Rafał Leszczyński już od kilku lat buduje swoją markę na polskim rynku. W swojej karierze miewał wiele ciekawych epizodów, a nawet zadebiutował w reprezentacji. Jego piłkarska przygoda miewała wiele zakrętów, lecz ostatni okres to zdecydowane wyjście na prostą. Przed nim kolejna szansa na pokazanie swoich umiejętności na najwyższym szczeblu. Czy tym razem udowodni, na co go stać?
Leszczyński ma za sobą kapitalny sezon i od przyszłych rozgrywek powróci na ekstraklasowe boiska. Rozgrywki 2021/2022 były dla niego niezwykle udane. Został najlepszym bramkarzem pierwszej ligi, a z drużyną Chrobrego Głogów otarł się o awans do ekstraklasy. Tak znakomita kampania nie przeszła bez echa i następne rozgrywki rozpocznie jako zawodnik ekstraklasy. Śląsk Wrocław zdecydował się na zakontraktowanie 30-letniego bramkarza. Ten transfer jest dla Rafała szansą, aby wreszcie udowodnić, na co go stać. Zanim jednak wybiegnie na murawę w nowych barwach, spróbujemy krótko podsumować jego dotychczasową karierę, a także zastanowimy się nad jego przyszłością.
Rafał Leszczyński — początki
Rafał Leszczyński to wychowanek Olimpii Warszawa. Już jako junior pokazywał, że ma możliwości, aby zrobić karierę. Na tle rówieśników prezentował się na tyle dobrze, że w 2009 roku trafił do pierwszoligowego Dolcanu Ząbki.
W momencie transferu miał zaledwie 17 lat. Ówczesny trener Dolcanu Marcin Sasal zauważył duży potencjał drzemiący w młodziutkim zawodniku. Debiutancki sezon na poziomie pierwszej ligi był trudny. Leszczyński zagrał w zaledwie trzech spotkaniach. Pomimo niełatwych początków kolejne lata były już dużo bardziej udane. Młody golkiper coraz lepiej radził sobie w Ząbkach i od sezonu 2012/2013 stał się podstawowym bramkarzem. Młody, obiecujący zawodnik zaczął przyciągać uwagę coraz to większej liczby drużyn. Pojawiał się na radarach dyrektorów sportowych z ekstraklasy, a w marcu 2013 roku zadebiutował w młodzieżowej reprezentacji Polski. Leszczyński ciągle się rozwijał, a w Polsce rodził się nowy talent.
Debiut w reprezentacji
Bardzo wysoka dyspozycja oraz relatywnie niewielki wiek tworzyły z Leszczyńskiego bardzo interesującego zawodnika. Jego kariera ciągle nabierała rozpędu i nikogo nie mogło dziwić duże zamieszanie przy jego osobie. Prawdziwa bomba wybuchła jednak w styczniu 2014 roku. Wtedy reprezentacja Polski rozegrała mały turniej towarzyski, a na zgrupowaniu pojawiła się masa nowych zawodników. Większość z nich to piłkarze grający w polskiej lidze, ale mało kto się spodziewał, że w tym gronie zobaczymy pierwszoligowca. Rafał Leszczyński jako jedyny zawodnik z pierwszej ligi został powołany na to zgrupowanie, a co więcej, rozegrał w całości jeden mecz.
18 stycznia 2014 roku — ta data zostanie już na zawsze w pamięci Rafała. Reprezentacja Polski rozgrywała wtedy spotkanie przeciwko drużynie Norwegii, a w bramce „Biało-czerwonych” stanął Leszczyński. Było to zarazem wielkie zaskoczenie, ale także wielki hit. Pomimo dobrej dyspozycji młodego gracza nikt nie spodziewał się, że w drużynie narodowej może zagrać zawodnik z drugiego szczebla rozgrywek w Polsce.
W tym momencie kariera Polaka nabrała prawdziwego rozpędu. W wieku 22 lat był czołowym bramkarzem pierwszej ligi, a także miał na swoim koncie debiut w reprezentacji. Wydawało się, że przed nim wielka kariera, lecz jego piłkarska przygoda zaczęła się komplikować.
Pierwsze zderzenie z ekstraklasą
Po kilku bardzo dobrych sezonach spędzonych w Dolcanie nadszedł czas na zmiany. Duży talent i duże możliwości już od dawna przyciągały zainteresowanie większych klubów, lecz dopiero w lipcu 2015 roku Leszczyński postanowił zmienić otoczenie. Wybór padł na drużynę Piasta Gliwice. Zespół z Gliwic wcześniejszy sezon zakończył dopiero na 12. miejscu, a to mogło oznaczać, że Leszczyńskiemu łatwiej będzie się przebić do podstawowego składu. Tak się jednak nie stało. Rafał cały rok przesiedział na ławce rezerwowych, nie rozegrawszy nawet minuty. Piast Gliwice zajął w tamtym sezonie 4. miejsce, co można uznać za sukces drużynowy, ale indywidualnie był to stracony czas dla Polaka.
