RB Lipsk swój pierwszy mecz na najwyższym poziomie rozgrywkowym rozegrało już prawie sześć lat temu. Ten niezwykle ciekawy projekt szturmem wdarł się do niemieckiej elity, lecz wciąż oczekuje na swoje pierwsze poważne trofeum. Przed „Bykami” niepowtarzalna szansa już w sobotę (21.05.2022) o godzinie 20:00. Właśnie wtedy zespół z Saksonii na Olympiastadion w Berlinie zmierzy się z Freiburgiem w finale DFB Pokal.
Od 2016 roku duma Lipska dwukrotnie zajmowała drugie miejsce w Bundeslidze i również dwa razy meldowała się w finale Pucharu Niemiec. To jej dotychczasowe największe osiągnięcia na najwyższym poziomie. Nie ma wątpliwości, że mówimy o jednej z najlepszych drużyn w kraju, jednak cały czas brakuje tego wielkiego sukcesu. Teraz pojawia się sposobność na zapisanie nowego, być może najpiękniejszego rozdziału w dotychczasowej historii klubu.
RB Lipsk: droga do finału
Na początku trzeba zaznaczyć, że RB Lipsk miał naprawdę sporo szczęścia w tegorocznych rozgrywkach Pucharu Niemiec. Droga do finału nie obfitowała raczej w trudne spotkania, ale w takie, które obowiązkiem było wygrać. Nawet być może jeden z najgorszych szkoleniowców w historii „Byków” — Jesse Marsch — nie miał szans na zepsucie tej dziecinnie prostej drabinki. Niech znamienne będzie to, że drużyna z Saksonii dopiero w półfinale zagrała z zespołem występującym na co dzień w Bundeslidze.
RB Lipsk – droga do finału:
- 4:0 SV Sandhausen (2. Bundesliga),
- 1:0 SV Babelsberg 03 (Regionalliga),
- 2:0 Hansa Rostock (2. Bundesliga),
- 4:0 Hannover 96 (2. Bundesliga),
- 2:1 Union Berlin (Bundesliga).
Tak jak wspomniałem wcześniej, przed prawdziwym wyzwaniem Lipsk stanął dopiero w fazie półfinałowej. Trzeba jednak powiedzieć wprost – ekipa pod wodzą Tedesco była zdecydowanym faworytem do awansu do półfinału. Rywalem „Byków” był wszak Union Berlin. Ta drużyna od jakiegoś czasu prezentuje 110 procent swoich możliwości, jednak wydawało się, że nie powinna sprawić większych kłopotów rozpędzonemu RB. No właśnie, wydawało się. Klub ze stolicy w 25. minucie objął prowadzenie i kibice Saksończyków do końcowego gwizdka musieli drżeć o los swoich ulubieńców. Finał uratowała ikona Lipska – Emil Forsberg. Szwed tuż przed końcem fantastycznym strzałem głową wprowadził całą Red Bull Arenę w ekstazę i tym samym zapewnił swojemu zespołowi wielki finał. To oznaczało, że RB Lipsk po raz trzeci w ciągu czterech lat zawalczy o trofeum Pucharu Niemiec.
Emil Forsberg scores a stoppage time winner as Leipzig beat Union to reach their 3rd German Cup final in four years💪
Union will have to watch the final from afar in their own city🙃#RBLFCU #DFBPokal pic.twitter.com/czmwskcue2
— DW Sports (@dw_sports) April 20, 2022
To był naprawdę trudny sezon
Wszyscy ludzie związani z RB byli świadomi, że ten sezon może okazać się nieco trudny. To głównie dlatego, że Julian Nagelsmann odszedł do Bayernu Monachium, a jego miejsce zajął Jesse Marsch. Amerykanin był przedstawiany jako wielki talent w trenerskim świecie, ale niektóre głosy mówiły, że ten szybko spali się w mocnej lidze. I to rzeczywiście okazało się prawdą. Jego okres pracy w Lipsku można bowiem określić jako kompletną klęskę w próbie zastąpienia Nagelsmanna. 48-latek nie zdołał utrzymać posady nawet do końca roku kalendarzowego. Jednak trudno się dziwić. Oto jego statystyki:
- pięć zwycięstw, trzy remisy i aż sześć porażek w Bundeslidze,
- w Lidze Mistrzów było jeszcze gorzej – ledwie jeden remis i trzy porażki.
