Puchar Portugalii: Świetny mecz rywala Lecha


4 stycznia 2011 Puchar Portugalii: Świetny mecz rywala Lecha

Mecz Sportingu Braga z Vitorią Guimaraes był uznawany za hit ostatniej serii gier Pucharu Portugalii. Obydwie drużyny dzielą w ligowej tabeli zaledwie dwa punkty. Braga wygrała, a świetną partię rozegrał Brazylijczyk Alan.


Udostępnij na Udostępnij na

Domingos Paciencia ma powody do zadowolenia
Domingos Paciencia ma powody do zadowolenia (fot. abola.pt)

Obydwie drużyny są bardzo blisko siebie w ligowej tabeli, ale to Braga wydawała się faworytem pucharowego spotkania. Dlatego też zaskoczeniem były dobre akcje przeprowadzane przez gości na początku meczu. Po składnie wyprowadzonej kontrze gola zdobył napastnik Marcelo Toscano.Ten sam zawodnik strzelił już trzy bramki w rozgrywkach ligowych. W 15. minucie bliski wyrównania był Alan, ale golkiper gości, Nilson, popisał się znakomitą paradą. Jednak pięć minut później Alan dopiął swego. Brazylijczyk bardzo pewnie wykonał rzut karny podyktowany za zagranie ręką jednego z piłkarzy gości. Zaledwie minutę później Braga mogła podwyższyć, ale wspaniałą paradą popisał się Nilson. Braga przeważała, było widać, że strzelona bramka sprawiła, iż zespół Domingosa Paciency dostał wiatru w żagle. Na kilka minut przed zejściem piłkarzy do szatni piłkę dośrodkowaną z lewej strony wepchnął do bramki Lima i gospodarze wyszli na zasłużone prowadzenie.

Piłkarze Bragi mają powody do radości
Piłkarze Bragi mają powody do radości (fot. abola.pt)

W drugiej połowie Sporting grał lepiej, jego piłkarze potrafili znakomicie rozegrać piłkę, często ofiarnie atakowali rywali, by przerwać ich akcje. Niestety, zmarnowali również kilka dogodnych szans po znakomicie przeprowadzonych atakach. Można jednak na to przymknąć oko, gdyż Braga tego dnia była po prostu świetna. Goście zaś nie potrafili odpowiedzieć na ataki gospodarzy i z każdą minutą odkrywali się coraz bardziej. Przyniosło to opłakane skutki. W doliczonym czasie gry piłkarze Bragi odebrali piłkę rywalowi w środku pola. Ta zagrana do przodu znalazła się pod nogami Alberta Meyonga Ze, a ten fantastycznym lobem ustalił wynik spotkania.

Braga pokazała futbol porywający, zupełnie taki, jak na początku obecnego sezonu. Jeżeli forma zespołu będzie wzrastać w dalszych tygodniach, piłkarzy Lecha Poznań czeka bardzo trudna przeprawa. Piłkarze trenera Domingosa potrafią strzelać, podawać, a także odbierać. I wczoraj to wszystko robili znakomicie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze