Puchar Narodów Afryki 2021 turniejem bez faworyta


W walce o mistrzostwo Czarnego Lądu zostało osiem drużyn, ale trudno wskazać możliwego zwycięzcę turnieju

29 stycznia 2022 Puchar Narodów Afryki 2021 turniejem bez faworyta
skizar.com

Puchar Narodów Afryki 2021 jest wyjątkowym turniejem. Jest to najważniejsze wydarzenie piłkarskie na Czarnym Lądzie, ale musiało zostać przesunięte o jeden rok przez pandemię koronawirusa. Przez to znowu trzeba rozgrywać mecze zimą, a nie latem. W Kamerunie kibice nie mogą narzekać na emocje, ale pod względem piłkarskim nie jest to najlepszy turniej. Szczególnie faworyci mają duże problemy i nawet na etapie ćwierćfinałów nie da się wskazać murowanego kandydata do zdobycia trofeum.


Udostępnij na Udostępnij na

Puchar Narodów Afryki 2021 jest dość specyficznym turniejem. Przed jego startem w roli mocnego faworyta wskazywano Algierię i ewentualnie powstrzymać ją mógł Senegal. Faza grupowa szybko zweryfikowała obrońcę tytułu, który sensacyjnie po trzech meczach pożegnał się z mistrzostwami Czarnego Lądu. Senegalczycy nikogo nie powalili na kolana, a wręcz rozczarowali kibiców. Ekipy, które najbardziej podobały się fanom po I części turnieju, miały spore problemy w fazie pucharowej.

Problemy czołówki

W PNA 2021 naprawdę trudno jest wskazać głównego kandydata do końcowego triumfu. W fazie grupowej najlepsze wrażenie zrobiły: Kamerun, Maroko, Nigeria i Wybrzeże Kości Słoniowej. Pierwszy z nich zagrał w 1/8 finału z Komorami, które nie miały dostępnego żadnego nominalnego bramkarza do tego spotkania. Jakby było mało problemów, to debiutanci grali w osłabieniu przez prawie cały mecz (czerwona kartka w 7. minucie). Gospodarze wygrali 2:1, ale po tym meczu pozostał duży niedosyt. Spodziewano się wysokiej wygranej „Nieposkromionych Lwów” i pewnego awansu do ćwierćfinału.

Maroko w fazie pucharowej zmierzyło się z Malawi, które pierwszy raz awansowało na ten etap turnieju. Marokańczycy dość szybko stracili gola i długo musieli się starać o to, aby odwrócić losy spotkania. W końcówce meczu zwycięstwo „Lwom Atlasu” (2:1) zapewnił genialnym strzałem z rzutu wolnego Achraf Hakimi. Z kolei Nigeria miała sobie poradzić bez większych problemów z pogrążoną w problemach z koronawirusem Tunezją. Nieoczekiwanie to „Superorły” przez większość meczu biły głową o ścianę i zakończyły udział w mistrzostwach. Podobnie było z Wybrzeżem Kości Słoniowej, które nie potrafiło znaleźć sposobu na będących bez formy Egipcjan. Ci wytrzymali do rzutów karnych i w nich triumfowali.

Czy faktycznie jest coś nie tak z czołowymi drużynami z Czarnego Lądu? Z naszym pytaniem zmierzył się Njie Enow, dziennikarz CRTV: – Myślę, że są teraz trzy wyróżniające się drużyny: Maroko, Senegal i Kamerun. Tegoroczny PNA jest taki sam jak w poprzednich dwóch, trzech edycjach. Tak naprawdę wtedy też nie mieliśmy wyróżniającego się faworyta, aż do finałowej ósemki lub półfinałów.

PNA 2021 to turniej dla mniejszych reprezentacji?

Dla wielu afrykańskich kibiców turniej w Kamerunie jest niezwykły. Na PNA 2021 awansowało dwóch debiutantów i obydwie te ekipy przeszły do fazy pucharowej. W niej już wyżej wspomniane Komory przegrały z gospodarzami, ale Gambia wciąż zaskakuje. W 1/8 finału wyeliminowała Gwineę, która bez Naby’ego Keity nie była tak silna jak wcześniej. Gambijczycy napisali historię, bo stali się czwartym debiutantem, który dotarł do ćwierćfinału.

