudanej andaluzyjskiej przygodzie. Wielu uważa go za trenera wręcz skrojonego pod RCD Espanyol, a to za sprawą kadry, jaką posiada klub z Katalonii. Pod jego wodzą „Papużki” mają szansę ustabilizować formę.
Benvingut!
¡Bienvenido!
Welcome!
欢迎!
👉 https://t.co/Zuj9tu2oxs#EspècieEnExpansió | #RCDE | #Volem | #EspanyoldeBarcelona pic.twitter.com/dBSqS0F3sH
— RCD Espanyol de Barcelona (@RCDEspanyol) October 7, 2019
Którą drogą podąży RCD Espanyol?
David Gallego udowodnił kibicom oraz władzom klubu, że nie potrafi pogodzić kilku spraw naraz. Najlepszym dowodem na to są osiągnięcia w Lidze Europy i La Liga, ale też odpowiednie dopasowanie zawodników względem przeciwnika. W bieżącym sezonie piłkarze RCD Espanyol wielokrotnie pokazywali, że odstają fizycznie i kondycyjnie od zawodników przeciwnej drużyny. Tylko że to wszystko nie miało sensu, ponieważ wyniki dzieliły się na zaskakująco dobre i złe, a zatem trudno logicznie wytłumaczyć, gdzie tkwił główny problem.
Pablo Machin potrzebuje czasu na zapoznanie się z warunkami panującymi w klubie oraz samymi zawodnikami. Jako trener otwarty nie powinien mieć problemu z szybką aklimatyzacją. W końcu ponownie znajduje się w Katalonii, w której osiągał największe sukcesy jako szkoleniowiec. Priorytetem i zadaniem, które ma być realizowane od początku kadencji, jest wydostanie się ze strefy spadkowej w La Liga. Start może być trudny, ponieważ pierwszym przeciwnikiem będzie drużyna Villarreal, a cztery dni później RCD Espanyol czeka wyjazd do Łudogorca, czyli lidera grupy H w Lidze Europy.
Machin musi zatem obrać swoje cele i jak najszybciej sprecyzować plany na najbliższą przyszłość. Oczywiście zarząd ma jasne wymagania względem trenera, jednak każdy profesjonalista na ławce trenerskiej musi posiadać strategię. 44-latek bez dwóch zdań ma plan na „Papużki”, ale otwarcie o tym nie mówi. Warto zaznaczyć, że po objęciu Sevilli drużyna z Estadio Sanchez Pizjuan osiągała doskonałe wyniki, głównie w eliminacjach do Ligi Europy. Żeby z miejsca udowodnić swoją wartość, konieczna jest powtórka tych wyników wraz z RCD Espanyol.
***
Po ośmiu kolejkach w La Liga „Papużki” zgromadziły zaledwie pięć punktów, a bilans bramek wynosi 4:14. Jest to jeden z najgorszych wyników w bieżącej dekadzie. Ostatni raz tak słaby start zaliczyły w sezonie 2012/2013. W La Liga występują bez przerwy od sezonu 1994/1995, a najwyżej w historii uplasowały się na 4. miejscu. Miało to miejsce sezon później. Od tamtej pory dryfują pomiędzy górną a dolną częścią tabeli. Kibice oraz zarząd pokładają w nowym trenerze wielkie nadzieje, a on ma tego świadomość. Przed nami nowe rozdanie kart w RCD Espanyol i era, która ma być erą Pablo Machina.