Manchester United po dwunastu latach może odetchnąć z ulgą. Po 120-minutowej batalii podopieczni Louisa van Gaala pokonali Crystal Palace 2:1. Na Wembley znów rozbrzmiało "Glory, Glory Man United!", kibice w ekstazie, ale co dalej z "Żelaznym Tulipanem"? Czy trofeum Pucharu Anglii uratuje ciepłą posadkę Holendra?
Najstarsze rozgrywki piłkarskie na świecie, cieszące się estymą równie wielką, co Władysław Gomułka w najpiękniejszym okresie PRL-u. Trofeum warte więcej niż jakiekolwiek pieniądze. Błysk Pucharu Anglii w klubowej gablotce to coś, o co warto walczyć. I właśnie dlatego Manchester United, który po odejściu sir Alexa Fergusona miotał się pomiędzy beznadzieją a marazmem, postawił wszystko na jedną kartę. I opłaciło się.
Pierwsza połowa – do zapomnienia. Nuda, dramat, falki z olejem – większą frajdę dawało patrzenie na pająka krzątającego się w rogu pokoju. Biegał Bolasie, Fellaini straszył afro, a Mark Clattenburg postanowił zapomnieć o zasadzie przywileju korzyści, czym wyraźnie rozwścieczył Alana Pardewa.
Po krótkiej, acz owocnej drzemce w przerwie można było zasiąść do drugiej połowy, która nudniejsza być nie mogła. Ogólnie rzecz biorąc, nie była, bo pojawiły się bramki. Najpierw trafił Puncheon, a tak cieszył się trener Crystal Palace. Angaż w „You Can Dance”?
Alan Pardew – Hotline Bling 😂😂😂 https://t.co/teDiBjzE6e
— BeanymanSports (@BeanymanSports) May 21, 2016
„Czerwone Diabły”, które do tej pory przypominały raczej potulne diabełki, wyciągnęły z zakurzonej szafki swoje potężne trójzęby. W pierwszej linii stanął Juan Mata – wyrównał stan spotkania. Uwaga, ciekawostka! Hiszpan to jeden z dwóch piłkarzy obu drużyn, którzy przed dzisiejszym meczem znali smak zwycięstwa w Pucharze Anglii (obok Jamesa McArthura).
90 minut nie wystarczyło, kibice mogli zacierać ręce na dogrywkę. A van Gaal mógł się zastanawiać, czy po powrocie do domu walizki będą wystawione przed progiem.
Holender musiał jednak czuć swąd traconej posady, bo swoim nieco już znudzonym i strudzonym wzorkiem spojrzał w stronę Lingarda. I tenże Lingard uratował dla Manchesteru Puchar Anglii. 23 lata na karku, ale lepszego strzału raczej mu nie wróżymy.
https://twitter.com/ClickBaitExpose/status/734106848073240577?s=09
Kibice się cieszą, piłkarze podnoszą trofeum, ratując dramatyczny sezon, i zacierają ręce z myślą o zerach, które wkrótce powinny wpłynąć na ich szwajcarskie konta.
https://vine.co/v/iEgdpwT2nKP
A van Gaal? A van Gaal może się zastanawiać, czy Jose Mourinho, który od samego rana był awizowany jako przyszły trener United, faktycznie zajmie jego miejsce. Dziś przesympatyczny Portugalczyk znajduje się na bokserskiej gali, gdzie z pewnością podgląda techniki walki wręcz, których później z powodzeniem użyje w kolejnym starciu z Wengerem.
Man Utd set to make José Mourinho new Old Trafford boss: https://t.co/V1ufbevM9b pic.twitter.com/c8iw56hsPe
— AS USA (@English_AS) May 21, 2016