Po tak fatalnej kampanii Rafał potrzebował się odbudować. Nowym klubem polskiego bramkarza zostało Podbeskidzie Bielsko-Biała, które początkowo go wypożyczyło, a następnie całkowicie wykupiło za kwotę ok. 100 tysięcy euro. Powrót do pierwszej ligi dobrze mu zrobił. Już w pierwszym sezonie stał się podstawowym zawodnikiem swojej drużyny i widać było, że jego kariera wraca na dobre tory.
W kolejnych latach pozycja Leszczyńskiego nieco się osłabiła i nie był już jedynym wyborem w bramce Podbeskidzia. O miejsce w składzie musiał walczyć i niejednokrotnie taką rywalizację przegrywał. Po paru latach spędzonych w pierwszej lidze awansował do ekstraklasy z zespołem Podbeskidzia, lecz już wtedy był raczej bramkarzem rezerwowym. Nie chciał się pogodzić z rolą zmiennika i ponownie zmienił klub.
Złoty okres w Głogowie
Na początku 2021 roku Rafał Leszczyński przeniósł się do Chrobrego Głogów. Brak regularnej gry nakłonił go do kolejnej zmiany klubu, która okazała się strzałem w dziesiątkę. Z miejsca stał się podstawowym bramkarzem głogowskiej drużyny. Do końca rozgrywek 2020/2021 wystąpił w 15 spotkaniach i 6 razy zachowywał czyste konto. Było to istne wejście smoka i zapowiadało znakomity rozdział w karierze Rafała.
Rozgrywki 2021/2022 przerosły nawet najśmielsze oczekiwania. Po pierwszym sezonie spędzonym w drużynie Chrobrego oczekiwania wobec gry bramkarza były wysokie, ale on swoją postawą przebił je nawet dwukrotnie. Rafał Leszczyński na koniec poprzednich rozgrywek został najlepszym bramkarzem całej ligi i to w dużej mierze dzięki niemu cały zespół zaszedł tak daleko. Polak regularnie notował występy z najwyższej półki. Na koniec sezonu uzbierał 18 czystych kont w 35 rozegranych meczach. Jest to kapitalny rezultat, który poskutkował kolejnymi przenosinami.
Rafał Leszczyński – co będzie dalej?
Znakomite występy zaowocowały następnym transferem. Tym razem jest to również awans sportowy, ponieważ Rafał przenosi się do lepszego klubu. Pomimo zmiany barw pozostał jednak na Dolnym Śląsku, a jego nowym pracodawcą będzie Śląsk Wrocław. Zarówno dla wrocławian, jak i dla Leszczyńskiego jest to bardzo dobry ruch. „Wojskowi” zyskali godnego zastępcę dla Matusa Putnocky’ego a Rafał Leszczyński trafia do drużyny z dużymi ambicjami, w której wcale nie musi być rezerwowym.
🆕 Rafał Leszczyński nowym zawodnikiem Śląska!
Bramkarz związał się z wrocławskim klubem umową obowiązującą do końca czerwca 2024 roku ✅
Witamy we Wrocławiu, Rafał! 🤝
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) June 22, 2022
We Wrocławiu czeka go rywalizacja z Michałem Szromnikiem, który w 2020 roku trafił do Śląska również z ekipy Chrobrego Głogów. Obecnie nie da się jednoznacznie określić, kto z nich będzie podstawowym bramkarzem na początku sezonu. Michał Szromnik ma po swojej stronie większe doświadczenie w drużynie „Wojskowych”, ale ubiegły rok nie był dla niego zbyt udany.
Szromnik popełniał proste błędy, a pod koniec rozgrywek częściej zasiadał na ławce. Leszczyński będzie debiutantem we wrocławskiej drużynie, lecz ma za sobą najlepszy sezon w karierze i jest zdecydowanie na fali wznoszącej. Najprawdopodobniej kluczowa będzie dyspozycja obu zawodników w meczach sparingowych. Wrocławianie za niedługo rozpoczynają obóz przygotowawczy, a to okazja, aby zaprezentować się z jak najlepszej strony.
Czy Rafał Leszczyński poradzi sobie w nowej drużynie? Wszystko wskazuje na to, że tak. Leszczyński jest aktualnie w kapitalnej formie, a w dodatku trafił do klubu, w którym będzie mógł rozwinąć skrzydła. Dodatkowo na korzyść Leszczyńskiego przemawia fakt, że nowym trenerem Śląska został Ivan Djurdjević, z którym współpracował w Głogowie.