Dobre wyniki reprezentacji młodzieżowych nie za każdym razem przekładają się na sukcesy kadr seniorskich. Jest to fakt, który trudno jest podważyć. Również nie jest łatwe długofalowe, systematyczne wygrywanie spotkań, gdyż kadra piłkarska bardzo szybko się zmienia. Z tego powodu w rozgrywkach młodzieżowych co jakiś czas można odnotować zaskakująco dobry wynik reprezentacji, która kompletnie nie jest z nim kojarzona. Puchar Narodów Afryki U-20 nie jest wyjątkiem. Jednak czy sukces odniesiony kolejny raz z rzędu przez ten sam mały kraj można nazywać zaskoczeniem?
Puchar Narodów Afryki U-20 jako wybór między Leicester a Wisłą Kraków
Jak wybić się na europejskie salony z kraju pochłoniętego biedą? Jedną z najlepszych opcji promocji własnej osoby są młodzieżowe mistrzostwa kontynentu. Pojawiają się na nich skauci z wielu zakątków świata, którzy tylko czekają, by wyrwać za grosze jakiś łakomy kąsek. Puchar Narodów Afryki U-20 pozwala na obrócenie swojego życia o 180 stopni. Najlepszym przykładem na to jest Patson Daka, który wraz z Zambią sięgnął w 2017 roku po sensacyjne mistrzostwo kontynentu. Sam zawodnik został nagrodzony mianem najlepszego piłkarza turnieju i już chwilę później strzelał bramki dla austriackiego Red Bull Salzburg, skąd po świetnych występach powędrował do Leicester.
Jednak jak można się domyślić – niektóre afrykańskie objawienia nikną w Europie. Przykładów nie trzeba szukać daleko, bo wystarczy pomyśleć o południu Polski. Zapewne większość czytelników kojarzy Yawa Yeboaha. Piłkarz ten był najlepszym zawodnikiem Pucharu Narodów Afryki U-20 i wraz z reprezentacją Ghany skończył ten turniej na trzecim miejscu. Co było dalej? Manchester City, Lille i Twente. A jeszcze dalej? Niższe ligi hiszpańskie, a w 2020 roku Wisła Kraków. Jak widać – potencjał to nie jest wszystko, czego potrzeba, by zrobić porządną europejską karierę.
Wylęgarnia kopciuszków
Przechodząc do tematu przewodniego – Puchar Narodów Afryki U-20 2023 był przepełniony drużynami, których znawcy afrykańskiego futbolu nigdy by się nie spodziewali w fazie grupowej turnieju rangi kontynentalnej. Jedną z nich była Republika Środkowoafrykańska. Teoretycznie reprezentacja ta awansowała drugi raz z rzędu na Puchar Narodów Afryki U-20. Ponadto w poprzedniej edycji doszła aż do ćwierćfinału. Czy można zatem uważać, że jej obecność na turnieju jest niespodzianką? Mimo wszystko tak. Kraj ten nie narzeka na brak uzdolnionych piłkarzy, jednak sposób piłkarskiego zarządzania szoruje o dno. Z tego powodu Republika Środkowoafrykańska jest w niechlubnym zestawieniu dziesięciu reprezentacji, które nigdy w historii nie awansowały na seniorski Puchar Narodów Afryki.
Ponadto trzeba przyznać, że występ ten na pewno nie wpasowuje się w definicję anonimowego. Sudan Południowy wygrał swoje pierwsze spotkanie w historii na wielkiej imprezie, pokonując wspomnianą Republikę Środkowoafrykańską. Dzięki temu zwycięstwu i remisowi z Ugandą udało mu się wyjść z grupy! Tam czekała Gambia, która brutalnie zakończyła piękny sen Sudanu Południowego, rozjeżdżając go 5:0.
Godwill Simon Sabio – bramkarz reprezentacji 🇸🇸Sudanu Południowego U-20. W dokumentach jego rok urodzenia to… 2004 🤔 pic.twitter.com/JR3xTdmsfM
— Futbolowi Emigranci (@futbolemigranci) February 24, 2023
Poza tym Sudan Południowy w Pucharze Narodów Afryki U-20 zasłynął z bramkarza. Niestety nie chodziło w tym przypadku o jego ponadprzeciętne umiejętności. Po otrzymaniu nagrody zawodnika meczu (właśnie w potyczce z Republiką Środkowoafrykańską) jego zdjęcie obiegło cały świat. Nie da się ukryć, że sprawia on wrażenie całkiem dorośle wyglądającego osiemnastolatka.
Półprzewidywalny turniej
Turniej przebiegł w połowicznej zgodzie z oczekiwaniami faworytów. Jako pierwsza do finału dotarła reprezentacja Senegalu, która przymierzała się do zdobycia afrykańskiej potrójnej korony. W 2022 roku zdobyła ona seniorskie mistrzostwo Pucharu Narodów Afryki, a na początku 2023 roku wygrała Mistrzostwa Narodów Afryki. Przyszedł czas zawalczyć o Puchar Narodów Afryki U-20.
W kadrze było widać olbrzymią motywację. Do kolejnych zwycięstw prowadził ją Pape Diallo – skrzydłowy francuskiego Metz, który kilka tygodni wcześniej zdobył z kadrą wspomniane Mistrzostwo Narodów Afryki. Z meczu na mecz w reprezentacji Senegalu było widać coraz więcej działających automatyzmów. Przełożyło się to na fakt, że aż do finału wygrała ona wszystkie swoje spotkania. Do tego zrobiła to bez straty gola!