Poza „Skorpionami” jeszcze Gwinea Równikowa sprawiła niespodziankę w fazie pucharowej, eliminując po konkursie rzutów karnych Malijczyków. Może być też trochę zaskakujące, że w ćwierćfinale zobaczymy Burkina Faso. Ale akurat „Ogiery” stworzyły parę z Gabonem, więc i tak byłby chociaż jeden niespodziewany gość w najlepszej ósemce turnieju.

Skoro już wspominamy o tych mniejszych, to trzeba zauważyć, że jest to dość charakterystyczne dla PNA 2021. Przez słabszą postawę czołowych ekip Czarnego Lądu bardziej zwracamy uwagę na niespodzianki i dobre wyniki tych słabszych. Kibice śledzący mistrzostwa Afryki zaczęli przyglądać się bliżej poczynaniom Republiki Zielonego Przylądka, Malawi czy wcześniej wymienionych mniejszych reprezentacji. Tym samym fanom było niezwykle smutno w momencie, kiedy drużyna Sierra Leone odpadła z turnieju.

Myślę, że dawny mit wielkich i mniejszych narodów piłkarskich już nie istnieje w Afryce. Ta przepaść została zasypana i mamy teraz zespoły bardziej zorganizowane technicznie oraz taktycznie. To dlatego Sierra Leone mogło utrzymać bezbramkowy remis z Algierią. Dlatego Kamerun musiał częściej gonić wynik i jego mecze kręciły się wokół remisów. Oprócz Etiopii większość reprezentacji ma jednego lub dwóch piłkarzy grających dla czołowych drużyn z czołowych lig z całego świata. Żadna kadra w Afryce tak naprawdę nie cieszy się monopolem posiadania większej liczby niesamowitych zawodników w stosunku do innych – dodaje Enow.

Kto faworytem?

Jesteśmy na etapie ćwierćfinałów PNA 2021, w którym trudno wskazać jedną ekipę dominującą ponad inne. Kamerun na swojej ziemi strzela dużo bramek, ale ma pewne kłopoty w obronie. Przeciwnie jest z Senegalem, który jeszcze nie stracił gola, ale jednocześnie nie błyszczy w ataku. Tunezja to drużyna będąca dużą niewiadomą, bo przez niemal cały turniej mierzyła się z problemami kadrowymi spowodowanymi pozytywnymi wynikami testów na COVID-19.

Gambia i Burkina Faso grają futbol oparty na szybkich atakach bocznymi strefami boiska, ale obie ekipy nie mają twardej obrony. Są one narażone na drobne błędy defensorów, co już widzieliśmy na tym turnieju. Podobnie można klasyfikować Gwineę Równikową, która stara się grać głęboką defensywą i wciągać rywala na swoją połowę. Z Mali miała dużo szczęścia, że ostatecznie tego meczu nie przegrała.

Zostaje jeszcze Maroko, które ma dwóch znakomitych piłkarzy: Achrafa Hakimiego oraz Sofiane Boufala. Mogą oni powalczyć nawet o MVP turnieju. Ale „Lwy Atlasu” też mają swoje problemy. Środek pola nie zawsze sobie daje radę z rywalem bardziej naciskającym na drugą linię. Obrona to też jest formacja, którą można zaskoczyć przy szybkiej kontrze. Ostatnim wymienionym przez nas jest Egipt, ale to jest ekipa grająca przez większość czasu jedną zagrywkę: podaj piłkę do Mohameda Salaha. To nie może przynieść końcowego sukcesu. Piłkarz Liverpoolu jest wielkim zawodnikiem, ale sam nie da rady przynieść pucharu Egiptowi.

Każdy z ćwierćfinalistów ma swoje problemy, które są dość wyraźne. W redakcji iGola niezwykle trudno było nam wskazać zwycięzcę PNA 2021. Dlatego na koniec poprosiliśmy naszego eksperta, który jest bliżej afrykańskiego futbolu, o wytypowanie triumfatora mistrzostw Czarnego Lądu.

Njie Enow: – Jak już wspomniałem wcześniej, uważam, że Maroko, Senegal i Kamerun są głównymi faworytami. „Lwy Terangi” wyglądają trochę niestabilnie, lecz są wciąż niebezpieczne. Kiedy „Lwy Atlasu” były mocniej przetestowane, to sprostały wyzwaniu. A „Nieposkromione Lwy” porwały ze sobą tłumy wierzące w zdobycie pucharu na swoim terenie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze