Rangers remisuje z Hearts


23 lipca 2011 Rangers remisuje z Hearts

W meczu Glasgow Rangers – Heart of Midlothian, który zainaugurował sezon 2011/2012 w Scottish Premier Legue, padł remis 1:1. Prowadzenie dla gości dał David Obua w 16. minucie, natomiast wyrównał Steven Naismith w 57. minucie meczu.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed rozpoczęciem meczu kibice po raz kolejny postanowili podziękować swoim piłkarzom za mistrzowski tytuł, który wywalczyli w poprzednim sezonie. Na trybunach można było zauważyć utworzoną z papierowych kwadratów ogromną liczbę 54, która przypominała, że tyle właśnie razy w swojej historii Rangersi okazywali się najlepsi w lidze szkockiej. Kiedy piłkarze wychodzili z tunelu, odśpiewano piosenkę Tiny Turner pod tytułem „Simply the best”, a następnie kawałek Queen „We are the champions”. Jeżeli dodamy do tego fajerwerki puszczane z boiska, to ciarki mogły przejść po ciele każdemu fanatykowi zasiadającemu na trybunach stadionu.

David Obua zdobył pierwszego gola w meczu
David Obua zdobył pierwszego gola w meczu (fot. skysports.com)

Od samego początku mecz przebiegał w bardzo szybkim tempie. Widać było, że piłkarze zatęsknili za ligą i wszyscy byli zaangażowani w grę. Co ciekawe, pierwszą dogodną okazję na zdobycie bramki mieli przyjezdni, a konkretnie David Templeton, który próbował zaskoczyć McGregora strzałem z okolicy linii pola karnego. Piłka przeszła jednak obok prawego słupka golkipera gospodarzy.

Na odpowiedź Rangersów nie trzeba było długo czekać. Fantastycznym dośrodkowaniem w pole karne Hearts popisał się Steven Davis. Adresatem okazał się Nikica Jelavić, który zaprezentował wspaniałą przewrotką. Strzał ten nie był jednak wielkim zagrożeniem dla Kello. Podopieczni Ally’ego McCoista na kilka minut przejęli przewagę. Około 8. minuty na boisku pojawił się polski piłkarz urodzony w Wałbrzychu, Adrian Mrowiec, który zastąpił kontuzjowanego Andy’ego Webstera.

W 16. minucie meczu kibice „The Gers” ucichli. Gola zdobył bowiem zespół, który w tym spotkaniu miał się tylko i wyłącznie bronić. Po wspaniałym dośrodkowaniu w polu karnym znalazł się David Obua i dzięki temu „Serca” objęły prowadzenie. Aktualni mistrzowie Szkocji wyglądali jak trafiony bokser, który nie potrafi się odnaleźć po mocnym ciosie, i cały czas się bronili, aby nie stracić kolejnych goli. A okazji ku temu było wiele. Najlepszą po raz w drugi w tym meczu miał David Templeton który bez problemów minął trzech piłkarzy Rangers i oddał strzał na bramkę. Na szczęście dla piłkarzy grających w niebieskich strojach na posterunku był McGregor, który nogą obronił strzał Szkota urodzonego, co ciekawe, w Glasgow.

W 33. minucie Obua mógł zdobyć swoją drugą bramkę w meczu. Piłkarz z Ugandy fenomenalnie wyszedł do prostopadłego podania i znalazł się sam na sam z bramkarzem „The Gers”. Piłka po strzale lewą nogą wylądowała nie z tej strony siatki co trzeba i na tablicy świetlnej wciąż widniał rezultat 0:1. W drużynie Hearts trudno było wskazać najlepszego piłkarza, wszyscy zagrali bowiem fantastycznie. Widać było współpracę poszczególnych formacji i walkę o każdą piłkę. Pierwsza połowa stała naprawdę na wysokim poziomie, a co najlepsze w futbolu – była nieprzewidywalna. Chyba niewielu było kibiców, którzy przewidzieliby i postawili duże pieniądze na to, że drużyna Rangers będzie po 45. minutach przegrywała.

Od początku drugiej odsłony mistrzowie Szkocji chcieli jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, więc od razy wzięli się do ataku. W pierwszych trzech minutach podopieczni Ally’ego McCosita mieli aż cztery okazje do strzelenia bramki. Najpierw najwyżej w pole karne podczas rzutu rożnego wyskoczył Papac, jednak strzelił zbyt lekko, następnie w stuprocentowej sytuacji  znalazł się kapitan gospodarzy, Davis, ale swoim kunsztem bramkarskim popisał się Kello. Chwilę później przed golkiperem Hearts znalazł się Naismith, lecz piłka po jego uderzeniu z ośmiu metrów przeleciała nad poprzeczką bramki, podobnie jak po strzale tego samego zawodnika z głowy. 

Zespół Glasgow Rangers niepodzielnie panował przez większą część drugiej odsłony. Zawodnicy drużyny przyjezdnej przez pewien okres w meczu jedynie wybijali piłkę jak najdalej od swojego pola karnego i to się zemściło w 57. minucie.

Właśnie wtedy ładnym przejęciem popisał się Sasa Papac. Bośniak przebiegł z piłką lewą stroną boiska dobre 50 metrów i fenomenalnie dośrodkował wprost na głowę Stevena Naismitha, który strzałem głową umieścił futbolówkę obok bezradnego Kello. Przez kolejne minuty zawodnicy z Glasgow starali się zdobyć gola dającego im trzy punkty, ale drużyna Hearts zaparkowała autobus przed swoją bramką, od czasu do czasu próbując kontratakować. I tak właśnie było w 77. minucie, kiedy podopieczni Jimiego Jefferiesa po raz pierwszy zagrozili bramce gospodarzy. Szczęścia próbował David Obua, ale na posterunku był McGregor.

Pod koniec piłkarzom Rangers zaczęło się coraz bardziej spieszyć, poprzez co popełniali więcej prostych błędów i nie zdołali strzelić już drugiego gola. Pierwszy mecz ligi szkockiej za nami. Podsumowując można powiedzieć, że rezultat remisowy jest jak najbardziej sprawiedliwy. W pierwszej połowie częściej atakowali goście, natomiast w drugiej gospodarze. Czy forma, jaką zaprezentowali piłkarze w tym meczu, jest już tą optymalną? Dowiemy się na przestrzeni całego sezonu, który zapowiada się niezwykle interesująco.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze