Dziewięć spotkań rozstrzygniętych w rzutach karnych, trzy w dogrywkach. Za burtą znalazły się już takie zespoły, jak: Lech Poznań, Raków Częstochowa, Lechia Gdańsk oraz Cracovia. Wszystkie po starciach z niżej notowanymi rywalami. Puchar Polski ruszył w wielkim stylu.
28 meczów (w październiku czeka nas jeszcze zaległe starcie Unii Skierniewice z Motorem Lublin) i… 91 bramek. Średnia ponad trzech goli na spotkanie – to idealna reklama rozgrywek o Puchar Polski.
W pierwszej rundzie z dobrej strony pokazały się drużyny z niższych poziomów rozgrywkowych, które utarły nosa ekstraklasowej czołówce.
Cracovia odpadła z trzecioligowcem
Pierwsze spotkanie tej rundy rozegrano w Nowym Sączu. Małe derby województwa małopolskiego, w których faworyt był jeden – wicelider PKO BP Ekstraklasy.
Cracovia Dawida Kroczka nie rozegrała jednak najlepszych zawodów, a różnica klas na boisku nie była aż tak widoczna. Sandecja objęła prowadzenie na początku drugiej połowy i szybko zaczęło pachnieć sensacją.
Po 80. minucie „Pasy” wróciły do gry za sprawą bramek Ghity i Hasicia i przez moment to one były bliżej awansu, ale w doliczonym czasie gry do dogrywki doprowadził jeden z młodzieżowców Sandecji. W niej nieoczekiwanie to trzecioligowiec zadał ostateczny cios i awansował do kolejnej rundy.
A Cracovia? Może skupić się na lidze, chociaż po meczu w Nowym Sączu pewien niesmak pozostanie.
📊 Cracovia i jej dokonania w @PZPNPuchar w ostatnich latach:
24/25 – 1. runda (🔴 vs Sandecja) 🆕
23/24 – 1/8 finału (🔴 vs Raków)
22/23 – 2. runda (🔴 vs Resovia)
21/22 – 1. runda (🔴 vs ŁKS)
20/21 – Półfinał (🔴 vs Raków)
19/20 – Zwycięstwo (🟢 vs Lechia)#SANCRA pic.twitter.com/7iNvVyNh8f— Cezary Kawecki | Statystyki piłkarskie 📊 (@CezaryKawecki) September 24, 2024
Beniaminek 2. ligi lepszy od beniaminka ekstraklasy
Kolejne spotkanie i kolejna niespodzianka. Choć w Grodzisku Mazowieckim do ostatnich minut nic na to nie wskazywało, to tamtejsza Pogoń wyrzuciła z rozgrywek Lechię Gdańsk.
Scenariusz podobny jak w Nowym Sączu – gol wyrównujący w końcówce i dogrywka. Tu do rozstrzygnięcia potrzebne były jednak rzuty karne. W nich lepsi okazali się podopieczni Marcina Sasala, który po raz kolejny pokazał, że w Grodzisku wykonuje świetną robotę.
Jego Pogoń, czyli notabene beniaminek trzeciego poziomu rozgrywkowego, jest w stanie postawić się nie tylko Polonii Bytom czy Wieczystej Kraków, lecz także ekipie z ekstraklasy. Być może to właśnie czarny koń tej edycji Pucharu Polski?
Pogoń Grodzisk Mazowiecki ograła Lechię Gdańsk. W pełni zasłużenie. Ależ radość, ależ emocje na sam koniec. Puchar Polski jest piękny. @sport_tvppl pic.twitter.com/YR8XstiM68
— Piotr Kamieniecki (@PKamieniecki) September 24, 2024
Rezerwy Lecha grają dalej, a pierwszy zespół… przegrał z Resovią
Przedwcześnie w rozgrywkach swój udział zakończył także Lech… to znaczy jego pierwsza drużyna. Lider PKO BP Ekstraklasy, który w tym sezonie przegrał dotychczas tylko raz, nie poradził sobie z drugoligową Resovią Rzeszów. Oczywiście były rotacje, ale tym razem trener Frederiksen chyba przekombinował – Pingot z Hoffmannem wyglądali po prostu kiepsko.
„Kolejorz” już kwadrans po pierwszym gwizdku stracił bramkę i do końca nie był w stanie wyrównać. Nawet pomimo tego, że rywal kończył mecz w dziewiątkę (czerwone kartki w 81. minucie i doliczonym czasie gry).
🏁 Odpadamy z Pucharu Polski.
__
90'+8 #RESLPO 1:0 pic.twitter.com/SxWCJd8OD6— Lech Poznań (@LechPoznan) September 26, 2024
W grze o Puchar Polski pozostają jednak nadal rezerwy Lecha, które w środę po rzutach karnych wyeliminowały Barycz Sułów.
Puchar Polski w tym sezonie także nie dla Rakowa
Marek Papszun przyzwyczaił kibiców w Częstochowie, że Raków w tych rozgrywkach gra niemalże do samego końca. Trzy finały (w tym dwa na Stadionie Narodowym) w ostatnich latach mówią same za siebie.
Tym razem jednak wyjazdu na Narodowy w maju nie będzie. Raków długo męczył się z Miedzią Legnica, aż w końcu poległ w rzutach karnych. Kluczowe okazały się pomyłki Stratosa Svarnasa i Jean Carlosa (fatalne pudła).
Przegrywamy po rzutach karnych i odpadamy z Pucharu Polski.#MIERCZ pic.twitter.com/Hd9TF38d8e
— Raków Częstochowa (@Rakow1921) September 25, 2024
W ubiegłej edycji „Medaliki” odpadły po ćwierćfinałowej rywalizacji z Piastem Gliwice, teraz… już w pierwszym meczu. To kolejny zespół, który może się w pełni skupić na lidze – a tam aspiracje ciągle są wysokie.
***
Inni faworyci także nie mieli łatwo. Wspomniany wyżej Piast długo nie potrafił zamknąć meczu z Hutnikiem, a zwycięstwo zapewnił sobie dopiero – jakby mogło być inaczej – w rzutach karnych.
Nerwowe chwile przeżywali też piłkarze Widzewa Łódź, którzy po godzinie gry przegrywali z Elaną Toruń. Ostatecznie wygrali po świetnej końcówce.
Tyle szczęścia nie miał GKS Tychy. Zespół Artura Skowronka dwukrotnie wypuszczał z rąk prowadzenie i dał się wyrzucić drugoligowej Olimpii Grudziądz. Ponadto z niespodzianek – Znicz Pruszków odpadł z Chojniczanką, a Polonia Bytom z Avią Świdnik.