Raków Częstochowa nie sprawił cudu [OCENY POMECZOWE]


Raków Częstochowa walczył dzielnie, ale za późno uwierzył, że Duńczyków można pokonać. Na Ligę Mistrzów musi jeszcze poczekać

30 sierpnia 2023 Raków Częstochowa nie sprawił cudu [OCENY POMECZOWE]
Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa

Wierzyliśmy w sukces, wierzyliśmy w odwrócenie losów dwumeczu z FC Kopenhaga, które otworzyłoby bramy raju, jakim jest Liga Mistrzów. Niestety ta sztuka się nie udała i Raków Częstochowa musi zadowolić się Ligą Europy. Zapraszamy na oceny pomeczowe, które jak zwykle wystawiamy w skali szkolnej.


Udostępnij na Udostępnij na

Bramkarz i obrońcy

Vladan Kovacević: 2

Podobnie jak w pierwszym meczu nie był zbyt często zatrudniany. Tylko co z tego, skoro Bośniak kompletnie zaspał i zawalił gola w 35. minucie. Vladan założył, że piłkarz Kopenhagi będzie dośrodkowywał i odsłonił za dużo miejsca na dalszym słupku. Z tego skrzętnie skorzystał Vavro, który strzelił gola swojego życia.

Milan Rundić: 3+

Bardzo dobry mecz byłego gracza „Górali”. Podobnie jak Adnan próbował długimi podaniami oskrzydlić grę bokami, co ożywiało na chwilę grę Rakowa. Raz zamiast puścić lewą stroną Sorescu dorzucił beznadziejną piłkę. Za to zaliczył wspaniałą asystę drugiego stopnia, bo to po jego dobrym dośrodkowaniu padła wyrównująca bramka.

Zoran Arsenić: 3+

Lider obrony wrócił do zdrowia i od razu widać było jego obecność. Środkowy obrońca zanotował kilka kluczowych interwencji, które uchroniły Raków od potencjalnej utraty gola. Zanotował kapitalny powrót w 21. minucie, gdy przerwał bardzo groźną kontrę. Głównie to on wprowadzał piłkę na wyższe piętra boiska z linii obrony. Z tej formacji najlepszy zawodnik, który musiał przedwcześnie opuścić boisko z powodu urazu.

Adnan Kovacević: 3+

Zarówno on, jak i Zoran byli najczęściej przy piłce, co świadczy o postawie kolegów ze strefy pomocy. Bardzo podobały nam się długie piłki posyłane przez tego stopera w boczne strefy boiska. Poza tym solidny w obronie i nie popełnił rażących błędów. Zablokował Claessona w 74. minucie.

Pomoc i wahadłowi

Deian Sorescu: 2+

Dyskretny występ Rumuna na lewym wahadle. Chyba większość wolałaby zobaczyć na tej pozycji kontuzjowanego Jeana Carlosa, który znacznie chętniej podłączał się do ataku. Podobnie jak jego odpowiednik na prawej stronie miał mnóstwo strat, a także dużo niższy procent dokładnych podań od Tudora.

Gustav Berggren: 3

Szwed zagrał swoje. Solidnie w środku pola, walczył o każdą piłkę. Tylko w momencie, w którym Raków Częstochowa przegrywał, nie wniósł za wiele w poczynania ofensywne. Z powodu kontuzji zszedł po niecałej godzinie.

Giannis Papanikolaou: 3+

Naszym zdaniem, podobnie jak w pierwszym meczu, najaktywniejszy zawodnik Rakowa z linii pomocy. Wychodził do piłek i starał się dyktować tempo. Wygrał sporo pojedynków na ziemi, nie gubił piłek. Dwa razy był bardzo bliski strzelenia gola, raz w pierwszej połowie, raz w drugiej. Na początku drugiej połowy dał się za łatwo ograć, przez co było blisko gola na 2:0.

Fran Tudor: 3

Liczyliśmy na to, że Hiszpan zagra o niebo lepiej niż w pierwszej konfrontacji z Duńczykami. Prawy wahadłowy miał dziś odrobinę więcej swobody, ale nie wynikało z tego za wiele. Sporo strat (najwięcej w drużynie). Nasza ocena uległa poprawie w 86. minucie, gdy z woleja wystawił piłkę Łukaszowi Zwolińskiemu, który dał kontakt podopiecznym Dawida Szwargi.

„Dziesiątki” i napastnik

Władysław Koczerhin: 2

Bardzo słaby mecz obydwu „dziesiątek”, więc tu ocena będzie podobna. Koczerhin był praktycznie bez piłki, a jak ją miał, to ją niepotrzebnie tracił. Kompletnie bezużyteczny, przez co napastnik Rakowa był praktycznie odcięty od piłek. Bliski szczęścia był w 66. minucie, gdy huknął z dystansu, ale jego strzał odbił się od słupka. Dziwimy się, czemu trener Szwarga trzymał go tak długo na boisku.

Marcin Cebula: 2

Zarówno on, jak i Ukrainiec za mało wychodzili do swoich niżej ustawionych kolegów. Zwykle aktywny, żywy ofensywny pomocnik, w rewanżowym starciu był kompletnie przygaszony i po niecałej godzinie trener Szwarga słusznie ściągnął go do bazy. Bardzo rozczarowujący występ zawodnika, którego typuje się do powołania do reprezentacji Polski.

Fabian Piasecki: 3

Wiedzieliśmy, że to będzie trudny dwumecz dla napastnika Rakowa i niestety tak było. Harował, walczył o piłkę, wygrał kilka pojedynków w powietrzu, ale na końcu po stronie goli widnieje okrągłe zero i tego nie zmyje liczba podjętych starć z defensorami. Po raz pierwszy doszedł do większej szansy po godzinie gry, gdy uderzył piłkę głową prosto w Kamila Grabarę. Odrobinę wyższą ocenę motywujemy faktem, że on chociaż był widoczny, czego nie powiemy ani o Cebuli, ani o Koczerhinie.

Rezerwowi

Łukasz Zwoliński: 4

W przeciwieństwie do swojego kolegi z ataku zrobił to, co miał zrobić – strzelił gola. Trzy minuty po wejściu wykorzystał kapitalne wyłożenie piłki przez Frana Tudora, co każe nam zastanawiać się, czy Raków Częstochowa nie powinno wystawić „Zwolaka”od początku spotkania.

Ben Lederman: 3-

Niewiele wniosła zmiana w wykonaniu młodego pomocnika Rakowa. Raz przeciął zagranie z boku do środka, a poza tym nie zapamiętaliśmy go z żadnej ciekawszej akcji gości.

Bogdan Racovitan: 3

Wszedł tylko z powodu urazu Zorana Arsenicia, ale była to solidna zmiana Rumuna. Podobnie jak jego koledzy ze środka obrony trzymał poziom. Dobrze asekurował kolegów z formacji, nie dawał się mijać atakującym graczom Kopenhagi.

John Yeboah: 3-

Gdy wchodził na boisku, kibice liczyli na wiatr, jaki potrafił robić ten ofensywny gracz. Dziś tego nie pokazał i nie pomógł za bardzo w ataku. Za to mimo krótkiego czasu gry zdążył kilka razy stracić piłkę mimo niewielkiej liczby kontaktów.

Sonny Kittel: 3-

Wszedł w tym samym momencie co Lederman, ale podobnie jak w przypadku Polaka o żydowskich korzeniach nie wniósł niczego odkrywczego. Irytowało nas to, że gdy miał piłkę, spowalniał akcję, jak gdyby to Raków Częstochowa miał korzystny wynik, a nie przeciwnicy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze