Ralf Rangnick po sezonie ustąpi ze stanowiska trenera Manchesteru United i od razu zostanie selekcjonerem Austrii. Tamtejsi kibice oczekują, że ich reprezentacja będzie grać dużo lepiej niż za kadencji Franco Fody.
Foda pełnił swoją funkcję od listopada 2017 roku, natomiast ustąpił z niej w ubiegłym miesiącu. Austriacki szkoleniowiec zdecydował się podać do dymisji po niezakwalifikowaniu się Austrii na mistrzostwa świata w Katarze. Prowadzony przez niego zespół wziął udział w barażach o MŚ tylko dzięki dobremu występowi w Lidze Narodów. W samej grupie eliminacyjnej zajął bowiem dopiero czwarte miejsce. Ostatecznie w barażu lepsi okazali się Walijczycy, a Foda wziął na siebie pełną odpowiedzialność za wynik.
Jednak Rangnick
Jak zawsze w takich sytuacjach ruszyła przede wszystkim medialna karuzela trenerska. W kontekście zastąpienia Fody wymieniało się kilku trenerów, w tym przede wszystkim Joachima Loewa. O kandydatach rzeczywiście branych pod uwagę mówi w rozmowie z naszym portalem Mieszko Pugowski, ekspert zajmujący się austriackim futbolem:
– Najpoważniejszych kandydatów było trzech: Peter Stoeger, Vladimir Petković i właśnie Ralf Rangnick. Dlaczego Niemiec? Głównie ze względu na swoją renomę i wcześniejsze dokonania z RB Lipsk. Zdecydowana większość piłkarzy Austrii to zawodnicy wychowani właśnie w „duchu” i stylu RB, który to Rangnick swego czasu tworzył.
Ostatni Tweet na temat RR w najbliższym czasie.
Fani Manchesteru United się cieszą i współczują, ale mimo wszystko, myślę że praktycznie każda osoba sympatyzująca z reprezentacją Austrii uważa to za wielkie osiągnięcie związku i ruch, który daje tej kadrze jakąś przyszłość pic.twitter.com/9TfBeE6T4D— Mieszko Pugowski (@AustriackaPilka) April 29, 2022
Dodatkowo, mimo że w Manchesterze United idzie mu bardzo słabo, to nadal jest on uznanym trenerem. Fakt, że zgodził się poprowadzić reprezentację drugiej kategorii, jaką jest Austria, to duże osiągnięcie Austriackiego Związku Piłki Nożnej.
Musi być lepszy od Fody
Jeszcze przed przegranym meczem z Walią Foda mówił w jednym z wywiadów o swoich największych osiągnięciach. Twierdził, że jego celem było zawsze wprowadzenie bardziej elastycznego systemu gry. Chwalił również preferowane przez siebie ustawienie, dzięki któremu Austria w wielu meczach dominowała nad przeciwnikami, a jej zawodnicy byli niezwykle aktywni na boisku. Jednocześnie krytykę swojej pracy zbył stwierdzeniem o demokratycznym prawie ludzi do wyrażania swoich poglądów.
Rzeczywiście, do pewnego momentu gra Austrii była skuteczna. W ubiegłym roku dała ona nawet awans do 1/8 finału mistrzostw Europy, odpadając z późniejszymi triumfatorami turnieju. Z drugiej strony Foda był krytykowany praktycznie przez cały okres swojej pracy z „Das Team”, głównie z powodu stylu gry reprezentacji oraz niewykorzystania potencjału jej największych gwiazd.
– Jak wspomniałem wyżej – Rangnick to duże nazwisko, więc oczekiwania są spore. Zarząd ma jasne cele. Kadra ma wygrywać i awansować na mistrzostwa Europy, a jeśli Niemiec zostanie na dłużej, także na następne MŚ. Natomiast kibice oczekują przede wszystkim rozwoju: ładnej gry, z planem, walki, sensownych akcji, z widocznymi założeniami taktycznymi na mecz. Tego niesamowicie brakowało za czasów Fody i tego fani obecnie oczekują – twierdzi nasz rozmówca.
Wykorzystać potencjał
Kiepski styl gry i niewykorzystanie potencjału gwiazd często światowego formatu – to więc największe grzechy Fody. Ustępując ze stanowiska selekcjonera, sam podkreślał zresztą, że zostawia swojemu następcy „zespół o nienagannym charakterze, który jest dobry i ma potencjał do rozwoju”. Tym samym Rangnick będzie miał przed sobą trudne zadanie, bo ta sztuka nie wychodziła prawie wszystkim jego poprzednikom.
Jest i oficjalne potwierdzenie. Ralf Rangnick od nowego sezonu będzie selekcjonerem reprezentacji Austrii! Ciekawy projekt, tym bardziej że w ostatnich latach duży potencjał tej drużyny był jednak przez Fodę marnowany.
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) April 29, 2022
Trzeba jednocześnie pamiętać, że wykrzesanie potencjału z obecnych kadrowiczów to niejedyne wyzwanie stojące przed niemieckim szkoleniowcem. Co prawda Austriacy nie mają jeszcze do czynienia z pożarem, tym niemniej powoli powinni myśleć o przygotowywaniu następców dla swojej „złotej generacji”.
– Celem jest wyciśnięcie z obecnej złotej generacji tyle, ile się da. Ważne jest również płynne wprowadzenie młodzieży, tak by za parę lat odejście weteranów nie odbiło się znacząco na całym zespole. Według mnie już teraz gotowi do odgrywania coraz większej roli w kadrze są Junior Adamu, Nicolas Seiwald, Emanuel Aiwu czy nawet mimo jego ostatnio słabej formy Yusuf Demir – kończy Pugowski.