W pamięci pozostają przede wszystkim porażki z Club Brugge 1:2 oraz trzy ostatnie mecze kadencji Amerykanina zakończone bolesnymi porażkami. Reakcja była potrzebna natychmiastowo. Tym samym działacze RB Lipsk zadzwonili po Domenico Tedesco. Trzeba przyznać, że początkowo trudno było o optymizm, ale niemiecki szkoleniowiec wypełnił swoje zadania z nawiązką. Klub stał przed widmem najgorszego sezonu od momentu wejścia do Bundesligi, a 36-latek zapewnił udział w Lidze Mistrzów i do samego końca walczył o dwa trofea. Należą mu się wszelkie słowa uznania. Potrafił wyciągnąć zespół z kryzysu i dał sporo nadziei oraz długo oczekiwanych wyników.
https://twitter.com/johnspacemuller/status/1525679027499024386
Potknięcia w końcówce sezonu
Tedesco oczywiście pokazał klasę, lecz trzeba zaznaczyć, że do ideału jednak sporo zabrakło. Najbardziej boli chyba zmarnowana szansa na udział w finale Ligi Europy. Lipsk szedł jak burza przez fazę pucharową, a półfinał z Rangersami nie należał do najtrudniejszych wyzwań w tegorocznej europejskiej kampanii. W pierwszym spotkaniu „Byki” wygrały 1:0 i już jedną nogą były w wielkim finale. Wystarczyło jedynie utrzymać korzystny rezultat z pierwszego spotkania. Niestety, lecz magia Ibrox Stadium i świetna dyspozycja wicemistrza Szkocji wyrzuciły marzenia Lipska prosto do kosza. Rangers zasłużenie wygrali 3:1 i wystąpili w wielkim finale.
W końcówce sezonu ta dobrze działająca maszyna Domenico Tedesco trochę się zawiesiła. Porażki w Bundeslidze z Unionem Berlin (1:2), Borussią Mönchengladbach (1:3) i remis z Arminią Bielefeld (1:1) zostawiły brudy i skazy na pomniku zbudowanym przez niemieckiego trenera. Niektórzy nie szczędzili krytyki drużynie. Oczywiście wszyscy mieli świadomość, jak dużą robotę wykonał nowy trener, jednakże w końcowej fazie sezonu od stylu gry momentami aż krwawiły oczy.
Mimo wszystko najważniejszy cel został osiągnięty. RB Lipsk zajął 4. miejsce w lidze i w przyszłym sezonie zagra w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
RB Lipsk vs. SC Freiburg – zwycięstwo obowiązkiem
SC Freiburg to drużyna, która w tym sezonie poczyniła zdecydowanie największy progres na niemieckich boiskach. Piłkarze z Badenii-Wirtembergii niemalże do końca rozgrywek bili się o miejsce w topowej czwórce, a teraz mają szansę na wielki sukces w postaci zdobycia Pucharu Niemiec. Domenico Tedesco w przedmeczowej konferencji prasowej z szacunkiem wypowiadał się o rywalach, twierdząc, że o Freiburgu nie można już mówić w kategoriach „słabego zespołu”.
Trzeba jednak jasno stwierdzić, że Lipsk takie mecze po prostu musi wygrywać. Drabinka w tym sezonie okazała się bardzo szczęśliwa i być może taka okazja już nigdy się nie powtórzy. To przede wszystkim świetna szansa na zwieńczenie kariery takich zawodników jak Emil Forsberg czy Yussuf Poulsen. Dwójka Skandynawów gra w Saksonii od dawien dawna, reprezentuje RB od niższych szczebli rozgrywkowych i teraz staje przed wiekopomną szansą na stałe zapisanie się na kartach historii.