Rafał Kurzawa wraca do Polski. Nowym klubem byłego reprezentanta kraju została Pogoń Szczecin. 28-latek wraca do PKO Ekstraklasy po dwóch i pół roku gry za granicą. Dlaczego nie udało mu się we Francji i w Danii?
W 2018 roku, jako etatowy reprezentant Polski, Rafał Kurzawa, opuszczał Górnik Zabrze i związał swoją przyszłość z francuskim Amiens SC. Ten klub z Ligue 1 miał być tylko przystankiem dla Polaka. Niestety nie udało mu się podbić Francji, a dobre epizody w Danii nie poprawiły jego sytuacji. W październiku 2020 roku rozwiązał kontrakt z Amiens za porozumieniem stron. Po pięciu miesiącach na bezrobociu polski skrzydłowy został piłkarzem Pogoni Szczecin. Czy jego ostatnie dwa lata to był tylko przestój w karierze?
Odbudowa marki w Pogoni
16 lutego 2021 roku oficjalnie Pogoń Szczecin ogłosiła nowy transfer. Fani czekali na potwierdzenie plotek dotyczących Kamila Grosickiego, ale otrzymali inną wiadomość. Rafał Kurzawa podpisał trzyletni kontrakt z liderem polskiej ekstraklasy. To kolejny zakup szczecinian, który zaczyna potwierdzać ich aspirację. Zaczęły tam trafiać nazwiska bardziej znane polskim fanom. Ekipa z północno-zachodniej Polski chciałaby wreszcie więcej znaczyć na mapie piłkarskiej w naszym kraju.
Dobry wieczór! 🔵🔴
❗️ Rafał Kurzawa związał się 3-letnim kontraktem z Pogonią Szczecin z opcją przedłużenia o rok. Reprezentant Polski jest drugim zimowym wzmocnieniem Dumy Pomorza.
➡️ https://t.co/oBRCxOAwSi pic.twitter.com/q4Zt6VvefX
— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) February 16, 2021
Rafał Kurzawa jest dobrze znaną postacią w PKO Ekstraklasie. Jego dobra gra w Górniku Zabrze spowodowała, że znalazło się dla niego miejsce w reprezentacji Polski. Adam Nawałka musiał powołać go do kadry, żeby sprawdzić jego umiejętności na tle międzynarodowym. Przede wszystkim 28-latek jest znany z dobrze ułożonej nogi przy stałych fragmentach gry. Przy rzutach wolnych i rożnych potrafił notować wiele asyst. Taki gracz przyda się Pogoni, której brakuje wyraźne lidera w statystykach bramek i asyst. Pozyskanie byłego kadrowicza może uwolnić nieco potencjał innych piłkarzy ofensywnych, którzy będą mogli korzystać na wykończeniu podań nowego kolegi.
A jak zareagowano w Szczecinie na transfer Kurzawy? Zapytaliśmy o to Dawida Stelnickiego, redaktora PogońSportNet.pl: – Pogoń bardzo potrzebowała skrzydłowego, jest to zdecydowanie najsłabiej obsadzone miejsce w ekipie „Dumy Pomorza”. Gorgon szybko został przesunięty do środka, Kowalczyk zmaga się ze stagnacją, a Fornalczyk wciąż nie jest na poziomie pierwszej drużyny. Mam wrażenie, że piłkarz o takim profilu jak Kurzawa był tym, kogo w Szczecinie szukali, chociażby w Cibickim. Natomiast pomimo ostatnich nieudanych epizodów Rafała mam mniej obaw co do jego wejścia do „Granatowo-bordowych”. Zapewne będzie potrzebował czasu na odbudowanie formy fizycznej, która u Runjaicia jest fundamentem. Ale Kurzawa w formie może sprawić, że wokół niego tacy zawodnicy, jak: Zahović, Kowalczyk i Benedyczak będą rosnąć lub zyskają nowe życie.
Francja nie była ziemią obiecaną
W przypadku nowego piłkarza Pogoni nie możemy zapomnieć o jego przeszłości. Po mundialu w 2018 roku było wiadomo, że Rafał Kurzawa będzie planował odejść z Górnika Zabrze. Ówczesny reprezentant Polski chciał spróbować sił w innej lidze niż PKO Ekstraklasa. Dość długo czekaliśmy na to, gdzie zagra nasz skrzydłowy. W sierpniu 2018 roku podpisał kontrakt z Amiens SC. Był to trochę zaskakujący ruch, ale to miał być dopiero przystanek dla Kurzawy. Ekipa z Ligue 1 walczyła o utrzymanie w lidze i dokonała dość dużej przebudowy składu. Polak dołączył późno, przegapił większość okresu przygotowawczego, więc opuścił pierwszą ligową kolejkę. Z biegiem czasu otrzymywał szansę na grę, ale nie prezentował się zbyt dobrze. W styczniu następnego roku już był przyspawany do ławki rezerwowych i grał ogony. Dlatego drugą część sezonu spędził na wypożyczeniu w FC Midtjylland.