1️⃣2️⃣ goals scored
0️⃣ goals conceded🇸🇳 A look back at Senegal’s stunning road to the 2023 #TotalEnergiesAFCONU20 final 🦁 @Fsfofficielle pic.twitter.com/BnJRHWIyOz
— CAF (@CAF_Online) March 11, 2023
Niedługo później parę finałową z Senegalem stworzyła Gambia. Nie da się ukryć, że obecność w tej fazie rozgrywek najmniejszego kontynentalnego państwa w Afryce była zaskoczeniem. Nawet mimo dobrego występu Gambii na ostatnim seniorskim Pucharze Narodów Afryki oraz wcześniejszym Pucharze Narodów Afryki U-20, w którym zajęła trzecie miejsce!
Reprezentacja „Skorpionów” grała przez cały turniej do bólu skutecznie. Nie strzelała tak wielu bramek jak Senegal (wyjątkiem było ćwierćfinałowe spotkanie z Sudanem Południowym), jednak również aż do finału wygrała wszystkie swoje mecze. I tak samo jak Senegal nie straciła aż do tej fazy żadnej bramki.
The road to your first-ever #TotalEnergiesAFCONU20 is always special 💥
Relive how The Gambia made it to the ultimate stage 🦂 @TheGambiaFF pic.twitter.com/966Dfx2wlR
— CAF (@CAF_Online) March 11, 2023
W najważniejszym meczu turnieju samo wyrachowanie i dyscyplina Gambii nie wystarczyły do zwycięstwa. Reprezentacja Senegalu pokazała, że ich zawodnicy mają bardziej rozwinięte umiejętności indywidualne, co przełożyło się na to, jak ten mecz wyglądał na boisku. Oprócz tego przełożyło się to również na wynik końcowy. Senegal wygrał 2:0.
Nowy potentat na afrykańskiej scenie piłkarskiej?
Mimo tego, że Gambia nie wygrała Pucharu Narodów Afryki U-20, to i tak powinna być zadowolona z kolejnego fenomenalnego wyniku. Czy poczynania młodzieżowych reprezentacji tego kraju można potraktować jako przypadek, który zdarza się raz na kilkadziesiąt lat? Czy może jednak na Czarnym Lądzie rośnie nowy potentat piłkarski?
– Gambijczycy po raz drugi z rzędu stając na podium młodzieżowych mistrzostw Afryki, zdają się mówić światu: Hej, to nie przypadek, okażcie nam trochę szacunku!
Piłka w najmniejszym państwie kontynentalnej Afryki od lat idzie do przodu i ani myśli się zatrzymywać. W 2016 roku FIFA przyznała gambijskiej federacji dwa miliony dolarów, rozłożone na cztery lata, w ramach swojego wsparcia rozwojowego. Kwota ta została przeznaczona na rozwój infrastruktury, wcześniej zacofanej i skrajnie zaniedbanej. Pod koniec roku 2022 Gambijczycy przystąpili do Programu Rozwoju Talentów, prowadzonego przez FIFĘ. Gambia jest jednym z siedmiu krajów afrykańskich, które jako pierwsze przystąpiły do tego projektu. Jak powiedział konsultant techniczny FIFA: to tylko pokazuje zaangażowanie kraju w rozwój piłki nożnej oraz jest gwarancją sukcesu w najbliższych latach – mówi nam Michał Olszewski prowadzący konto „Gambijska Piłka”.
Brzmi obiecująco, prawda? Jednak w Afryce mieliśmy już multum przypadków, w których były ambicje na stworzenie czegoś wielkiego od podstaw, a kończyło się to fiaskiem. Na szczęście niektórzy Gambijczycy wyrobili sobie renomę Pucharem Narodów Afryki U-20 2023. Czy to wszystko pozwoli na to, by seniorska reprezentacja Gambii powoli zaczęła wkraczać do afrykańskiej piłkarskiej czołówki?
– Moim zdaniem sukces młodszych kolegów zaprocentuje w przyszłości na korzyść seniorskiej kadry. Przykład pierwszy z brzegu – Adama Bojang, chłopak z lokalnej drużyny Steve Biko FC. Dzięki kapitalnym występom młodych „Skorpionów” na turnieju znalazł się na celowniku dwóch angielskich klubów: Tottenhamu oraz Nottingham. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że zamienienie drużyny z Bakau na Anglię to ogromny awans sportowy. Nie mówiąc o różnicach infrastrukturalnych i w systemie szkolenia, które przynoszą wyłącznie korzyści.
Powyższy przykład najprawdopodobniej będzie stanowił inspirację dla innych klubów, aby wysłać swoich skautów do Gambii w celu poszukiwania nowych talentów. Ci młodzi chłopcy za kilka lat będą stanowić o sile dorosłej reprezentacji – im w lepszych klubach będą grać, tym silniejsza będzie kadra „Skorpionów”. Dodatkowo takie historie pokazują dzieciakom z Gambii, że dzięki futbolowi można wyrwać się z biedy i rozpocząć zupełnie inne życie. Piłka nożna – i tak już strasznie popularna w kraju, zyska jeszcze więcej miłośników i objawi nam się niejeden ukryty talent, może nawet przyszły „Skorpion”? – dopowiada Michał Olszewski.