Amiens : Kurzawa arrive (Officiel) https://t.co/tcGxu5IbJ7 pic.twitter.com/xQ4cm030kR
— WF Mercato (@WYN_Mercato_) August 7, 2018
W Danii potrzebował chwili, aby móc się odbudować po zastaniu się w Amiens. Od kwietnia zaczął grywać już regularnie. Wraz ze swoim zespołem długo walczył o tytuł mistrzowski, ale ostatecznie musiał zadowolić się wicemistrzostwem. Na otarcie łez mógł cieszyć się ze zdobycia pucharu Danii, choć finał przesiedział na ławce rezerwowych. Midtjylland planował wykupić Polaka. Rafał Kurzawa jednak chciał spróbować jeszcze raz powalczyć o swoją szansę w Ligue 1. W Amiens zmienił się trener i w tym Polak upatrywał szansę na poprawę swojego losu. Niestety wcale nie było lepiej. Skrzydłowy tym razem nie dostał ani minuty. W mediach pojawiały się informacje na temat tego, że Kurzawa nie zna języka. Nie mógł dobrze zintegrować się z resztą drużyny i też swoimi umiejętnościami nie przekonał do siebie kolejnego francuskiego szkoleniowca.
Rafał Kurzawa w Danii po raz drugi
Trudno było znaleźć nowy klub, kiedy Polak nie dostał żadnej szansy na pokazanie się. Nawet w meczach pucharu Francji nie było miejsca dla niego w składzie. Zimą musiał poszukać jakiegoś innego rozwiązania. Skoro raz już zaprezentował się z przyzwoitej strony w Danii, to i tym razem stamtąd wyciągnięto do niego pomocną dłoń. Tym razem nie z klubu walczącego o mistrzostwo, ale o utrzymanie. Rafał Kurzawa został wypożyczony do Esbjerg fB. Mimo braku regularnej gry polski skrzydłowy nie obijał się. Po transferze praktycznie z miejsca wszedł do składu duńskiego klubu. W debiucie popisał się pierwszą asystą w sezonie (zwycięstwo 1:0 z FC Kopenhaga). Wystąpił we wszystkich możliwych spotkaniach, a tylko w jednym nie rozegrał pełnych 90 minut. W 13 meczach zdobył dwa gole i zaliczył cztery asysty. Był jednym z najważniejszych piłkarzy Esbjerga.
🇵🇱 Witamy w, Rafal 🔵⚪️ pic.twitter.com/QkWleLX8du
— Esbjerg fB (@EsbjergfB) January 26, 2020
O to, jak prezentował się polski zawodnik w barwach Esbjerg fB na boiskach Superligi, zapytaliśmy Andersa Dehna, redaktora Tipsbladet.dk: – Myślę, że dobrze sobie radził w Esbjerg. Grał w kiepskiej drużynie, a przyjechał w połowie sezonu wraz z wieloma innymi zawodnikami, więc warunki były fatalne. Ale był jednym z lepszych zawodników. Z pewnością pokazał swoje umiejętności przy rzutach wolnych i rzutach rożnych. Komentatorzy często wspominali o tym podczas meczów. Był także ich regularnym wykonawcą, uzyskując w ten sposób dwie lub trzy asysty. Strzelił też jednego gola z rzutu karnego. W Midtjylland było inaczej. To czołowy zespół w Danii, a on nie grał w nim regularnie. Poza tym często był ustawiany na pozycji bocznego obrońcy, więc nie był w stanie się zbytnio pokazać.
Niestety mimo dobrej gry Polaka nie udało się Esbjergowi zachować bytu w duńskiej ekstraklasie. Spadek oznaczał, że nie było szans na wykupienie Kurzawy z Amiens. Były reprezentant Polski musiał wrócić kolejny raz do klubu, w którym nikt go nie chciał. Dlatego w październiku Francuzi ogłosili rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Polski skrzydłowy stał się wolnym piłkarzem i czekał na oferty. Chyba sam nie spodziewał się, że trzeba będzie czekać na nie aż tak długo.
***
Przez kilka ostatnich miesięcy Rafał Kurzawa trenował w swoich rodzinnych stronach. Pewnie wielu fanów Górnika Zabrze liczyło po cichu na to, że wróci on tam, gdzie wybił się w polskiej ekstraklasie. Może też sam 28-latek miał jeszcze nadzieje na jakąś konkretną ofertę z klubu zagranicznego. Ale skoro nie wyszło mu we Francji, a nie było także ofert z Danii, to teraz musi odbudować się w kraju. – Jeśli chodzi o zainteresowanie ze strony duńskich klubów latem, to myślę, że Esbjerg chciałby go zatrzymać, gdyby nie spadł z ligi. Poza tym nie słyszałem o innych klubach chcących go kupić – dodaje Dehn.
Różnie kończyły się powroty polskich piłkarzy do kraju, ale patrząc na to, co Kurzawa pokazywał w Danii, kibice Pogoni powinni być spokojni. Ich nowy skrzydłowy potrzebuje tylko wrócić do rytmu meczowego i będzie mógł pomóc „Dumie Pomorza” w walce o europejskie puchary. A kto wie, może i o coś więcej.